Dzisiaj, sroda 16.02.17 – zelazka.
Jutro roboty kuchenne.
Zapraszam!
Jesteś na prywatnym forum dyskusyjnym Pantryjoty.
Czytanie bez ograniczeń, pisanie i komentowanie na
własną odpowiedzialność, ale zgodnie z regulaminem
forum i obowiązującymi w Polsce przepisami prawa.
Pantryjota.pl - forum jak żadne
Dzisiaj, sroda 16.02.17 – zelazka.
Jutro roboty kuchenne.
Zapraszam!
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
A propos wczorajszego meczu. Widzialem tylko ostatni kwadrans.
Faule na Lewandowskim no i „wejscie” Thomasa Müllera i w koncu jego „normalna” bramke. I-m-p-o-n-u-j-a-c-e!
Wyjasnila sie sprawa PSG – Barcelona 4:0. Sedziowali Polacy.
Szachy kobiet w chustach: Paehtz – Cramling 1:1 i dzisiaj dogrywka i ewentualnie karne. Dogrywka takze dla Sopiko Guramishvili. Trzymam kciuki.
Amstern,
że co, że sędziowali tak, aby dać satysfakcję Żabojadom za Macierewicza i Caracal’e?
a ja zaraz wyprowadzę na spacer mój Rower, należy się chłopakowi po zimie!
Gdy tylko zobaczył jak wygląda Pogoda, zaczął popiskiwać jak mały trójkołowiec i drapać w dzwi wyjściowe… nie mam wyjścia…
McQuriosum,
U mnie leje, wiec chwilowo czasowo czesciej dochodze do kompa.
Owszem, cos sie gada w interku o odwiecznej przyjazni polsko-francuskiej.
Podobno kiedys Polacy razem z Francuzami napadli na Hiszpanie. Przedwczoraj byla rocznica Somosierry i Dominikany.
Amstern,
u mnie piękne słońce, ale a większej jazdy nici, bo ścieżki rowerowe i dróżki leśne są zalodzone, zwłaszcza w cieniu.
Co do tej przyjaźni to wątpię, przyjaciół się nie dyma, nawet jak dymany uważa, że to przyjaźń… co do meczu, to oglądałem ( przez przypadek zresztą ) skrót meczu i nawet na moje niekibicowskie oko widać było, że żabojady robili na boisku co chcieli, chyba, że nie znam się kompletnie na kopaniu tego okrągłego…
McQuriosum,
Gdzies w jakims filmie Lubaszenki slyszalem, ze nie dyma sie zon przyjaciol.
Jakis przyrodniczy film o kojotach.
Ogladam troche te olimpiade szachowa kobiet w chustach w Teheranie.
W przerwie miedzy tie-breakami daja Chopina.
https://tehran2017.fide.com
Ja cie krece…
Amstern,
zasadniczo, to nie dyma się, ale w życiu różnie bywa.
Ja rozumiem, że są różne zboczenia, ale żeby szachy i to jeszcze kobiet, na dodatek w TV oglądać, to już gruba przesada!
Co do Chopina, to jest ok, ale nie równoważy rachunku Oni-Chopin, My- Skłodowską, przy całym szacunku dla Jego Muzyki… no, nie równoważy…
PS
ten barter przynajmniej pozwala zrozumieć uwielbienie Japończyków dla muzyki Fryderyka: boją się nie uwielbiać!
😉
McQuriosum,
To tylko kwestia tego, czy sie samemu troche grywa, czy tez wcale.
Oczywista szachy dzisiaj nie sa takie nudne jak przed Bobby Fischerem. Dzisiaj gra sie krócej i z dynamicznym zegarem.
A komu ruchy figurek za nudne, to moze sobie poogladac zawodniczki.
Paehtz chyba przegrala, bo jej juz nie widze. Pojawila sie w welnianej czpace narciarskiej. Szkoda, bo jutro przyszlaby pewnie w meskim kapeluszu. Ku przerazeniu straznikow rewolucji pilnujacych stolikow i szachownic.
Sopiko jeszcze walczy, a partie coraz krotsze. To juz jak jedenastki w pilce noznej.
Chopin dobry jest, a jak!
Amstern,
z tym graniem to argument jakby logiczny, ale nie tak całkiem do końca. Jedyny sport jaki oglądam jeszcze z zainteresowaniem, to snooker, Jednak nie uprawiam go, podobnie jak nie jeździłem choćby w namiastce F1, którą to F1 swego czasu ( do ery dominacji Schumiego ) z chęcią oglądałem zarówno na żywo, jak i w TV.
Pozostanę więc zdania, że trzeba być na prawdę nad wyraz specjalnego gatunku oryginałem, żeby oglądać z entuzjazmem relacje z turniejów szachowych. Ale to moja prywatna opinia, z którą nie trzeba sie zgadzać…
McQuriosum,
Sam widzisz. Bo ja z kolei uwazam za oryginalow kibicow F1, snookera, tenisa i skokow narciarskich – dyscyplin sportowych, w ktorych sie nic nie dzieje. Znaczy, w kolko to samo.
Ze szachy damskie moga byc bardzo interesujace, to zamieszczam zdjecie argentynskiej szachistki Antonelli Benedetti:
Amstern,
nie zaprzeczę, że w Jej towarzystwie bez przymusu wykonałbym kilka właściwych ruchów, niekoniecznie na szachownicy, ale co to miałoby wspólnego z tym tzw. sportem?
Więcej się nie wypowiadam, bo i tak co chwila wyłazi ze mnie męska szowinistyczna świnia, a to ponoć nieładnie… 😉
PS
może nie wiesz, ale sa specjalne kanały z ładnymi dziewczynami, niekoniecznie grającymi w szachy…
PPS
nie imputuj mi – nawet niechcąco – chęci oglądania tenisa czy innych skoków narciarskich. Kiedyś trochę uprawiałem sport, do dzisiaj jestem w całkiem niezłej formie, ale nie jestem typem kibica, nie obchodzi mnie to , po prostu…
a tu coś na miły początek dnia:
McQuriosum,
Ciekawe te „Frelki”, ale co najmniej dwa ordynarne bledy. Jak z Sosnowca, to nie Achim. No i nudle, a nie makaron.
Zgadzam sie, doloze jeszcze tenisa stolowego, siatkowke i reczny jako nudne dyscypliny sportu. Kolarstwo, zuzel, maraton, etc.
Fajne panny plus szachy, o to wlasnie chodzi.
A propos wlasnie tego, to Sopiko dzisiaj zremisowala. A powinna w domu siedziec. 3 miesiace temu syna urodzila. I meza ma, 3 lata mlodszego Holendra rosyjskiego Nepalczyka.
Amstern,
nie wiem, nie znam się, ale Achim mógł przecież do Sosnowca za pracą pojechać i tam zostać!
Nudle powinny być, ale może nie pasiły do koncepcji i wyszło jak wyszło…i tyle…
Holenderski rosyjski nepalczyk… hmmm… i jak tu nie lubić multi-kulti, jeszcze jeśli ma on na imię Moshe, to jest juz całkiem cool!
😉
McQuriosum,
Mogl za robota do Sosnowca, ale wiele sensu to nie ma. Bo jest raczej odwrotnie.
Mozna tez urodzic sie w Sosnowcu i nie byc Zaglebiakiem, a 102% Slazakiem. Jak moja skromna osoba. Przejazdem urodzony w Sosnowcu.
Sopiko jest po prostu Gruzinka. A ten jej mlody malzonek, to syn nepalskiego hydrologa i rosyjskiej matki. Ojciec przenosil sie po uniwersytetach, a mlody z nim. Rosja, Japonia, a na koniec dluzej Niderlandy.
On jest w swiatowej czolowce i gra dla Niderlandow, ona w swiecie dopiero setna, wiec w Gruzji nie miesci sie w kadrze.
Zeby sprawe skomplikowac, to powiem, ze Kaczynski grywal w szachy. W jego albumie z 2006 jest zdjecie z jednej porcji szachow.
A ja grywalem w ogonie DJK Naprzód Aachen, przyparafialnym klubie parafii sw. Jozefa. Trzecia druzyna klubu, B-klasa, bez treningow, na rzadkich spotkaniach pilismy Asbach Uralt z cola.
Oczy mi wyszly na orbit, kiedy zobaczylem w grudniu, ze ten mój parafialny klub, ktorego czolowka gra w lidze okregowej, gra dzisiaj w bundeslidze. Ma na skladzie 16 arcymistrzow z calego swiata. Kierownikiem klubu jest znajomy sprzed cwierci wieku.
Skad chlopaki wzieli pieniadze na pierwszoligowa druzyne – nie mam najmniejszego pojecia.
Tak ze te szachy, to skomplikowana historia.
Pamietam, ze na poczatku lat 90-tych zafundowalem w Open Aachen prywatna nagrode pocieszenia dla IM Roberta Kuczynskiego. Dzisiejszego arcymistrza juz seniora. Dusza czlowiek.
Spoznil sie, bo w te lata zaczely juz grywac grupy objazdowe radzieckich mistrzow z drugiego szeregu i golily z nagród jeden lokalny turniej za drugim.
Dobrej nocy!
Amstern,
teraz wiem skąd masz taki sentyment do szachów: to przez Asbach cola… 😉
Amstern,
A co to za różnica ?
Ślązak\Zagłębiak?
ViC-Thor,
Teraz nadepnąłeś na odcisk!
:-))))))))))))
ViC-Thor,
Taka mniej wiecej roznica jak Ormianin i Turek. Tylko bez nozy.
McQuriosum,
Ano. Asbach Uralt, bardzo polecam.
Polecam tez odwiedzenie miejscowosci Asbach. Niedaleko Bonn. Niedaleko Haus Schlesien.