Nie wiem jak Państwo, ale ja, gdy słucham i co nie daj Bobrze oglądam pana Jarosława Kaczyńskiego, kojarzy mi się on często ze starą Indianką.
W czym Jarosław Kaczyński jest podobny do starej Indianki ?
Otóż zakładam, że każdy miłośnik Karola Maya wie, czym różniła się młoda Indianka od starej. No ale również zdaję sobie sprawę z faktu, że czytelnicy moich felietonów niekoniecznie muszą znać te wszystkie historie o Winnetou i jego siostrze, więc na wszelki wypadek przypomnę, że jedną z zasadniczych różnic było to, że młoda leciała jak strzała, a stara szczała jak leciała.
Pan prezes Kaczyński jednak wyraźnie nie ma szczęścia do tematów okołostrzeleckich, bo jakoś nie ugodziła go strzała Amora, nie wstrzelił się w kilka ostatnich akcji wyborczych, większość jego ludzi co i raz strzela sobie a to w stopę, a to z torby ( tak, właśnie o tego posła chodzi ) a w najlepszym razie z cienkościennej puszki od piwa, jak choćby słynni eksperci Macierewicza.
Nawet słynny snajper w Gruzji prawdopodobne niedowidział i wziął brata pana prezesa za jakiegoś dziada, którego można przestraszyć byle serią z kałasza tak, że ten zaraz zacznie spieprzać. W tej sytuacji porównanie do starej, zgorzkniałej squaw wydaje się całkiem na miejscu, a już z pewnością bardziej niż do któregoś ze słynnych wodzów, nawet współczesnych. Choćby z uwagi na fakt, że obecnie wielu z nich zarabia więcej niż premier i nie chodzi bynajmniej o byłego premiera Kaczyńskiego, który jak wiadomo nie ma nic, bo wszystko oddał Polsce i mamie.
Zobaczmy więc, jak to wygląda w Kanadzie, bo przecież oprócz Karola Maya było kilku innych autorów opisujących Indian, w tym również kanadyjskich.
Indiańscy wodzowie zarabiają więcej niż premier W Kanadzie wiele się mówi o konieczności poprawy warunków życia mieszkańców rezerwatów. Szokiem były więc dane Canadian Taxpayers Federation o tym, że niektórzy wodzowie zarabiają więcej niż premier. CTF, Kanadyjska Federacja Podatników, która jest niezależną organizacją non-profit, działającą na rzecz obniżania podatków i dokładnego rozliczania rządu, niedawno przedstawiła swój raport. Dane do niego zbierano przez rok. Przywódcy plemion nie płacą podatków od dochodów uzyskiwanych w rezerwatach. Okazało się, że dochody aż 82 indiańskich polityków przekraczają dochody premiera Kanady Stephena Harpera, który w zeszłym roku zarobił 184 tysiące dolarów kanadyjskich, czyli ponad pół mln zł (po opodatkowaniu). Dziennik „The National Post” podawał za raportem CTF, że w latach 2008-2009 około 60 wodzów zarabiało rocznie ponad 90 tys. dolarów bez płacenia podatków. Płacący normalne podatki Kanadyjczyk, aby mieć taki dochód, musiałby zarobić ok. 155 tys. dolarów. Rekordzistą był polityk, który zarobił na czysto prawie 978,5 tys. dolarów – gdyby był zwykłym podatnikiem, musiałby zarobić 1,8 mln dolarów, by taki dochód mu pozostał. Ten indiański polityk przewodzi społeczności liczącej zaledwie 304 członków – wynika z raportu CTF.
I tak sobie pomyślałem, że jeśli nie uda się odesłać brata na Ukrainę, to może chociaż do Kanady ? Najlepiej ciupasem.
A ponieważ do Kanady możemy jeździć bez wizy, może warto by było złożyć się na „one way ticket” dla pana byłego premiera i niech tam próbuje „powodzować” ? Nie wiem jaki otrzyma przydomek, ale zawsze można puścić wodze fantazji. Ja proponuję na rozgrzewkę Little Big Hope.
Jeśli tego nie zrobimy, to grozi nam przecież audyt nierządu Tuska i jeszcze może się okazać, że zanim uciekł z kraju, też odwoził córkę do szkoły służbowym samochodem, a przecież nikomu nie zależy na komplikowaniu sytuacji międzynarodowej wyborami nowego przewodniczącego. Europa powinna wręcz brać przykład z PiS, gdzie przewodniczący jest jeden i do końca, czyli dopóki śmierć go nie odłączy od koryta. Inna sprawa, że cóż on bidulek innego potrafi, niż kota szczać prowadzać i bąki puszczać „intelektualne” w przestrzeni publicznej ?
Frustrat i nieudacznik, psuj, destruktor, chory nie tylko z urojeń, ale i z przekonania o swojej nieomylności, a jakby tego było mało, nie potrafiący się wysławiać bez mlaskania.
A teraz jego frustracja jeszcze wzrośnie, gdy marszałkiem Sejmu zostanie znienawidzony Sikorski i pewnie będzie wyłączał prezesowi mikrofon :))
Dla mnie Kaczor jest wyjątkowo obrzydliwy i aż się wzdrygnąłem na myśl o tym, że zaraz będę jadł obiad, bo ktoś taki zdecydowanie odbiera apetyt.
Pantryjota.
Wszyscy się mylicie na temat Pana Prezesa”zbawiciela”on jak jest w gabinecie luster to widzi się nie tylko wielkim ale i przystojnym.
A o jego nieomylności zapewniają go jego ” gamonie”którymi notabene jak powiedziała Pani Jadzia karminowa szminka uczestniczka listy Wildsteina strasznie gardzi.
Zbyniek,
A mnie się wydaje, że jak Kaczor patrzy w lustro, to widzi swój kaczy kuper, zgodnie ze starym porzekadłem, że jak się nie odwrócić, to i tak d–a zawsze z tyłu.
Strzałą Amora?! Miałeś chyba na myśli strzałę ramola?
Witaj Pantryjoto,
stara Indianka, to urocze, a to „szczała jak leciała” nawet geriatryczne nieco, grono fanek skrzeczącej nienawiści z zapartym tchem śledzących Twoje wpisy niewątpliwie przykuca aż z radości, nie będę już dalej opisywał, z wiadomych powodów, innych czynności fizjologicznych doznawanych prawdopodobnie przez pisfanki, nazwijmy je w skrócie pisie, niekoniecznie z dodatkiem stare, choć jałowe nie tylko mentalnie zdecydowanie tak.
Kierunek wschodni, jako kraj pochodzenia, jest dla Kaczora najbardziej wskazany, Putin ogłosił, ze takim jak Kaczyński da paszport od ręki, no ale jak te pisie sobie poradzą?
Michalki,
Myślisz, że one śledzą moje wpisy i popuszczają ?
Nie sądzę, ale fajnie, że wpadłeś. Mam nadzieję, że to się powtórzy :))
Pozdrawiam.
P.
POPiS pardon popust Boski…