Trzy ikony na literę B

To będzie krótki wpis, bo po co komu długi, prawda?

No to już:

Młodzieńcem będąc, zafascynowałem się Beatlesami, ale o tym już pisałem tu i ówdzie. Potem – moim zdaniem naturalną koleją rzeczy – zafascynowałem się Bachem, ze wszelkimi tego konsekwencjami. Jedną z nich jest np. ta, że całkiem dobrze mi się czasem ćwiczy w mojej mini siłowni z Bachem w tle muzycznym i wczoraj akurat były to suity na wiolonczelę solo, a u mnie biceps, klatka i nogi. Dziś zamierzam wykorzystać Kunst Der Fuge do wsparcia tricepsu, barków i najszerszego grzbietu, a co do jutra, to jeszcze się zastanowię.

No i trzecia ikona na B, która wywołała w swoim czasie poruszenie w mojej głowie to pan Bosch, który właśnie doczekał się rocznicowej wystawy:

https://www.museodelprado.es/en/whats-on/exhibition/bosch-the-centenary-exhibition/f049c260-888a-4ff1-8911-b320f587324a

A ponieważ pisałem już kiedyś na jego temat „tam”  to wklejam ten wpis bez żadnych zmian, bo się wcale nie zaktualizował mimo, że od jego opublikowania minęło już prawie 4 lata:

8.12.2012 01:00 43

opublikowana w: Bracia mniejsi, Publicystyka

Leczenie głupoty wg Boscha, ale bez użycia wiertarki

Już się kładłem spać, ale zerknąłem jeszcze co tam słychać w polityce, no i słychać Kaczyńskiego:

Kaczyński: Repolonizować banki i media

Rząd kłania się Berlinowi, Komorowski chce być pod butem Rosji. Ta władza jest do wszystkiego zdolna, a ma się czego bać – przemawiał Jarosław Kaczyński na Uniwersytecie Zielonogórskim. Zasugerował, że rządząca PO może nawet kombinować przy urnach wyborczych. – Dlatego nasi ludzie muszą sfotografować listy z wynikami i zliczyć – mówił prezes PiS.

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13013473,Kaczynski__Repolonizowac_banki_i_media_.html

Za komentarz niech posłuży obraz Hieronima Boscha ” Leczenie Głupoty ” (wycinanie kamienia).

leczenie-glupoty

Obraz przedstawia trepanację czaszki – usunięcie kamienia głupoty. Jak wierzono w średniowieczu, przyczyną zaburzeń umysłowych miał być tkwiący w głowie kamień. Medyk ma na głowie lejek, być może służący do wlewania oleju do głowy, choć fakt, że jest odwrócony może sugerować, że to daremny trud.

Też tak uważam.

Chyba, że zgodzimy się, że konieczna jest repolonizacja Polski…

Jak mi się kiedyś będzie chciało, to może napiszę coś o Boschu, bo zawsze mnie fascynował, choć na trochę innej zasadzie, niż nadzbawiciel. No ale jasne jest, że ktoś o tak renesansowym umyśle jak ja, nie może przecież fascynować się wyłącznie golonką, czy starymi kawalerami, nawet z kamieniem „filozoficznym” w głowie.

Dobranoc Państwu.

I żeby było jasne:

repolonizacja 1. przywracanie cech, obyczajów, kultury polskiej wynarodowionej ludności pochodzenia polskiego; ponowna polonizacja. 2. przywracanie czemuś polskości.

Pantryjota

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Kultura i sztuki wszelakie (2)
  1. von Kattowitz pisze:

    Obraz Boscha jest Ok, w ogóle twórczość Hieronima jest Ok – mnie osobiście na tym obrazku podoba się szczególnie pani z księgą na głowie. Nie do końca rozumiem symbolikę tej postaci ale ma ciekawą choć znudzoną minę.
    Jeśli zaś idzie o kamienie głupoty to mamy jakąś ich epidemię w tzw. rządzie który jego liderka (he, he ) nazywa Biało-Czerwoną Drużyną. Chyba drużyną zakamieniałych łbów.!

  2. noctorama pisze:

    von Kattowitz

    …oto dalsza część książki… tej pani na głowie…;)

  3. noctorama pisze:

    Lejek zaś, chyba nie bez przyczyny wprost do nieba przez Boscha ukierunkowany….fantazje szczególnie te niebiańskie ma z głowy… pan na tym obrazie wycina zapewne coś, co być może było i jego udziałem, chociaż, być może bardziej to była tylko romantyczna bajka o kopciuszku w głowie, gdzie kamień uderzył chyba nie od środka a weń:)

  4. Pantryjota pisze:

    noctorama,

    Czytałaś może taką książkę?

    https://lubimyczytac.pl/ksiazka/115960/diabelskie-poczwary-czyli-rzecz-o-zywocie-i-dzielach-melchiora-hinthama

    Mam ją i sobie cenię, bo dużo mówi o Boschu i czasach w których żył.
    Kupiłem ją dość przypadkowo, choć już wiedziałem o kim traktuje.
    Polecam z czystym sumieniem.

  5. Pantryjota pisze:

    von Kattowitz,

    Jeśli szef ma mózg grubo wyciosany w czasach komuny, to czego można oczekiwać od podwładnych?

  6. Pantryjota pisze:

    Idę na drugą połowę meczu i wrzucam coś takiego:

  7. noctorama pisze:

    yghhh, że będą twardogłowymi mędrcami?;)

  8. noctorama pisze:

    na temat Boscha chętniej się rospisuje, niż na temat pana K. zdecydowanie…

    Mądrość to podobno nie z dzbana się leje, i to wcale o głowę
    „wykastrowanego borsuka” chodziło artyście, a o KOBIETY! Oto dowód
    zmalowany przez samego Boscha! Wyraźnie widać przecież, że oleum raczej
    się lejkiem żadne nie leje. Ulatuje z niego dym, i to czarny!!!! W klatce zaś, kobiece
    małpy umysłu, może niekiedy gadające jak papugi, ale za to są bardziej wierne
    sobie, i nie tylko sobie.

  9. Pantryjota pisze:

    noctorama,

    Szczerze mówiąc, mnie też chodzi o kobiety. Pokazuję im moje forum i czasem coś z tego mam :))
    Oczywiście prędzej czy później muszę pokazać więcej, ale nie mam kompleksów.
    A swoją drogą intrygujące, że masz taki renesansowy umysł..

  10. noctorama pisze:

    Pantryś,

    zatem i Ja, pokażę Tobie więcej…
    Boscha:D rozwinę bardziej wątek i doleje oliwy do ognia, choć nie za pomocą lejka, jak również, nie za pomocą dzbana…ani nawet Bacha w połączeniu z dzbanem.

  11. noctorama pisze:

    za to lajk na pana w potterowskich binoklach, a na tego co taką magię i czary na tych klawiszach odstawia nawet dwa:D)

  12. Pantryjota pisze:

    noctorama,

    Na początku artysta gra ostatnią, niedokończoną fugę Bacha, opartą na dźwiękach b.a.c.h.
    Nie dokończył, bo umarł.

    https://www.rmfclassic.pl/encyklopedia/die-kunst-der-fuge.html

    A co ciekawe, właśnie tego m.innymi słuchałem dzisiaj w trakcie ćwiczeń, a wciąż żyję.
    Ale teraz już pójdę spać i dziękuję, że znów się zjawiłaś po przerwie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    Pantryś – prawie uleczony z głupoty :))

  13. noctorama pisze:

    Pantryś,
    i ja Ciebie pozdrawiam serdecznie.

    to moja ulubiona i chyba najbardziej znana z fug, nie jest może magnoliowa, bo słodyczy w niej mało…:P) ale za to Pan Artysta słodyczą nadrabia:D))))
    Wierzę, że Twoja mina podczas ćwiczeń z Bachem bywa, nieco bardziej entuzjastyczna i mniej martwa niż sam Bach:D)

    a tu wersja na harfę

  14. noctorama pisze:

    .Na wszelki wypadek, gdybyś czuł podczas lub/i/z powodu ćwiczeń jednak jakbyś już miał umierać…to pomimo, że mamy już jesień…
    polecam Ci na zachętę, abyś jednak jeszcze nie umierał to:

    Tu widać prawdziwy męski entuzjazm, być może dlatego, że grają lato…
    ale oczywiście to nie Bach, a Vivaldi…:)))))

  15. Pantryjota pisze:

    noctorama,

    To ja mam dla Ciebie jeszcze coś:

    W tym wypadku mamy do czynienia z kilkoma absolutami:
    Muzyka Bacha w fantastycznym wykonaniu nieziemsko pięknej kobiety, która ma nie tylko piękną twarz, ale i ciało.
    Czy można chcieć czego więcej?
    Jeśli, to tylko kolejnego utworu w wykonaniu Any, tym razem żyjącego kompozytora:

    I jeszcze Ana, dzieckiem będąc:

  16. noctorama pisze:

    Teraz…to ja prawie umarłam…na zachwyt! Ta pani, nie tylko ciałem i talentem piękna.

    Ta niewątpliwie Cudowna Istota dodaje i samemu Bachowi wiele wdzięku…

  17. Pantryjota pisze:

    noctorama,

    Nawet nie wiesz jak się cieszę, że mamy podobny gust.
    Też za każdym razem umieram na zachwyt jak na nią patrzę i jej słucham.
    No ale to prawdopodobnie najlepsza obecnie gitarzystka klasyczna na świecie.
    Bo że najładniejsza, to bez dyskusji.

  18. Pantryjota pisze:

    A tu z braciszkiem:

    Przystojny, prawda? :))

  19. Pantryjota pisze:

    Można sobie ściągnąć i posłuchać:

  20. Krakowianka Jedna pisze:

    von Kattowitz,

    Moja teoria jest taka, że jak który w okolice prezia K. się zbliża, to mu łeb do mikrofali wsadzają. A co do Bacha, to jest on dla mnie apoteozą ładu i harmonii i nijak się ma do dzisiejszej rzeczywistości. Zaiste puszczam sobie Bacha w wykonaniu mojego ulubionego Anderszewskiego, żeby ogarnąć skotłowany umyśłałam, jak już się dziwić przestaję. ..

  21. deda pisze:

    Jeszcze kilku na literę B, ważnych : Buxtehude ( dla niego Bach zdecydował się na samowolne przedłużenie urlopu) , Biber ( jego sonaty różańcowe kiedyś obowiązywały na Konkursie Wieniawskiego, bo wymagają wirtuozerii i stosują nowatorstwa jak na barok: np. kolorystyczne zastosowania scordatury, prawdopodobnie ze względu na treści programowe- maryjne zostały wycofane), Bartok ( nie specjalnie lubię , ale jego muzyka na smyczki i celestę ze środkową fugą jest tak kunsztowna i pouczająca, ze warto ją znać),
    Nasza Bacewicz i Bargielski aż tak ważni jak powyżsi nie są, ale też na B.
    Britten i Bellini mogą być interesujący ze względu na mniejszościowość seksualną ( każdy nieco inną),ale tworzyli też dobrą muzykę, a wariacje Brittena na temat Purcella są dobrym materiałem do zapoznania młodego człowieka z brzmieniem różnych sekcji orkiestry..
    Barber ( i jego adagio na smyczki ) ma wielu zwolenników ze względu na melodyjność i smutny nastrój- zostało wykorzystane w filmie ” Pluton”.
    Dla klawiszowców gustujących w angielskim baroku Byrd, Bull,…. Blow…

  22. Pantryjota pisze:

    deda,

    I Bieber, Justin Bieber :))

  23. Pantryjota pisze:

    deda,

    No dobra, żartowałem, miało być Belew, Andrew:

    Golonka też go chwali :))

  24. deda pisze:

    Pantryjota,

    J.Bieber to raczej w kategorii wykonawców, a nie kompozytorów. I miotaczy jajkami w willę sąsiada ( że mu nie było szkoda tych jajek….)
    W ubiegłym roku koncertował chyba zresztą w Polsce.

  25. deda pisze:

    Pantryjota,

    Belew też wykonawca ( chyba gitarzysta).
    Golonka to ten Sławomir? Ale to też wykonawca i nie na B .

  26. Pantryjota pisze:

    deda,

    Belew był kompozytorem na wielu płytach King Crimson, a na 3 wręcz niemal liderował, choć przy Frippie to niełatwe.
    No i uczestniczył w wielu innych projektach, jak choćby w Talking Heads, których jedną płytę uwielbiam:

    Remain in Light – czwarty album postpunkowego zespołu Talking Heads, wydany 8 października 1980.

    W 2003 album został sklasyfikowany na 126. miejscu listy 500 albumów wszech czasów magazynu Rolling Stone[1].

  27. Pantryjota pisze:

    deda,

    Golonka to autor książki o zespołach, która właśnie pochłaniam łapczywie :))

Dodaj komentarz