Strażnicy tradycji

Na początku na pewno napiętnowany został ten pierwszy który zszedł z drzewa. Potem było już tylko łatwiej, przybywało okazji i powodów, ogień, koło, sposób uprawy ziemi, itd. Zawsze troglodyta ubrany w ładniejsze piórka, potrząsający grzechotkami, gadający banialuki o bogu lub bogach mienił się strażnikiem tradycji i wiary ojców. Potem przychodził trochę młodszy widział że trzeba odpuścić w tej ich tyradzie kłamstwa i mamienia bo lud już tego nie kupuje i zmieniał lub modyfikował dogmaty. I tak bez końca. To co kiedyś było nie do pomyślenia, piętnowane słowem i czynem łącznie z torturami i karą śmierci, dzisiaj jest normą. To co dzisiaj jest nie do pomyślenia i jest grzechem jutro może być cnotą. A ofiary nietolerancji ? , zapominamy o nich już o to dbają teraźniejsi następcy ówczesnych katów fałszując historię na wszystkie możliwe sposoby. Mienią się strażnikami cnót narodowych, ostoją patriotyzmu. Taką ciemnotę wciskają ludowi bo to gwarantuje przetrwanie ubranego w piórka robactwa.

Nic szczególnego

Kategoria: Katoholizm i inne choroby (11), Polityka, geopolityka (6)

Dodaj komentarz