Zapowiedziana zapowiedź końca końca!

Zapowiedź końca jest nad wyraz buńczuczna:
„Wtedy będziemy mogli powiedzieć, tak to się składa, bo będzie to 96. marsz, a ofiar było 96, kończymy bo zwyciężyliśmy. Póki nie zwyciężymy to nie skończymy.”
Czyli – jak zwykle – poseł K. w formie, rzucając od niechcenia zapadającymi w pamięć frazami, niemalże takimi, jak te ze Szwejka:
” Siedem dzwonków jak siedem kul w Sarajewie.”
Czy po zdecydowanie zwycięskim ostatecznym 96-tym marszu wyniknie z tego choćby jakaś wojna, trudno powiedzieć, w ogóle co będzie dalej, to się zobaczy, możliwe jednak, że skończony misyjnie pan K. skończy tak – po skończeniu tego co obiecał skończyć – jak skończył Bretschneider, oczywiście we właściwych rasowo paszczach sierściuchów:

” I na tym skończyła się kariera sławnego wywiadowcy Bretschneidera. Kiedy w mieszkaniu swoim miał już siedem takich pokracznych kundli, zamknął się razem z nimi w pokoju i tak długo nie dawał im jeść, dopóki go nie pożarły.
Miał tyle honoru, że skarbowi zaoszczędził kosztów swego pogrzebu. (…)
Gdy Szwejk dowiedział się o tym tragicznym wydarzeniu, rzekł tylko:
– Ciekawi mnie jak takiego Bretschneidera złożą do kupy na Sądzie Ostatecznym?”

Na poczucie honoru w sprawie skarbu państwa u pana K. nie liczę, podobnie, jak nie liczę na to, że wtedy okaże się, czy prawdziwego mężczyznę poznajemy nie po tym jak zaczyna, ale po tym jak kończy – bo to nie ten typ – niemniej liczę na to , że kocie kupy zostaną ze stosownymi do okoliczności honorami złożone tam gdzie trzeba i nigdy nie będą ekshumowane, nawet w celu sprawdzenia, czy nie przyplątała się tam przypadkiem jakaś przetrawiona przez kota noga Jojo, laska Kuchcińskiego lub też ucho Blaszaka…
😉

facet któremu pozostało średnio 15-20 lat życia, ale mający to w sempiternie...

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Pantryjota pisze:

    Chyba nadmierny optymizm przejawiasz. Wystarczy bowiem policzyć, ilu naszych zabili Niemcy i za każdego odprawiać codziennie „codziennnicę” co starczy do końca świata i jeden dzień dłużej. No chyba, że wcześniej wypłacą nam te biliony, za które kupimy sobie okręty podwodne z atomówkami i będziemy mogli grozić całemu światu, oczywiście oprócz Korei Północnej, z którą nawiążemy wartościowe kontakty, nie tylko dyplomatyczne.
    Inna sprawa, że mogli wcześniej ogłosić, że jedna miesięcznica jest za jednego zamordowanego, a nie trzymać wszystkich do końca w niepewności.

  2. McQuriosum pisze:

    Pantryjota,

    e tam, optymizm: po prostu wychodziłem z założenia, że – jak uczy doświadczenie – gdy polityk obiecuje, że da, to tylko obiecuje, natomiast, gdy obiecuje, że zabierze, to zabierze…
    Oczywiście, PiS nie jest partią jak inne i wszystko zdarzyć się może, ale… 😉

  3. McQuriosum pisze:

    PS

    czyżbyś powątpiewał w słowa Prezesa?

  4. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    W życiu, gdyż na słowie prezesa można polegać jak na Ziobrze.

  5. Kfiatushek pisze:

    Nie wiem jak Panowie, ale moi znajomi na Ziemiach Odzyskanych jakby… żyją nadzieją na „re-odzyskanie” ich terenów w ramach reparacji. Nie chwalący się mam nadzieję na reparacje z okolic Tarnopola, bo każdy ma jakieś marzenia.

  6. McQuriosum pisze:

    Kfiatushek,

    ja bym się w ekshumacje reparacji nie bawil, bo ręka w nocniku murowana…

  7. Kfiatushek pisze:

    McQuriosum:
    Kfiatushek,

    ja bym się w ekshumacje reparacji nie bawil, bo ręka w nocniku murowana…

    Moi znajomi też sobie wielkich nadziei nie robią, ale co pomarzyć, to pomarzyć… Byle potem znowu nie trzeba było mazać na murach: Solidarność zwycięży!

Dodaj komentarz