Nie pójdę oglądać laski robionej Papieżowi

Kto mnie trochę zna to wie, że kompletnie nie kręci mnie teatr. Właśnie dlatego prowadziłem  kiedyś lubczasopismo o filmie, bo filmy czasem oglądam i kiedyś nawet chodziłem do kina, a w teatrze to byłem chyba wszystkiego 3 razy, jeszcze w szkole.

Dlatego niespecjalne mnie obchodzą te wszystkie teatralne „afery” z ostatnich lat, łącznie z najnowszą premierą w W-wie, która wzbudziła takie emocje wśród rodactwa i polactwa, że bilety wyprzedane są na kilka miesięcy naprzód i dzięki temu biznes się kręci.

Kiedy czytałem co się w tej sztuce na scenie wyprawia, to miałem wrażenie, że komuś palma odbiła w drugą stronę i proszę bardzo, potwierdza to publicysta GW w artykule, który co prawda dostępny jest tylko w wersji drukowanej i dla prenumeratorów wersji cyfrowej, ale mimo to podlinkuję:

https://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,21413819,klatwa-jako-glatwa-czyli-oenerowcy-i-bluzniercy-varga.html?disableRedirects=true

Pan Varga, który sztukę jednak obejrzał, pisze o niej dokładnie to samo co ja bym napisał, choć jej nie widziałem i nie zamierzam. Generalnie chodzi o to, że grubymi nićmi szyta prowokacja jest do du.y i tylko nakręca bębenek wszelkiego autoramentu katooszołomom i poddanym Chrystusa Króla, oraz fanom naszego JP II, którego figurze pewna aktorka symuluje na scenie robienie laski,  określanej w kulturalnym towarzystwie mianem „fellatio”. Pani owa już została zresztą za ten niegodny prawdziwej Polki czyn relegowana z telewizji przez prezesa Kurskiego, który wiadomo co robi i komu, ale dlatego jest prezesem.

Myślę, że gdyby ktoś udostępnił mi salę i kilku aktorów, to w ciągu tygodnia jestem w stanie napisać i wyreżyserować sztukę w 3 aktach, gdzie już na początku 1 aktu  Misio robi laskę Antosiowi w kabinie tekturowego Apacza, a Kaczor lata za oknem dronem i podgląda, robiąc dobrze  kotu wolną ręką. A potem napięcie już tylko rośnie, aby pod koniec 3 aktu osiągnąć kulminację w postaci rui i poróbstwa, przy których to scenach  Nieszczęścia Cnoty pewnego markiza to dobranocki dla maluczkich.

Za odpowiednim wynagrodzeniem mógłbym  zagrać w takiej sztuce główną rolę, nawet żeńską, a także napisać własną muzykę i całość nagłośnić i oświetlić, bo jak iść na całość, to po całości.

Niemniej jednak mając wybór, wybrałbym film, bo za sztuki nie dają Oskarów, a ja jestem łasy na nagrody, choć wolałbym Nobla i jak niektórzy wiedzą,  poczyniłem już w tym kierunku pewne zabiegi.

I tyle w tym temacie, bo to oczywiście temat zastępczy z okazji końca miesiąca, który zakończyliśmy nieco gorszymi statystykami niż ubiegły, ale tragedii nie ma, tym bardziej, że luty miał kilka dni mniej. Zainteresowanych informuję więc, że w lutym forum miało ponad 12 tys odsłon, czyli nadal znacznie więcej niż  w ubiegłym roku. A ponieważ póki co zablokowana jest możliwość  „weekendowych” rejestracji nowych użytkowników, pewnie statystyki rosnąć nie będą, ale czy komuś na tym zależy ? Bo mnie niespecjalnie, choć z drugiej strony warto by było jakoś uczcić za miesiąc 3 rocznicę powstania tego portalu, prawda?

Pantryjota

 

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Kfiatushek pisze:

    W sobotę byłam właśnie na jednym z takich „dyskusyjnych” przedstawień: 120 dni Sodomy. Sztuka jest oparta na skandalizującym filmie Pasoliniego „Salo, czyli 120 dni Sodomy” (1976), którego motywem była sztuka „120 dni Sodomy czyli szkoła libertynizmu” (Les cent vingt journées de Sodome ou l’École du libertinage) samego mistrza gatunku, markiza de Sade. W obsadzie sobotniej sztuki teatralnej byli aktorzy z zespołem Downa… Moje wrażenia? Czułam się współwinna zbrodni dokonywanych na scenie i zadałam sobie pytanie: gdzie jest granica bestialstwa w każdym z nas i czy oskarżanie ludzi o dopuszczanie do takich zbrodni ma sens. Najlepszą krytyką zawartej w sztuce treści były słowa jednej z dokonujących tych ponurych zbrodni postaci:

    – Dlaczego to robisz?!
    – Bo mogę.

    Dlaczego Hitler mordował? Bo mógł. Dlaczego Stalin wycinał w pień całe narody? Bo mógł. Dlaczego Kaczyński depcze Konstytucję? Bo może. A my spokojnie patrzymy na spektakl.

  2. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    W wywiadzie z Szaflarską w Wyborczej pada takie pytanie do aktorki:

    A co sprawia pani największą przyjemność?
    – jak mogę robić co mi się podoba.
    A czuje pani, że może?
    – jeśli akurat nie gram w teatrze

    Kaczyński raz tylko zagrał w filmie i widocznie czuje, że może..

  3. Kfiatushek pisze:

    Pantryjota,

    Macierewicz nie grał w filmie i może, Ziobro też i reszta tej ferajny też. To my jesteśmy głupi.

  4. Jacek pisze:

    Czytałem Vargę, Jeśli ta sztuka jest taka, jak on pisze, a nie mam powodu, żeby mu nie wierzyć, to ja też na pewno na nią się nie wybiorę. Strasznie nie lubię łopatologii, a szczególnie łopatologii łopatologicznej.
    Ogólnie to jeśli gdzieś muszę iść, to wolę do teatru niż do kina. Choćby z tego względu, że szanuję swoje uszy. Mam je jedne i nikt nie zafunduje mi zamienników.
    Nie wiem, kto wymyślił, że dźwięk w kinie ma być głośniejszy niż na wojnie, ale w każdym razie mnie o zdanie nie pytał, więc ja mam go tam, gdzie Kaczor pozwala się niektórym wśliznąć. Na mnie kina nie zarobią!
    Co do teatru to też jest różnie. Byłem np. dwa razy u Jandy i raz w Och, teatrze, też u Jandy zresztą, no i chwacit. Ale niedawno byłem na „Czarownicach z Salem”, i to jest to. A całkiem niedawno na ” Kotka na gorącym blaszanym dachu” i to też jest to.
    W każdym razie w teatrze nikt nie atakuje moich uszu, no i nikt nie żre popcornu. A to już jest bardzo dużo.

  5. Pantryjota pisze:

    Jacek,

    No i pięknie – ktoś musi chodzić, żeby grać mógł ktoś.
    Na niektóre opery w TW biletów też się nie dostanie, więc kultura wyższa jakoś tam się trzyma.

  6. Amstern pisze:

    Ubylo 12, przybylo 600. Dzisiaj w nocy na Alexie tompnelo pozytywnie. Pieciocyfrowy plus.

    Co do tej „klatwy”, to powiem tylko, ze odwiedziny w teatrze sa dobrowolne. A dotacje mozna skrocic albo calkiem skreslic kiedy nie ma widzow. Po kiego ten raban…

  7. Pantryjota pisze:

    Amstern,

    Masz zabawę z tą Alexą, prawda?

  8. Amstern pisze:

    Pantryjota,

    Po czesci mam zabawe.
    Znaczy, ciagle czekam na te dni, kiedy Salon24 bedzie prul w dol. Bo liczac ostatnie 3 miesiace jak podobno licza, ,to juz czas.
    Ale jakos ani, ani.

    Tobie skoczylo dzisiaj na swiecie o 148 tysiec miejsc w gore. Wyzej sie pomylilem, mialo byc „szesciocyfrowo”. Gratuluje.

    Cale zycie spedzilem w liczbach. Pewnie stad ta fascynacja Alexa.

Dodaj komentarz