Szanowni,
W ogromne zdumienie wprawiła mnie decyzja władz miasta Jersey City o usunięciu z dotychczas zajmowanego miejsca Pomnika Ofiar Katyńskich, co oczywiście musiało wywołać reakcję łańcuchową naszych polityków, w tym łańcuchowego marszałka:
Jest oczywistym dla każdego polskiego patryjoty, że takich pomników przemieszczać nie wolno, a już projekt wybudowania parku w miejscu które zajmuje monument, to jawna kpina z naszego cierpienia i cios w plecy, którego nikt z pewnością nie spodziewał się od sojusznika, dzięki któremu wstaliśmy z kolan, choć dla niektórych to wstawanie okazało się ryzykowne i pewnie bolesne:
https://fakty.interia.pl/polska/news-fakt-jaroslaw-kaczynski-trafil-do-szpitala,nId,2577161
Jeśli chodzi Jersey, to uważam, że prezydent Du.a powinien wystąpić z inicjatywą przejęcia tego pomnika i przeniesienia go do Polski, tak jak chcieliśmy przejąć tego Papieża od Francuzów. Wtedy można by go ustawić na wprost schodów, które ostatnio ubogaciły plac w centrum W-wy. A może nawet nie na wprost, tylko na samej górze, na platformie widokowej, o ile konstrukcja wytrzyma i powierzchni styknie.
Wymowa ideologiczna tak połączonych pomników trafiałaby w sedno naszych kompleksów i pokazywała całemu światu, że Polacy potrafią nie tylko wstawać z kolan mimo bólu i podagry, ale również godnie odpowiadać na wszelkiego rodzaju prowokacje, których ostrze skierowane jest w nasze plecy, jak nie przymierzając ruski bagnet. Inna sprawa, że lepiej wygląda na pomniku bagnet w plecach niż kulka w głowie, no ale kto by tam zwracał uwagę na drobiazgi, gdy chodzi o efekt propagandowy na użytek ciemnego ludu, co w przypadku Jersey niekoniecznie musi oznaczać Murzynów.
Oczywiście na inicjatywę przeniesienia pomnika krzywym okiem może spojrzeć patryjotycznie nastawiona Polonia, gdyż jej też jakieś pomniki w końcu się należą, szczególnie takie, które może nie są szczególnie udaną kreacją artystyczną, ale za to jasno pokazują, że garbatemu i w kominie ciemno.
Gdyby jednak burmistrz Jersey postawił na swoim i przeniósł nasz pomnik w inne miejsce, to my powinniśmy też coś przenieść w rewanżu i dlatego na szybko proponuję przeniesienie pomnika Ronalda Reagana z Al.Ujazdowskich gdzieś na Szmulki czy inną Pelcowiznę, gdzie gołębie będą go mogły spokojnie obsrywać i pies z kulawą nogą tym się nie zainteresuje, no chyba żeby ewentualnie obsikać cokolik.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pomnik_Ronalda_Reagana_w_Warszawie
A jeśli tego będzie mało i konflikt będzie eskalował, można przenieść Plac Wilsona z centrum Żoliborza np. do Łomianek, tym bardziej, że Żoliborz ma pewnie z grubsza tyle mieszkańców co Jersey City, więc jego mieszkańcy z pewnością z radością powitają powrót Placu Komuny Paryskiej.
A jak burmistrzem Łomianek zostanie tamtejszy pomocnik aptekarza, niejaki Misiewicz, to będzie sobie mógł osobiście powymieniać uprzejmości z panem Fulopem, a być może nawet potrzymać nad nim parasol, gdyby akurat padało.
Pojęcia nie mam, komu może zależeć aż tak bardzo na skłóceniu nas z Ameryką, ale może warto by było prześwietlić tych deweloperów, którzy mają coś budować na tym placu i jeśli będą powiązani z kapitałem rosyjskim, to proszę pamiętać, że to ja powiedziałem Bingo.
A teraz z czystym sumieniem mogę udać się na trening mięśniowy, skoro umysł już poćwiczyłem.
Pantryjota
To już wiem, dlaczego nasze najnowsze upamiętnienie jest takie mizerne i nie ma czubka- z przezorności, by ptaki nań nie narobiły. Byłam ongiś w Edynburgu i na każdym pomniku widziałam ptaka, ale tam raczej się tym nie przejmują 🙂
Protest-antka,
Mój dziadek prawie całą II wojnę był w Edynburgu 🙂
Ja nie byłem i nie wybieram się.
A szkoda, warto, chociażby śladami dziadka, wszak masz coś z Niego!!!
Protest-antka,
Więcej nie mam niż mam 🙂
Ale niedawno koleżanka była w ramach Erazmusa to trochę zdjęć widziałem.
Pantryjota,
i dobrze Ci z tym! ? 🙂 ja też z mojego dziadka mam ciutkę, nie za dużo nie za mało, oby nie za wiele
Ja, Samuelą będąc, nie bardzo rozumiem, dlaczego Amerykanów razi polski żołnierz, który w cokolwiek nietypowy sposób trzyma karabin w plecach. Dyć Amerykanie z pewnością są przyzwyczajeni do tego rodzaju obrazków od dawien dawna. Przykładowo chyba nie razi ich widok faceta przybitego do krzyża, a prawdopodobnie nie raziłaby ich też figura przedstawiciela krymskiej mniejszości narodowej żwawo poruszającego się na palu z wiertarką w oku.
Samuela,
Niektórzy znani blogerzy prawicowi określają ten pomnik w Jersey mianem „gównianego” i nawet wielokrotnie to powtarzają, więc w tym wypadku pozostaje mi jedynie przyklasnąć, gdyż martyrologii w tym pomniku jest mniej więcej tyle, ile w Jarosławie Kaczyńskim, choć ten póki co niczego w plecach nie ma.
Protest-antka,
Tobie nieco trudniej jest mieć więcej z dziadka, gdyż jesteś jak najbardziej kobietą.
Pomnik będzie czasowo przesunięty, a nie usunięty! Pomnik Katyński w Jersey City z placu nad rzeką Hudson stoi naprzeciwko Manhattanu, na tym miejscu są plany utworzenia parku, więc pomnik trzeba przestawić z Exchange Place tymczasowo do DPW (Departament Prac Publicznych), aby nie został uszkodzony.
PS: Ja się usuwało pomniki „Braterstwa Broni” zwany „czterech śpiących, trzech pijanych” z Pragi, to było o.k.? To działa w obie strony!
Kfiatushek,
A ja się zastanawiam, kto w ogóle zgodził się na postawianie tego knota w takim miejscu. I niby dlaczego ma to być miejsce „święte”? Kogoś chyba pogięło.
Mieli zgodę na lokalizację i odsłonięto go 19 maja 1991 r. Teraz zmieniono plany okolicy i pomnik nie pasuje do terenu, na którym ma powstać park. Sorry, Winnetou, life is brutal.
Pantryjota,
O, zdziwiłbyś się. Mam- i to dużo, chyba nawet za dużo ale i tak pozostaje w mojej serdecznej pamięci niezależnie od swoich grzechów.
Pantryjota,
też się dziwię, skad ten pomysł
Protest-antka,
Podobno dzieci pytają mamy na spacerach co ten pan ma w plecach i czy to go boli.
Pantryjota,
Mnie na pierwszy rzut oka pomnik ten przypomina Indianina z tomahawkiem w plecach