Zdrada małżeńska i wypluwanie hostii

Dziś połączyłem dwa wątki i to nie bez powodu, bo oba mają związek z wiarą katolicką.

Najpierw pewien arcybiskup wypowie się o rozwodach w kontekście zdrady małżeńskiej:

W przysiędze małżeńskiej nie ma wcale powiedziane, że opuszczę ciebie, jeżeli mnie zdradzisz – mówił metropolita łódzki abp Marek Jędraszewski. Jak dodał, zdrada może zachęcać do wierności.

gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19972404,abp-jedraszewski-nie-wolno-sie-rozwodzic-nawet-jesli-maz.html

To podejście nawet mi się podoba, podobnie jak twarz arcybiskupa, z wyglądu inteligenta. Myślę, że awans na kardynała ma już w kieszeni, chyba, że ktoś odkryje, że zdradzał.

Gorzej wygląda sprawa gimnazjlistów, którzy po komunii  wypluli hostię:

1. Nowiny24.pl: Trójka gimnazjalistów po komunii wypluła i podeptała hostię
2. Do incydentu doszło w kościele Ojców Franciszkanów w Jaśle
3. Nastolatkom grozi za to ekskomunika

Jak podaje portal nowiny24.pl, do zdarzenia doszło 14 kwietnia podczas wieczornej mszy świętej. W trakcie komunii uwagę wiernych zwróciło nietypowe zachowanie kilkorga nastolatków – gimnazjaliści mieli śmiać się i szeptać. Jeden z duchownych, zaintrygowany sytuacją, poszedł za nimi na tył kościoła. Wtedy znalazł leżący na podłodze komunikant; kolejny, leżący przed świątynią, podniosły parafianki.

Sprawę bada policja, bo to oczywiście sprawa dla policji, podobnie jak obsikanie znicza, czy dajmy na to paw na zakrystii, będący skutkiem seksu oralnego księdza i ministranta. Oczywiście tylko wówczas, gdy pawia rzuci „biorca”, no ale inne przypadki to raczej chyba rzadkość.

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19977078,gimnazjalisci-z-jasla-sprofanowali-hostie-teraz-grozi-im-ekskomunika.html#BoxNewsImg

Aż dziw bierze, że uczniowie, zamiast brać przykład z pana Du.y, zrobili coś tak odrażającego, brudnego i złego. Inna sprawa, że nie jest chyba tak łatwo zauważyć na ziemi wypluty komunikant, chyba, że się go celowo szuka. Na szczęście ksiądz i parafianki wykazali katolicką czujność i uratowali to coś. Ciekaw tylko jestem, co teraz z tym czymś zrobią, bo chyba nie zutylizują?

Może na taką okoliczność są jakieś wewnętrzne przepisy, no ale to może wyjaśnić najlepiej kolega Vic-Thor, który się zna.

Ja wcale się nie znam i dlatego o tym napisałem.

Pantryś

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Katoholizm i inne choroby (11)
  1. ViC-Thor pisze:

    Kodeks Kanonicznego „postępowania/prawa” wyraźnie określa jak należy postępować w takich sytuacjach… Ale skoro tu chodzi o gimnazjalistów…

    Ta 'sławna’ ABORCJA nie jest „karalna religijnie” dla kobiet do 16-go roku życia…
    Jakie to wszystko umowne… w tym humano (humanistycznym) świecie….
    Aż się niedobrze robi… znowu…

  2. Pantryjota pisze:

    ViC-Thor,

    Że niby gimazjalistów kodeks nie obejmuje? To dlaczego piszą, że mogą zostać ekskomunikowani?
    A jeśli hostię zaczną wypluwać przedszkolaki, to co wtedy?
    Zastanawiam się, czy w geście protestu samemu nie pójść i nie wypluć, ale ktoś musiałby to nakręcić.

    Już sobie wyobrażam te tytuły w prasie :

    Pantryjota wypluwa hostię przez lewe ramię

    albo:

    Zaszkodziła mu Golonka, a odbiło się hostią

    lub:

    Bezprzykładny akt pantryjotyzmu w wykonaniu sławnego blogera

  3. Samuela pisze:

    Pantryjota,

    Ta konkretna hostia mogła po prostu być niezbyt smaczna, co sprawę mogłoby wyjaśniać. W takim przypadku nie byłoby niczego dziwnego w tym, że gimnazjaliści zjedli hostię z powrotem.

    Pamiętam, że dziecięciem będąc miałam mięsowstręt, zaś moi rodziciele nie. Rodziciele uznawali, że niezwykle ważne jest, abym się odżywiała sztukamięsem w sosie chrzanowym w obecności sękatego kija. Sposobem na ten akt terroru było na tyle sprawne umieszczenie sztukamięsa w otworze gębowym, aby nie przeszkadzał w miłym uśmiechu adresowanym do rodzicieli oraz ogólnie w konwersacji. Potrafiłam całkiem udatnie ukryć całkiem spory kawał owego sztukamięsa i przetrzymać go nawet całą godzinę, by potem, gdy sękaty kij został odłożony na miejsce, z lubością się ze sztukamięsa wypróżnić.

    Skonsumowanie sztukamięsa poprzez umieszczenie go w żołądku mogłoby spowodować wydalenie go specjalnym otworem umieszczonym w dole mojego odwłoka, co mogłoby godzić w jestestwo sztukamięsa. To samo mogłoby dotyczyć także sztukamięsa w postaci Pana Jezusa.

    Nie potrafię rozstrzygnąć, czy lepsze jest wydalenie sztukamięsa otworem gębowym czy może raczej otworem odbytniczym, gdyż nigdy nie byłam była sztukamięsem.

    Jestem jednak pewna, że kwestię wyjaśni Vic-Thor, gdyż się zna.

  4. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    To ciekawa kwestia natury prawie metafizycznej, której zapewne nie wyjaśnia prawo kanoniczne. Myślę jednak, że normalne przetrawienie ciała chrystusowego i następnie jego wydalanie jest czymś zupełnie naturalnym, w przeciwieństwie do zwrócenia go otworem gębowym, co może być potraktowane jako potwarz.
    A tak w ogóle, to dziwię się trochę, że nie dają nic do popicia w trakcie przyjmowania komunii. Przecież ksiądz ma wino do tego celu,to mógłby się podzielić. W najgorszym wypadku można by popijać zwykłą wodą mineralną niegazowaną, żeby się nie bekało.

  5. Samuela pisze:

    Pantryjota,

    Pan Jezus w trakcie ostatniej wieczerzy oprócz kwestii konsumpcji potraw o stałej konsystencji poruszył także problematykę konsumowania płynów. Ta problematyka jest istotna, ponieważ pokarm o stałej konsystencji należy popić chociażby w takim celu, aby się nie udławić. Rzekł zatem Pan Jezus, jak powiada Pismo, tak:

    „Bierzcie i pijcie z niego wszyscy to jest bowiem kielich krwi mojej nowego i wiecznego przymierza, która za was będzie wydana na odpuszczenie grzechów. To czyńcie na moją pamiątkę.”

    W praktyce ten obyczaj jednak się powszechnie nie przyjął. Widać bowiem, że zdecydowana większość wiernych uczniów Pana Jezusa skutecznie ignoruje Jego prośbę i nie popija Jego ciała, mimo iż jest to pokarm o konsystencji stałej.

    Można stąd wysnuć wniosek, że albo marny był nauczyciel, albo marna jest zdecydowana większość Jego uczniów.

  6. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    Albo wina brak…

  7. ViC-Thor pisze:

    Pantryjota,

    To można łykać dopiero od pierwszej komunii.

    :))

  8. Pantryjota pisze:

    ViC-Thor,

    A bez połykania można wcześniej?

  9. Pantryjota pisze:

    ViC-Thor,

    czy komus jeszcze niedobrze po spermie?

    https://f.kafeteria.pl/temat/f8/czy-komus-jeszcze-niedobrze-po-spermie-p_3933547#

    joannnn 2008.12.13 [23:18]
    przyznaM ze mnie boli żołądek smiech.gifsmiech.gif
    ten gorzko-slonawy smak – jest do wytrzymania jesli sie kogos kocha oczko.gif i nie widze w tym nic pbrzydliwego ale ciut mam jakies zolądkowe bolesci smiech.gif po kilku gdoz. mijają usmiech.gif

  10. Pantryjota pisze:

    A tak w ogóle, to ksiądz abp. mógłby doprecyzować, czy lodzik jest zdradą, a jeśli tak, to czy bez połyku też. W każdym bądż razie pewne jest, że w żadnym wypadku nie może być pretekstem do rozwodu, co z pewnością ucieszy wielu ortodoksyjnych mężów katolickich oraz ich żony też.
    Cieszy, że kościół jednak potrafi czasem iść z duchem czasu.
    Czekamy teraz na opinię o sodomii w tym samym kontekście.

  11. ViC-Thor pisze:

    Pantryjota,

    Ciało syna pana boga jedynego trójpostaciowego można łykać i brać do buzi dopiero wtedy gdy zostanie się z-komunizowany, czyli od pierwszej komunii św.
    Komuna Paryska też nie wzięła się znikąd, tylko od wpływów tego socjalisty Jezusa Ch.
    mamusia dawała mu possać błogosławiony biust z zupełnie feudalnym krojem.
    A on postapil zupełnie jak jakiś lewak i jeszcze poił społeczeństwo tanim winem z krwawą zagrychą którą zamieniono na sprasowane węglowodany w postaci mąki.
    Obrzydliwe.

  12. Pantryjota pisze:

    ViC-Thor,

    Na szczęście jest muzyka:

  13. Pantryjota pisze:

    ViC-Thor,

    No dobrze, a jeśli ktoś oszuka, że jest skomunizowany a nie jest i przyjmie to ciało, to co wtedy?

  14. ViC-Thor pisze:

    W tych czasach to mu mogą skoczyć.

  15. ViC-Thor pisze:

    Oczywiście całe definiowanie:”Lewak/lewactwo” koło muszki mi lata.
    Cale te umowno-humanistyczne roztrząsanie traktuję z przymrużeniem oczka/oka.
    Tak jak wcześniej wspominałem… gdy mówię o tym wszystkim poważnie, niedobrze mi się robi.
    Tu wszędzie wyczuwa się niby „umowę bosko-społeczną” z tym że pan B. występuje tu w roli dyktującego dyktatora. Nie lubię bajań ktore mają źródła z Bliskiego Wschodu.
    To już wolę baśnie braci Grimm.

Dodaj komentarz