Gdzieś w Polsce, czyli nigdzie, zdarzyło się otwarcie i poświęcenie Panu Bogu strzelnicy . Pan Bóg się ucieszył na pewno, azaliż będzie mógł sobie postrzelać do woli i może nawet uda mu się do kogoś trafić i go zabić. Strzela się bowiem po to, aby zabić. Nie ma sensu strzelać po to, by chybić, gdyż ani to przyjemne ani chwalebne. Ja, Samuela, onegdaj żołnierzem będąc, musiałam oczywiście strzelać. Z rosyjskiego karabinu AK47 szło mi tak, jak Pan Bóg przykazał. Irytujące wszelako zdało mi się, że strzelanie śmierdzi i boli w obojczyk. Nie podobało mi się takoż, że strzelając znacznie łatwiej jest ubić kogoś przypadkiem machając mu lufą dokoła głowy. Generalnie zaś strzelanie jest nader podobne do wbijania Azji na pal, z tą tylko różnicą, że w oko można się wwiercić za jednym zamachem z dołu.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Mamy już sojusz kościoła z władzą, teraz będzie sojusz kościoła ze zbrojownią i rusznikarnią.
Z przeproszeniem uszu Samueli, ten nieszczęsny kraj osiągnął już taki stan popierdolenia katowzniosłego że chyba już nic nie pomoże. W Bytomiu onegdaj klecha święcił napełniony już wodą basen pływacki a miejscy dostojnicy odprawiali wraz z nim modły. Jak znajdę zdjęcia to zamieszczę.
Nie od dziś wiadomo, że choć strzela człowiek, to kule nosi Pan Bóg.
von Kattowitz,
Jedni do basenów sikają, a inni zanieczyszczają je święconą wodą. Co kraj, to obyczaj.
Trzeba przyznać, że już sam widok kowboja w sutannie zbija z nóg.
Gott mit PiS!
Bo to jest kościół wojujący! To pojęcie jest znane od dawna: Ecclesia militans.
Nadal aktualna doktryna: https://www.deon.pl/141/art,2406,kosciol-wojujacy-czyli-na-czym-polega-radykalizm-ewangelii.html