Urodziny nadzbawiciela

Każdy musiał się kiedyś urodzić, nawet ktoś takiego formatu, jak miłościwie nam prezesujący Jarosław, brat zabitego brata, też Kaczyńskiego zresztą, którego – jak pokazano na filmie w TVP – niosła Polska. Gdzie go zaniosła definitywnie każdy wie, w tym rzecz jasna brat, przypadkowo urodzony tego samego dnia i roku, choć już nie pamiętam, czy wcześniej, czy później. Ważne, że obaj szczęśliwie opuścili łono swojej rodzicielki i choć nie było to poczęcie niepokalane, to nic nie stoi nie przeszkodzie, żeby z czasem obu uznać za Simonów Templarów, z tą charakterystyczną aureolą wokół ich doktorskich i profesorskich czerepów.

Można uznać za ogromne szczęście od Bobra, że braci Kaczyńskich urodziło się tylko dwóch, bo przecież mogło ich być więcej, niekoniecznie bliźniaków. Jednak ród po mieczu nieuchronnie wygasa, bo raczej nie sądzę, żeby prezesowi ktoś pobrał próbkę tego czegoś i wstrzyknął jakiejś fance, a póki co klonowanie kaczorów jest w powijakach, wiec ta droga też wydaje się zamknięta. Jedyne na co rodactwo może liczyć, to mumifikacja, w której z pewnością pomogą specjaliści z Moskwy, bo mało kto tak dobrze Rosjanom w ostatnich latach robi, jak ukryta opcja Putinofilska w szeregach PiS.

Kiedy słucham, jak prezes bredzi o zagrożeniu dla naszej państwowości ze strony samorządów choćby, to staje się dla mnie jeszcze bardziej jasne, że ten człowiek nigdy nie wyzwolił się z komuszych standardów, wedle których rację bytu ma jedynie scentralizowana władza, trzymająca w mocnych dłoniach pierwszego sekretarza wszystkie sznurki, nawet od snopowiązałek.

To bardzo zły czas dla Polski i obawiam się, że nic dobrego się nie zdarzy w najbliższym czasie, a potem może być jeszcze gorzej. Żadne „afery” tego rządu raczej nie naruszą, bo dla większości głosujących na PiS są po prostu „abstrakcją”. Jak bowiem można porównać 500 zł z dziesiątkami czy nawet setkami milionów?  Tych milionów, o które wzbogacił się ich premier, albo tych miliardów, które rząd zamierza wydać na jakieś durne samoloty, choć ze cenę jednego z nich można by rozwiązać niejeden problem społeczny.

Dochodzi już do tego, że studenci psychologii mordują małe dziewczynki, pozorując zbrodnię na tle LGBT, co oczywiście wywołuje zdecydowaną reakcję Ziobry i chęć linczu u obywateli, którzy z pewnością wiedzą, że lincz w swoim czasie był dość popularny w kraju, z którym teraz jesteśmy w tak dobrej komitywie, że jego prezydent podaje rękę człowiekowi prezesa, który jeszcze nie tak dawno mógł sobie o czymś takim co najwyżej pomarzyć i mieć z tego powodu „mokry sen”. A jak już zniosą te wizy (w co śmiem wątpić), to każdy będzie mógł sobie pojechać do Hollywood za pieniądze z 500 plus i lobbować za nakręceniem filmu o obu braciach, którzy wespół zespół zmienili losy świata. Jest tam kilku aktorów podobnych do siebie z racji bycia rodzeństwem, więc  wybór nie nastręczałby specjalnych trudności. Taki film miałby szansę rywalizować z dowolną produkcją Marwella, bo bracia Kaczyńscy są jak Wonder Woman i Superman w jednym, choć żadna z tych komiksowych postaci nie miała mamy sanitariuszki.

Na koniec dodam, że jeśli Tusk nie będzie kandydował na prezydenta, bo przestraszy się sondaży i wybierze „wolność” to będzie dla mnie większe rozczarowanie, niż brak rezygnacji z poślenia w Brukseli przez Bierdronia.

Wówczas z pewnością nie zamknę forum i zostanę jednym z ostatnich sprawiedliwych, w czym mi dopomóż Bóbr.

Pantryjota

O Pantryjota

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.