TVP wyrzucila Roberta Maklowicza. Bedzie wojna!

Robert Maklowicz, Jurek Owsiak polskiej kuchni, dostal wypowiedzenie wszelakich programow, ktore produkowal dla TVP.
Najpierw Maklowicza wkrecili w reklamowke dla TVP, potem odmowili korekty, na koniec dostal kurierem list.
Swinstwo najwiekszego kalibru. Nie daruje!

W GW ciekawy quiz wiedzy o PRLu. Jedno z pytan:

Wróciłeś z Niemiec Zachodnich z urlopu. Pierwszą rzeczą, którą musiałeś zrobić to:

 – Zameldować się SB
 – Opowiedzieć rodzinie o urlopie
 – Oddać paszport do urzędu

Odhaczylem pierwsze i mialem maksymalna ilosc punktow.

https://deser.gazeta.pl/deser/13,143462,8539,przenosisz-sie-do-prl-u-sprawdz-czy-sobie-poradzisz.html

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Jacek pisze:

    Najpierw opowiadało się rodzinie o wyjeździe. Na zdanie paszportu było o ile dobrze pamiętam 7 dni. Paszport oddawało się w wydziale paszportów komendy miejskiej czy powiatowej milicji, a tam siedział esbek, czyli automatycznie meldowało się na SB..
    Ten, co formułował te pytania jest wyraźnie za młody, żeby to pamiętać, a bardzo chce się wykazać. Młody, to głupi.

  2. Amstern pisze:

    U ambasadora Przylebskiego czyli TW „Wolfgang” mogla byc wlasnie kolejnosc jak wyzej.
    Gazete Wyborcza czytaja glownie ludzie PiSu.
    Tak jak ja czytam wylacznie „Nasz Dziennik” i „Gazete Polska”, bo nie cierpie Kaczynskiego.

  3. Pantryjota pisze:

    Nie oglądam żadnych programów kulinarnych, więc nie wiem o co poszło.
    Natomiast co do zdawania paszportów, to kilka razy zdawałem w okienku na komendzie i nikt, nigdy o nic mnie nie pytał. Trwało to chwilę i nie sądzę, żeby do tak prozaicznej czynności był oddelegowany esbek. Co innego, jak ktoś np wyjeżdżał na kontrakt do pracy, czy na uczelnię. Wtedy zazwyczaj przeprowadzano z nim rozmowę i różne rzeczy proponowano lub sugerowano. Zwykłych „turystów” bez kartoteki raczej nie gnębiono, bo wielu moich znajomych podróżowało i nikt o czymś takim nie wspominał.

  4. Amstern pisze:

    Pantryjota,

    Bylem ze dwa razy w biurze paszportowym. W biurze przy KP MO jakas baba i jakis facet. O nic nie pytali, bo ich sprawa bylo tylko przyjecie podania. Moze i przekazanie paszportu, nie wiem, nie mialem okazji obejrzec.
    Jakies ciecie.

    Programow Maklowicza nie mozna nie znac.
    To nie sa programy kulinarne, to jest filozofia podroznicza. Sztuka z najwyzszej polki.

  5. Pantryjota pisze:

    Amstern,

    Rzecz w tym, że ja tylko wiem jak gość wygląda, a telewizji publicznej w ogóle nie włączam i nie oglądam i to od lat. Dziś za to obejrzałem 1 odcinek serialu HBO „Tabu”. Wspaniała, mistrzowska robota filmowa pod każdym względem.

  6. Amstern pisze:

    Pantryjota,

    Powinienies czesciej czytac moje blogi. 🙂

    „Tabu” nie znam, nie ogladam telewizji prawie wcale. Sam sobie robie na okraglo powtorki „Columbo” i Maklowicza.

    Dobrej nocy!

  7. Pantryjota pisze:

    Amstern,

    Nie możesz znać, bo to premier jest. Ale warto – Anglia czasów Dickensa jak żywa i choć nie przepadam za filmami „kostiumowymi” ten jest zrobiony tak, że oczu nie można od ekranu oderwać.

    https://wyborcza.pl/7,90535,21215260,tabu-tylko-tom-hardy-mogl-zrobic-taki-serial-recenzja.html

  8. McQuriosum pisze:

    Amstern

    Makłowicza kojarzę jedynie z wyjątkowo męczącej – wręcz obrzydliwej – maniery mówienia. Czasami, w trakcie przełączania kanałow przypadkow trafiałem na jego program i zaraz przełączałem , bo zaczynałem się dusić…
    Co do biura paszportowego, to jakoś nie zachowałem w pamięci moich wizyt z uroczystości odbioru/zdania paszportu , no może w latach 80-tych: makabryczne kolejki i bałagan oraz autentyczne wkurzenie urzędników biura, że musza pracować i wysłuchiwać, co ludzie o nich myślą!
    To było dla nich nie do pojęcia, jak w krótkim czasie ludzie stracili pełną szacunku dla Urzędu pokorę!
    Wiem, bo przypadkiem podsłuchałem rozmowę…

  9. Helena T. pisze:

    McQuriosum: Makłowicza kojarzę jedynie z wyjątkowo męczącej – wręcz obrzydliwej – maniery mówienia. Czasami, w trakcie przełączania kanałow przypadkow trafiałem na jego program i zaraz przełączałem , bo zaczynałem się dusić…

    Trochę się zapowietrza, nie przesadzajmy. Jak facet ma 155 cm wzrostu, to musi jakoś nadrabiać.

    Ale mimo swojej mikrej postury w tym przypadku stał się, było nie było, bohaterem. 😉 Kolejną bohaterską ofiarą PISu. :((

  10. McQuriosum pisze:

    Helena T.

    nigdy nie miałem czasu zaopiniować kondycji Makłowiczowej postury, gdyż mimowolne głosowanie pilotem wykluczało taką możliwość, ale – mimo wszystko – ktoś odpowiedzialny za program powinien jednak sobie zdawać sprawę z tego, że facet głos ma „niewyjściowy” i nie katować tym głosem publiki,
    Nie mam zamiaru negować innych dokonań Makłowicza, ale, na Bobra, niechaj komunikuje się on z publiką w każdy inny sposób.

  11. Helena T. pisze:

    McQuriosum: ktoś odpowiedzialny za program powinien jednak sobie zdawać sprawę z tego, że facet głos ma „niewyjściowy” i nie katować tym głosem publiki

    Pamiętasz głos Paradowskiej? Głos Baby Jagi.
    Uwielbiałam ją…

  12. Helena T. pisze:

    McQuriosum: na Bobra, niechaj komunikuje się on z publiką w każdy inny sposób.

    Postura nietelewizyjna, głos nieradiowy…
    A Amstern i tak go kocha. :))

  13. McQuriosum pisze:

    PS

    Niewykluczone, że wylali go z TVP właśnie za te 155cm.
    Mógłby go ktoś – widząc go „od tyłu” – na korytarzu pomylić z wiadomokim i skandal gotowy… 😉

  14. McQuriosum pisze:

    Helena T.

    Amstern to prawdziwy chrześcijanin!
    Może nie katolik, ale jednak,,,

  15. McQuriosum pisze:

    Helena T.,

    Paradowska – zwłaszcza pod koniec – głos miała faktycznie nieciekawy, jednak, nikt o tym nie pamiętał, choćby ze względu na treść i sposób argumentacji.

  16. Helena T. pisze:

    McQuriosum: Mógłby go ktoś – widząc go „od tyłu” – na korytarzu pomylić z wiadomokim i skandal gotowy…

    Tamten nie gotuje i nie podróżuje… Ale głos też ma śliczny. :))

  17. Helena T. pisze:

    McQuriosum: Paradowska – zwłaszcza pod koniec – głos miała faktycznie nieciekawy, jednak, nikt o tym nie pamiętał, choćby ze względu na treść i sposób argumentacji.

    Sam widzisz. Miłość jest ślepa.
    Dajmy więc Amsternowi spokojnie kochać Makłowicza. ;))

  18. McQuriosum pisze:

    Helena T.,

    >> Ale głos też ma śliczny. :))<<

    Pokrzepiony tą oszałamiającą nowiną postanowiłem udać się na spoczynek, pieszczony do snu wizją głosu Kaczyńskiego czytającego "Kronikę Filmową"!

    Dobranoc
    😉

  19. Pantryjota pisze:

    Helena T.,

    Zdecydowanie wolałem czytać Paradowską niż jej słuchać, bo to ostatnie bardzo mnie męczyło. Podobnie mam z Żakowskim.

  20. Pantryjota pisze:

    Amstern,

    Nie wiem czy masz u siebie TVN, ale polecam dzisiejsze Śniadanie Mistrzów, które właśnie obejrzałem. Było również o oddziaływaniu kultury rosyjskiej na nas. Udział wzięli: Grabowski, Seweryn, Tymański i pani red. Domagalik.

  21. Jacek pisze:

    Pantryjota,

    Wrócę jeszcze do paszportów.

    Paszport dostałem w 86r. na zaproszenie Szweda ale do Francji, a własciwie Monaco. Dawał mi go facio nie w jakimś okienku, ale w pokoju sam na sam, z gadką typu „wiecie, rozumiecie, nie dajcie się zwerbować, zwracajcie uwagę i takie tam.
    Miałem być dwa miesiące, a wróciłem po 10 dniach. Paszport odbierał ten sam facio w tym samym pokoju i z tą samą gadką; „jak było, z kim się spotykałem i dlaczego tak wcześnie wrócilem.
    Facio się nie przedstawił z funkcji, ale cieciem w komendzie to on raczej nie był. Z tego co wiem, to u nas tak traktowano chyba wszystkich., a na pewno kolegę, z którym wyjeżdżałem. To była komenda powiatowa, i nie w okienku.
    Ciekawy był sam wyjazd. Pojechaliśmy remontować dom, który kupił w Monaco znajomy Szwed, właściciel tzw. firmy polonijnej .
    Następnego dnia po przyjeździe zabraliśmy się do roboty. Po dwóch godzinach przyszedł policjant sprawdzić kto i co tam robi. Życzliwy sąsiad doniósł. Dostaliśmy zakaz pracy, a od następnego dnia rano i po południu przychodził policjant sprawdzić, czy przypadkiem nie robimy. Po tygodniu nas wk…..ło i wróciliśmy do kraju. Takie były moje jedyne saksy:-)))

  22. Amstern pisze:

    Pantryjota,

    Za kostiumowymi nie przepadam. Wyjatkiem sa tylko „Gniewko, syn rybaka” i „Czarne chmury”. W ogole ogladam raczej tylko polskie seriale. Nie-polskie mi szkodza.

  23. Amstern pisze:

    McQuriosum,

    O to wlasnie biega, ze ja nie cenie Maklowicza jako kucharza, ale wlasnie jako gawedziarza kulinarno-podrozniczo-historycznego. Wedlug jego receptur gotowalem nie wiecej niz pol tuzina razy, ale uwielbiam sluchac, kiedy w Gogolinie na basenie na desce na wodzie pichci zupke i jednoczesnie opowiada historie Slaska.

    Naturalnie dla nie baczacych na kubki smakowe moze byc morderczy. Gdzies czytalem, ze zaproszono go na otwarcie jakiejs modnej pizzerii. Prominencja stala coraz niecierpliwiej oblizujac sie, a Maklowicz gadal o odmianach oregano i wloskich winach, nie mogac skonczyc.

    Co do biur paszportowych, to moje doswiadczenia sa nikle. Nie dane mi bylo jezdzic za PRLu z paszportem. Nie zdazylem.

  24. Amstern pisze:

    Pantryjota,

    Maestro, dzieki za namiar. Znalazlem to drugie sniadanie mistrzow w interku.
    Z-a-j-e-f-a-j-n-e.
    Nie jakies szarpanie sie Brudzinskiego z Neumannem, ale najwyzsza szkola jazdy.

    Znalazlem tez cytowany filmik z Mundialu 1982.

    Ubaw po pachy. DZIEKI!!

  25. Kfiatushek pisze:

    Jacek,

    Mam dokładnie takie same wspomniena, chociaż trochę odleglejszej daty. Rozmowy odbyły się na komendzie MO (byłam na praktykach na zgniłym zachodzie). Zawiedziona mina odbierającego mój paszport po powrocie. Bezcenna.

  26. McQuriosum pisze:

    Kfiatushek,

    zawiedziona mina,,,,
    Nie dziwię się: biedny esbek zamiast machnąć ptaszka w rubryce
    ” wybrał/wybrała wolność ”
    i mieć święty spokój, musiał pewnikiem cały dzień wypełniać rubryki w specjalnym kilkudziesięciostronicowym formularzu przeznaczonym dla takich , nomen omen, klinicznych przypadków.
    😉

  27. McQuriosum pisze:

    Dobrze, że Makłowicz nie będzie dalej pasł się na antenie za nasze, bo przecież na planie naśmiewał się z Beaty Szydło i prowadzących „Wiadomości”.

    „Naśmiewał się też z wypadku p. Premier” – oskarża Świecińska i dodaje, że słowa z nagrania są prawdziwe, bo „TVP rzeczywiście jest 'słodka i doskonała’, skoro płaciła za program autorowi, który się wstydzi, że w niej występuje”.

  28. Kfiatushek pisze:

    McQuriosum,

    Czyli jestem, jak te panie od zbierania na plebanię w czasach PRL, bojowniczką o wolność i demokrację? Zaraz, zaraz, to już było. 🙂

  29. McQuriosum pisze:

    Kfiatushek,

    Oczywiście:

    Byliśmy, jesteśmy, będziemy!

    Jeśli zaś – a dlaczego by nie – zależy Ci na legitymacji ZBoWiD i jakimś fajnym Orderze, to wtedy zgłoś swój przypadek gdzie trzeba i zażądaj należnych Ci honorów i gratyfikacji!

    PS
    pamiętasz ten dowcip o babci, co partyzantom nosiła jedzenie do lasu?
    😉

  30. Kfiatushek pisze:

    McQuriosum,

    Huston, we have a problem. Nie należę do PiS ani innej organizacji musowego przykazu. Od dziecka organicznie nienawidzę struktur pionowych. Choroba wrodzona, defekt genetyczny.

  31. McQuriosum pisze:

    Kfiatushek,

    Huston nie widzi problemu… zwłaszcza, że to ponoć genetyczne…

  32. noctorama pisze:

    Kfiatushek, i dobrze, że patrzysz tak optymistycznie:))))

    Genetycznie uwarunkowana może być też „filozofia kulinarna” pana Makłowicza… być może ma to też jakiś ścisły związek z jego parametrami wzrostu, a to wszystko głównie z uwagi na jego pochodzenie, czyli korzenie polsko-ukraińsko-,ormiańsko-węgiersko-austriackie!

    Jest to niewątpliwie bardzo barwna postać, oczywiście pan ma dobry smak w wielu dziedzinach, a oprócz tego i specyficzne poczucie humoru…
    podobnie zresztą, jak inny barwny pan podróżnik, pan Cejrowski, który gustuje w wielobarwnych koszulach, i również w dość odważnych jak dla niektórych poglądach. Dla mnie osobiście obaj panowie są warci czasu spędzonego przed telewizorem.

    Osobiście sprawia mi przyjemność oglądanie takich programów, oczywiście jak już oglądam tv u kogoś będąc w gościach.

    Podobają mi się te programy głównie z uwagi na to, że obaj panowie mają „COŚ” ciekawego do opowiedzenia, powiedzenia, i robią to w bardzo przyjemny dla mnie jako widza sposób.

    A dodam, że nie przepadam za gotowaniem, wręcz nie lubię gotować, więc programy kulinarne typu instruktażowego, jak zrobić omlet etc…omijam na wstępie….:D)

    Oczywiście wkurzają mnie te ciągłe reklamy,
    kodujące ludzi, na:
    „Strach – Kto widział reklamę, sugerującą, że jak nie podasz mężowi pigułki na nadciśnienie to umrze i zostawi wnuka samego?
    Lenistwo – Po co zażywać ruch i zdrowo jeść, żeby walczyć z problemami układu krążenia, jak pigułka wszystko załatwi?”
    Albo takie nie bycie sobą, z uwagi na brak mascary ze spiralą czy brak pepsi w lodówce,i tym podobne marketingowe działania, które skutecznie przerywają te programy po kilka razy w jednym odcinku…

    Co do dzienników i wiadomości i samych proceduralnych działań mass mediów, to się nie będę przyczepiać, media swoje prawa i regulaminy też mają…

    Warto jednak przypomnieć, że wolność słowa jest gwarantowana konstytucyjnie, ale wprowadzanie świadome w błąd ma swoje prawne konsekwencje też….

    Ale co do paszportów to się pochwalę, że ja jestem wychowana na koncepcji ich rozdawania, czyli przyświecającej idei słonecznym „paszportom Polsatu”.

    No cóź, jak widać i dziś, jedni odbywają podróże do granic własnej CHAMeryki i potem ślą innym stamtąd pocztówki, a nawet listy…. drudzy eksplorują samotne wyspy, inni mają kota, a jeszcze inni psa, albo fioła, czy tam fiołka na parapecie.

    W tym wszystkim, miło, że są jeszcze i tacy, którzy smakują życie jak pan Makłowicz czy pan Cejrowski, odbywający egzotyczne podróże, i w tak sympatyczny sposób tymi podróżami się z nami częstując, zapraszają do oglądania telewizji….:))))

    Przyznam się, że ja nie oglądam telewizji od długich lat, i nawet nie posiadam telewizora, ale te dobrych kilka lat wstecz, bardzo te programy lubiłam oglądać….

    Miałam kupić tv, ale chyba jednak zmienię zdanie. Bo po co? Skoro do tego czasu zapewne pozwalniają wszystkich ciekawszych ludzi z tv….
    przypuszczam, że wtedy to i tak nie będzie co oglądać!

  33. Kfiatushek pisze:

    noctorama,

    Szczerze? Nigdy nie widziałam ani jednego z programów Cejrowskiego i Makłowicza. W rozwoju telewizyjnym zatrzymałam się na Tonym Haliku oraz Hannie i Antonim Gucwińskich, telewizyjnych kursów gotowania jeszcze wtedy nie było. Gucwińskich uwielbiałam. Mojego żółwia wyhodowałam dzięki ich wskazówkom.

    Jestem przeciwniczką puszczania reklamy w telewizji, dlatego niezmiernie rzadko ją oglądam. Przerywanie filmu co 10 minut pięciominutowymi wstawkami o lekach na przeczyszczenie (albo odwrotnie), bóle głowy i potencję uważam za kretyństwo pierwszej wody. Mamy jedno z najwyższych miejsc w spożywaniu leków w Europie (po Grecji, Francj i Włoszech)! Wiesz, że reklamy stanowią do 13% czasu antenowego? Właściwie nie powinniśmy płacić za oglądanie, bo opłaty ze spotów pokrywają ceny wyświetlania filmów. Programy „publicystyczne” mogą być opłacane przez uczestniczące w nich parte polityczne.

Dodaj komentarz