Szanowni,
Skrótowo rzecz ujmując uważam, że tytułowy dramat w dużym stopniu wziął się stąd, że Polska w sposób dramatyczny odczuwa brak elit, które mogłyby wziąć na siebie odpowiedzialność za losy kraju. Stara gwardia starzeje się coraz bardziej i odchodzi, a nowa się nie objawiła, bo elita nie powstaje przecież w próżni. A ostatnie 30 lat można właśnie uznać za taką próżnię, choć pod wieloma względami wydawało się, że idzie ku dobremu. Pokolenie, które w sposób naturalny powinno przejąć stery, zajmowało się wyłącznie sobą i choć w zajmowaniu się sobą nie ma nic złego, to niezbędna jest pewna minimalna choćby aktywność obywatelska, czyli np. uczestnictwo w wyborach. W efekcie krajem rządzi bez żadnego trybu koleś, który w burzliwych czasach spał do południa i był tak bardzo nikim politycznie i nie tylko, że do dziś nie może odżałować, że nawet nie został nigdy zatrzymany na 48 godzin, że o mękach aresztu i więzienia nie wspomnę. W tym rządzeniu wspiera go premier – bankster, którego jedyną „zasługą” jest to, że miał ojca oszołoma, marszałek Sejmu, najbardziej znany z hippisowania w młodości, min. sprawiedliwości o ksywce „Zero”, co doskonale oddaje jego potencjał intelektualny, przewodnicząca Trybunału Konstytucyjnego z tytułem magistra, co oczywiście nie oznacza, że w przyszłości nie zdobędzie doktoratu, albo nawet profesury honoris causa uniwersytetu we Włoszczowie. O innych „Sasinach” i temu podobnych personach wspominać nie warto, choć oczywiście i na nich odpowiednie paragrafy się znajdą, gdy nastaną czasy rozliczeń.
Z drugiej strony mamy tzw opozycję, której nie stać nawet na solidarny bojkot pseudowyborów, a niektórzy z jej liderów w najlepsze biorą udział w „debatach”, które w chwilę potem można od kant dudy potłuc, gdyż dwóch facetów ustaliło, że nieodbyte wybory uznane zostaną ze nieważne. Można by się z tego śmiać, gdyby nie to, że mądrym ludziom wcale nie jest do śmiechu.
– Nie można stwierdzić nieważności niezawartego małżeństwa, nie można stwierdzić nieważności egzaminu, który się nie odbył. To jest pomysł godny Sławomira Mrożka, żeby stwierdzać nieważność wyborów, których nie było – mówił konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski w Polsat News.
Polecam przy okazji wywiady z sobotniego wydania Wyborczej, np. z prof. Strzemboszem, pisarzem Stasiukiem, a w ostatniej Polityce choćby z prof. Ekiertem z Harvardu. Kuba Sienkiewicz też swoje dokłada, więc i ja uznałem, że powinienem.
Bardzo przygnębia mnie fakt, że gdy okazało się, że Donald Tusk nie będzie kandydował, to w całym, 40 milionowym narodzie, nie sposób znaleźć nikogo, na kogo mógłbym bez wahania oddać swój głos. A skoro tak, to uczciwość nakazuje, żeby nie głosować w ogóle i to niezależnie od tego, w jaki sposób będą przeprowadzone najbliższe wybory. Uważam, że całkiem dobrą „taktyką” będzie pozwolenie na reelekcję Du.y, gdyż w ten sposób wszystko prędzej „pierdyknie” jeśli prezes będzie miał pełne pole do popisu.
W tym miejscu coś wkleję:
Wybory mają odbyć się ponownie
Wczoraj wieczorem Zjednoczona Prawica porozumiała się w sprawie wyborów prezydenckich. Wspólne oświadczenie prezesów PiS i Porozumienia – Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina – głosi, że wybory odbędą się w nowym terminie w trybie korespondencyjnym. Będą organizowane przez Państwową Komisję Wyborczą. W ramach ich paktu Gowin zgodził się poprzeć ustawę o wyborach kopertowych, jednak zapowiedział wprowadzenie „głębokiej reformy”, zanim odbędą się ponowne wybory.
Obaj politycy zapewnili, że ich partie przygotowały rozwiązanie, które zagwarantuje Polakom możliwość wzięcia udziału w „demokratycznych wyborach”. Przyznali w nim, że po 10 maja 2020 roku oraz przewidywanym stwierdzeniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów, z uwagi na to, że się nie odbyły, Marszałek Sejmu ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie.
A po ich odbyciu się Sąd Najwyższy stwierdzi, że wybory są ważne, ponieważ się odbyły i ponieważ wygrał ten, który miał wygrać.
Dlatego wszelkie rozważania o „mechanizmach demokratycznych” można zdaje się odłożyć póki co „ad acta” i po prostu czekać na kolejną klęskę, po której znów będziemy powstawać jak Feniks z popiołów. Tyle, że znów pojawi się problem elit, choćby dlatego, że ja nadal nie zamierzam kandydować na żadne stanowiska, bo to i już wiek podeszły, a i zasługi przodków trochę już odchodzą w niepamięć.
Oczywiście można również założyć, że epidemia rozwinie się na tyle, że wybory nikogo nie będą już interesowały, a „przetrzebione” ośrodki władzy i opozycji będzie absorbowała jedynie walka o przetrwanie – w sensie biologicznym, a nie politycznym. Być może dojdzie do sytuacji, jaka obecnie ma miejsce w Korei Północnej, czyli nikt nie będzie wiedział gdzie jest naczelnik, a prezydent Orban oświadczy, że wie, ale nie może powiedzieć. Grzybki halucynogenne będą cieszyć się dużą popularnością i niczym niezwykłym nie będzie widok obywateli biegających po ulicach w spodniach od piżamy naciągniętych na głowę, co w sposób „naturalny” odsłoni du.ę. Dzięki temu nawet Du.a będzie nie do poznania, chyba, że na nartach.
A teraz powoli zbieram się na spacer z pieskami, bo pogoda się poprawiła.
Ahoj przygodo.
Pantryjota
Spokojnie.
Aby się coś zmieniło trzeba dojść do dna (PiS nam to zapewni na bank) by dopiero potem odbić się od niego. Potem z satysfakcją będę się przyglądał depisizacji.
Quartz,
No właśnie o tym napisałem. Jeśli naczelnik dotrwa, w skrajnym przypadku może czekać go los pewnego Rumuna, choć tamtemu towarzyszyła w ostatnich chwilach małżonka, a tu w grę wchodzi jedynie kot.
https://www.rp.pl/Swiat/308189937-Ceausescu-Koniec-dyktatora.html
A dlaczego Pantrysiu ostatnio nie udostępniasz fotografii ani Ryśka, ani innego zwierzątka?Tęsknię za nimi. <3
Pantryjota,
Dla równowagi kota zainfekują kleszczami. Za bardzo się łasił, a nie drapał.
Eva70,
Specjalnie dla Ciebie ich troje:
Eva70,
I jeszcze oddzielnie seniorka, specjalnie dla seniorki 🙂
Quartz,
Jak nisko upadliśmy, że jeden, niestety mało wartościowy człowiek potrafi trzymać za twarz 30 milionów Polaków?
https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103087,25928551,cimoszewicz-jak-nisko-upadlismy-ze-jeden-malo-wartosciowy.html#s=BoxOpImg6
Pantryjota,
Pięknie dziękuję Pantrysiu za spełnienie mojej prośby, a zwłaszcza za to zdjęcie dedykowane mnie.!
Miodek