Żal mi du.y nie ściska, czyli o końcu nierealnych marzeń

Wypada krótko podsumować udział naszych futbolistów w imprezie odbywającej się na wrogiej ziemi. Zawiedli wszyscy jak jeden mąż, no może oprócz tego łysego, więc powinna zostać powołana jakaś komisja do wyjaśnienia tej niewątpliwej afery, gdyż nie może być tak, żeby 15 facetów nagle przestało potrafić grać w piłkę. Żadne „psychologiczne” argumenty moim zdaniem nie mogą być brane pod uwagę, więc może po prostu klimat okazał się zabójczy, albo czymś ich podtruwano. Z drugiej jednak strony niewątpliwie jest tak, że wartość naszych zawodników, nawet tych teoretycznie najlepszych, sprawdza się wyłącznie w klubach, gdzie grają obok wielu innych kolegów i stanowią swego rodzaju monolit. Reprezentacja to jednak coś zupełnie innego i jeśli nie jest optymalnie prowadzona, to trudno liczyć na dobre rezultaty w konfrontacji z zespołami, które potrafią coś więcej niż dajmy na to Litwa.  Jeśli czołowy jakoby napastnik świata oddaje w ciągu dwóch meczów 2 strzały na bramkę przeciwnika a cała reprezentacja nie wiele więcej,  to coś chyba jest nie tak, a przecież miał być rzekomo świeży i wypoczęty jak nigdy wcześniej. W dzisiejszym meczu nasi trochę więcej walczyli na początku, ale piłkarsko wyglądało to niewiele lepiej niż w spotkaniu z Senegalem, więc skończyło się tak, jak się skończyło, czyli blamażem całkowitym, gdyż Kolumbia obnażyła wszystkie nasze braki i możemy mówić o szczęściu, że straciliśmy tylko 3 bramki.

I to by było na tyle na ten temat, a większą część tej skromnej notki napisałem w przerwie meczu i publikuję ją tuż przed jego zakończeniem, gdy wszystko już jest jasne, a rodactwo pewnie będzie się upijało teraz z żalu i z rozpaczy. Komentator w tv użył określenia „dramat w Kazaniu” ale prawdziwy dramat to przeżywałem tam 30 lat temu ja, nie mogąc znaleźć toalety.

Na szczęście  mi to rybka, gdyż żaden ze mnie futbolowy patriota i ani mnie to specjalnie ziębi, ani tym bardziej grzeje. Mecz o honor z Japonią zakończy się zapewne podobnie i jeśli by to ode mnie zależało, oddałbym go im walkowerem, a drużynę wysłał ciupasem do kraju, choć prawda jest taka, że tylko nieliczni wrócą do Polski, a pozostali pojadą tam, gdzie za grę lepiej płacą.

A swoją drogą ciekaw jestem, dlaczego nasi chłopcy nie odwiedzili miejsca zamachu na naszego Tupolewa, co teoretycznie mogłoby wzmóc w nich agresję, oczywiście w dobrym rozumieniu tego słowa.

Pantryś

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. McQuriosum pisze:

    Gwoli rozweselenia kogokolwiek, kto ma na rozweselenie ochotę, warto przypomnieć wielkopomną konstatację Perfekcyjnego Łapacza Wafelków, niejakiego Dudy Andrzeja, znanego także z przezwiska ” prezydent „:
    „Stan polskiego sportu, zwłaszcza gier zespołowych, jest smutnym
    odzwierciedleniem stanu polskiego państwa”.
    Duda wymyślił to dawno temu, ale dopiero od dzis akurat pasuje jak ulał.
    Gdy dodamy do tego powoli wzbierającą falę ukrytych ( i nie tylko ) podwyżek, to zawołanie „Polska w Ruinie ” przestanie byc tylko hasłem propagandowym rządowych dojarzy skierowanym do bezwolnego, dojonego bydła…

  2. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Czyli jest lepiej niż było, czy jak?

  3. McQuriosum pisze:

    Pantryś,
    to zależy, ale ogólnie zbliżamy sie coraz bardziej do Prawdziwej Prawdy, od dawna głoszonej przez prezesa i Druhów Jego!
    Prawdziwa Prawda, gdy wreszcie ostatecznie dotrze do nas, zmaterializuje się jako Polska w Ruinie i dopiero wtedy będziemy mogli mówić o spełnionym testamencie Jana z Numerkami i aureolą oraz Najwybitniejszego z Prezydentów!

  4. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Jednak piłkarze nie zostaną zrujnowani, bo przezornie udali się na emigrację w większości.

  5. Wito pisze:

    Osobiście uważam, że Rosjanie podrzucili Orłom Nawałki jakieś bąby (tak tak, eksperci z prawej strony bezmózgowia tak właśnie piszą, nie żadne bomby, ale bąby). Może to były bąby kaloryczne, może wiatropędne (zwane też termobarycznymi) – to już komisja Macierewicza oceni i ustali.
    Ja w każdym razie kadrze jestem niezwykle wdzięczny. Wdzięczny za to, że oszczędzili mi widoku zadowolonego Dudy i Morawieckiego próbujących przypisać sukcesy reprezentacji polityce PiS (co niewątpliwie miałoby miejsce, gdyby cokolwiek naszej drużynie się udało). A samych graczy to mi nawet trochę żal. Chociaż nie. Po tym, jak zobaczyłem patetyzm zgrupowania w Arłamowie, te wszystkie helikoptery, luksusowe rozrywki, samozadowolenie. Nie, jednak mi ich nie żal.

  6. McQuriosum pisze:

    Pantryjota,

    jak słychać, na takich cwaniaczow, co zarabiają za granicą Matołusz szukuje wyrównanie podatkowe, oczywiście niezgodne z przepisami unijnymi, ale zgodne z Polską Racją Stanu i Zasadami Sprawiedliwości Społecznej. Co prawda nikogo naprawde zarabiającego prawdziwe pieniądze to nie dotknie, ale Lud będzie się tradycyjnie cieszył, bo na pińcet będzie, a kułaki dostano po dupie…

  7. Pantryjota pisze:

    Wito,

    Też mi ich nie żal nic a nic, a już Lewandowskiego to w ogóle.
    Młodzi mają przed sobą kolejne mecze o honor, a starzy mogą powoli szykować się do sportowej emerytury.

  8. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Domiar dla Lewego?
    No ładna historia…

  9. McQuriosum pisze:

    Wito,

    Nie, jednak mi ich nie żal.”
    mnie też nie, ostatecznie to zawodowcy, a od zawodowców mam prawo wymagać, bo umowa obowiązuje przecież obie strony.

  10. McQuriosum pisze:

    Pantryjota,

    Prawo do Lewego, domierz Kolego… 😉

  11. Samuela pisze:

    Gdybym kiedykolwiek ujrzała bądź usłyszała o jakimkolwiek proteście polskich piłkarskich chłopczyków przeciwko wszechogarniającemu futbolowemu chamstwu, rasizmu, ksenofobizmu i nacjonalizmu, to bym może nawet łezkę jakąś uroniła nad nieszczęściem tego futbolowego misiu, Ponieważ nigdy nic podobnego się nie zdarzyło, to pozostaje mi tylko kibicować wydarzeniu polegającemu na wbiciu przez Japonię mocnego grubaśnego i jako tako zaostrzonego pala w rozdymane do granic możliwości dudsko polskiej piłki nożnej.

    Niech zdycha w mizerykordii! Amen.

  12. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Ważne, że TVP wzięła kasę za bez mała 2 tysiące stref kibica, której nikt już jej teraz nie odbierze. Tak się robi interesy na naiwności prostego ludu. I te markety, co obiecywały TV za darmo, jak nasi dotrą do finału, też trochę grosza zarobiły, bo żadnej kasy nie będą musiały oddawać. Nawałka też nie zbiedniał, bo coś się mówi o 450 tysiącach wypłaconych.

  13. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    A Żakowski żalił się w radiu, że żaden piłkarz jeszcze nie pokazał spodniej koszulki z protestem przeciwko rosyjskim, współczesnym łagrom. Może nasi chłopcy w ostatnim meczu pokażą na koniec coś, co wstrząśnie imperium zła i nie będzie to sztuka piłkarska?

  14. Samuela pisze:

    Pantryjota,

    Powinni zasadzić nową brzózkę w miejsce zniszczonej przez Polskę brzozy w Smoleńsku.

  15. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    No co najmniej, albo każdy po jednej dla sprawiedliwości dziejowej.

  16. McQuriosum pisze:

    przynajmniej hasło promocyjne wymyślili akuratne:
    „Polska dawaj”
    Co prawda nie doprecyzowano, co Polska ma dawać, ale chyba każdy sam sie domyślił, bo widać bylo od razu, co mężnie dawała…

  17. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Chodziło zapewne o Du.ę.
    Wiadomo, że to jest to, co Polska ma najlepszego i dlatego powinno się zawsze pisać ją z wielkiej litery. Du.a narodowa, Du.a blada, Du.a z wozu itd.

  18. Kfiatushek pisze:

    Ja mam jeden komentarz: zagrali naprawdę w japonkach. Takiego leserstwa dawno na murawie nie widziałam.

  19. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    Końcówka meczu to wstyd na cały świat. I nie tylko Japończycy powinni się wstydzić.

  20. Pantryjota pisze:

    Pantryjota,

    Kurde, dopiero teraz to zobaczyłem:

    Wstyd na cały świat

    Ostatni kwadrans gry w wykonaniu obu drużyn był kuriozalny. Wstydliwy pokaz antyfutbolu. Kiedy Kolumbia objęła prowadzenie w meczu z Senegalem, Japończycy przestali grać w piłkę. Mając lepszą sytuację w klasyfikacji fair-play, na stojąco wymieniali podania na swojej połowie. Polacy? Tylko się przyglądali. Wszystko wyglądało to naprawdę żałośnie.

    – Za ten kabaret mam większe pretensje do naszego zespołu. Japonia nie chciała ryzykować, ale dlaczego my dostosowaliśmy się do tej żenady? Co nam po tak marnym zwycięstwie? Trzeba było grać do końca i starać się podwyższyć wynik. Tego oczekiwali kibice. A tak, nie dało się na to po prostu patrzyć. Nie przystoi naszej reprezentacji taka postawa. Szanujmy się, to jest mundial, cały świat to widział – mówi Chałaśkiewicz.
    Więcej: https://www.sport.pl/mundial/7,154361,23610545,mundial-2018-slawomir-chalaskiewicz-kabaret-a-nie-wygrany.html#BoxGDTitle

  21. Pantryjota pisze:

    W sumie też mogłem trafić do reprezentacji, gdybym się bardziej przykładał. Nie mówię, że od razu do reprezentacji Polski, niemniej jakaś by się pewnie znalazła..

  22. Kfiatushek pisze:

    Pantryjota,

    No i coś ty najlepszego narobił, Pantryjoto? Bez Ciebie same patałachy z dwiema lewymi nogami plączą sie po polskich boiskach. Byłoby na co/na kogo popatrzeć, a tak… Polska piłka w ruinie.

  23. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    To zdjęci było robione na boisku AWF, gdzie czasem kopaliśmy „nielegalnie”.
    Mam jeszcze inne, ze złamaną ręką, bo czasem awaryjnie stałem na bramce 🙂

Dodaj komentarz