U tatki Rydzyka, w trakcie panelu poświęconemu sprawie oblicz ekologii w świetle wielkości oblicza Jana Szyszki, ustami wdowy po Janie ostatecznie ustalono, że Jacek Kurski to podlec i kompletna świnia, która ryje nawet pod prawdziwymi patriotami, albowiem miał on – ten wał Kurski – specjalnie dbać o to, aby natchnione różnorakimi specyfikami duchowymi oblicze tegoż Jana Szyszki, jak najmniej – via TVPiS – radowało lud pracujący miast i wsi świeżo Powstałej z Kolan, a przecież temu wybitnemu katolickiemu intelektualiście ekologicznemu stałe miejsce w ramówce należało się jak psu zupa!
Oczywiście, gdyby nie tatko Rydzyk i jego światła telewizja, ekologizm Szyszki i Jego wizja wolnej Polski nie miały by siły przebicia się do świadomości publicznej, ale to już inna historia…
Reasumując, nie sposób przeczyć, że Kurski to buc, ale okazuje się, że trądem nieprawości – według nieutulonej w żalu – zarażone były także inne swojaki z PiSu, które okazywały się być zwykłą nierogacizną, jakby nigdy nic przywłaszczając sobie olbrzymie zasługi i dorobek pana Jana, ba, chwaląc się nawet szyszkowym dorobkiem jak swoim. To, że knuto i oczerniano Go – i to za niebagatelne pieniądze – to faktyczny fakt, tak niebotycznie wielkich ludzi zawsze to spotyka i gdyby nie papcio Rydzyk i Jego telewizja…
No i ta Unia…
” ty się chwalisz wiedzą, ty jedziesz tam, chwalisz się wiedzą i ich denerwujesz”, demaskowała wprost wszechobcne zaprzaństwo pani wdowa, dodając, że Jej mąż nawet na arenie międzynarodowej osiągał zawsze to, co chciał i że wygrywał jako minister wszystkie procesy przed wszelkimi możliwymi Trybunałami, co na pewno nie mogło podobać się różnym siłom, nawet tym w PiSie!
Dobrze więc, że jest ojciec derektor i jego TV…
Tyle sympozjalny wdowi urobek intelektualny, warto więc może zastanowić się, co z tego urobku w pisio-rydzykowej rzeczywistości może (?) wyniknąć:
- Oczywista oczywistość, Szyszko nie mógł zemrzeć zwykłą śmiercią 75 latka po przejściach, jeno śmiercią podejrzaną i to w nieprzypadkowym terminie!
Sam Jarosław zasugerował to w swoim najlepszym smoleńskim stylu niezwłocznie po śmierci Szyszki, lecz niestety zamilkł, co zapewne nie daje wdowie Krystynie spokoju, bo jakże to tak…
- A gdyby okazało się, że mąż jednak poległ był na posterunku strzegąc Najjaśniejszej przed zdradziecką Unią, kornikami i podstępną zwierzyną leśną, to czemu Szyszkowa ma być gorsza od wdów Gosiewskich czy też wdowy Błasikowej?
Gdy zasiano już takie ziarno w wielu czystych, patriotycznych duszach, pozostaje tylko czekać na wniosek o skromne paromilionowe odszkodowanie i stosowną państwową wdowią rentę za bohaterską śmierć Szyszki Jana na ekologicznym posterunku u Rydzyka, bo inaczej sympatyczna wdowa Krysia powie więcej…
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,25634654,wdowa-po-janie-szyszce-oskarza-prezesa-tvp-pilnowal-zeby-drzwi.html#s=BoxOpImg1
PS
Z tymi, oraz innymi spiskowymi teoriami ekologicznymi nasza pani Krysia kochana występuje od 53’45” materiału.
Może się okazać, że tę wdowę wykorzystał niecnie Agent Tomek.
Możliwe, dał się przecież poznać jako sumienny agent, który dla dobra Państwa podejmie się nawet najtrudniejszego zadania operacyjnego…
Poza tym jest chyba Polakiem, a Polacy – jak gdzieś ostatnio wyczytałem – wśród różnorakich kategorii porno wybierają najczęściej MILF i mature… 😉
No tak, ale tu już niewiele by brakowało, żeby akcji nadać kryptonim „Nekrofilia”.
chyba nie jest aż tak niewykonalne dla zmotywowanego służbą dla Ojczyzny!
Jak on był Szyszko to ona Szyszka?
Co za babcie ich/ją słuchają?
A Kurwskiemu należy się wszystko co prezes mu da…
A suweren odbierze.