Ojciec Podgrzybek o lasce marszałkowskiej

Szanowni,

W związku z narastającym kryzysem w państwie, ustaliłem z Ojcem Podgrzybkiem, że wszystkie jego notki publikowane pro publico bono na salonie24.pl będą ukazywały się również na portalu pantryjota.pl, który jak wiadomo jest portalem niekomercyjnym, więc z założenia pantryjotycznym i jako taki musi odnajdywać się w nowej rzeczywistości na nowo.

Oto więc notka najnowsza, jak zwykle u Ojca trafiająca w punkt:

Instrukcja na wypadek przejęcia laski przez opozycję

W sieci dostępne jest zdjęcie, na którym widać, jak straż marszałkowska wynosi laskę, którą zapomniał zabrać ze sobą feldmarszałek Kuchciński, przenosząc się do drugiej sali. Określenie „feld” nabiera w tym wypadku szczególnego znaczenia, by być może niedługo posiedzenia Sejmu będę odbywały się na dworzu, albo- jak to mówią w Krakowie – na polu. A pole to właśnie feld, czyli spokojnie można określać pan Kuchcińskiego tym mianem, co i tak nic mu nie pomoże, gdy będzie odsiadywał wyrok, który w imieniu suwerena wyda niezawisły sąd.

No ale wracając do laski:

Dość łatwo sobie wyobrazić, że opozycja siłą przejmie laskę, w ten sposób próbując zakłócić uchwalanie czegokolwiek, a nawet rozpoczynanie czy kończenie posiedzeń. Ponieważ bardzo niewielu niewiele ludzi w Polsce potrafi dobrze zrobić laskę, a czynność ta jest znacznie bardziej pracochłonana i skomplikowana niż może się wydawać, w poczuciu obywateleskiego obowiązku odnalazłem w sieci przepis na zrobienie laski i dedykuję go dowolnemu majsterkowiczowi z otoczenia pana prezesa.

Tak jest, panowie i wy, uzdolnione manualnie panie – każde z was może spróbować zrobić panu prezesowi laskę, a ten, w geście dobrej woli przekaże ją panu marszałkowi, a pozostałe sobie zachowa, żeby w razie potrzeby walić was nimi po tych pustych łbach. Pana, panie Błaszczak też, żeby nie było wątpliwości.

Oto przepis na zrobienie laski marszałkowskiej:

Jeśli chcesz zrobić laskę sobie – zastanów się dwa razy. Pozwól raczej, żeby zrobił ci ją ktoś inny. W gruncie rzeczy jedyny sens robienia laski leży w ilości – im więcej, tym bardziej się opłaca. Trudno jest jednak znaleźć kogoś, kto przyzna się, że z tego żyje. Nieliczni profesjonaliści zazdrośnie strzegą szczegółów robienia laski. Jeśli i ty chcesz spróbować, postępuj wedle poniższych wskazówek.

1. Tajemnica dobrej laski (podobnie jak np. dobrego loda), leży w jakości surowców. Dlatego powinieneś zacząć od wizyty w tartaku, by wybrać odpowiednio sezonowane drewno, czyli drzewo ścięte kilka miesięcy temu i właściwie magazynowane. Najlepiej bukowe.

2. Etap drugi to cięcie drewna na długie, wąskie kawałki. Zrobią to dla ciebie w tym samym tartaku.

3. Z kawałków drewna na specjalnej maszynie (tzw. drążarce) uformuj kije. Drążarki, podobnie jak porządnie zrobione laski, należą już do rzadkości. Trudno je kupić, stąd ich cena ma charakter wyłącznie umowny. Na drążarce ustawia się rozmiary laski. Maszyna zrobi ci kije o żądanej długości i grubości.

4. Twarde kije poddaj następnie zmiękczaniu w parniku – podgrzewanym pojemniku z parą wodną. Parowanie sprawia, że kij staje się elastyczny i można wygiąć go w laskę. Długość parowania jest tajemnicą zawodową ludzi i instytucji żyjących z robienia lasek. Będziesz więc musiał poeksperymentować, żeby wiedzieć, kiedy kij wyjąć.

5. Gięcie kija na giętarce to już tylko formalność. O giętarkę jest nieco łatwiej niż o drążarkę, ale i tak trochę kosztuje. Można uznać, że laska wygięta to właściwie już laska zrobiona.

6. Po wygięciu włóż laskę do pieca, żeby ją wysuszyć. Znów musisz sam wyczuć, kiedy laskę wyjąć. Nie ma nic gorszego niż zbyt sucha laska.

7. Odpowiednio wysuszoną laskę poddaj zabiegom kosmetycznym:

– wygładzaniu na szlifierce i bejcowaniu na dowolny kolor.

8. Wysuszywszy pomalowaną laskę, nadaj jej ostateczny połysk, zanurzając w lakierze

Pamiętaj, żeby nie przesadzić. Zbyt gruba warstwa lakieru na lasce wygląda obciachowo.

9. Wreszcie na końcówkę laski załóż gumkę. Najbardziej trendowe są, jak wiadomo, gumki czarne.

10. Jeśli jest to pierwsza laska, jaką zrobiłeś w życiu, masz wyłącznie powody do radości – jakoś to poszło, nie było tak strasznie, a poza tym następne laski na pewno wyjdą ci jeszcze lepiej.

I jeszcze jedno:

Fakt, że najlepsze laski są z drewna bukowego nie oznacza, że nie można próbować wykonać jej ze ściętej brzozy smoleńskiej, co przyda lasce godności, znaczenia i przede wszystkim symboliki. Albowiem dobra laska powinna być nie tylko ładna, trwała i estetyczna, ale w przypadku laski marszałkowskiej powinna dodatkowo coś symbolizować, a nie ma lepszego symbolu kaczyzmu, niż Tupolew rdzewiejący na ziemi wroga. Dlatego uważam, że ta laska powinna zostać przyozdobiona przyciskiem „uchod” o ile oczywiście zostanie on w końcu odzyskany przez pana Macierewicza i jego armię dronową.

Ojciec P.

https://runo.salon24.pl/740233,instrukcja-na-wypadek-przejecia-laski-przez-opozycje

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Agora dla salonowiczów (7)
  1. Jacek pisze:

    „A pole to właśnie feld, czyli spokojnie można określać pan Kuchcińskiego tym mianem, co i tak nic mu nie pomoże, gdy będzie odsiadywał wyrok, który w imieniu suwerena wyda niezawisły sąd.”

    Jeśli przyjąć, że sejm może obradować na polu, to znaczy, że Kuchciński to nie żaden feldmarshall, ale po polsku /dyć my są w Polszczy/ fornal, ewentualnie w przypływie życzliwości dla niego prosty chłop małorolny. Może znajdzie się też ktoś, kto zatytułuje go „karbowy”
    Bo na ziemianina to skurwiel nijak nie wygląda.

  2. Pantryjota pisze:

    Karbowym może być, szczególnie wobec swoich kapciowych.

Dodaj komentarz