Satyra polityczna

Szanowni,

W związku z pojawieniem się w sieci serialu „Ucho prezesa” chciałbym podzielić się z forumowiczami kilkoma refleksjami. Najpierw może jednak przedstawię moją ocenę tej produkcji – siłą rzeczy subiektywną, gdyż inaczej sobie nie wyobrażam.

Otóż obejrzałem dwa odcinki i starczy, więcej pakietu internetowego na to nie zużyję, choć mam na tyle duży, że mógłbym sobie pozwolić, tym bardziej, że nie ściągam z sieci żadnych filmów itp.

Gdybym był znanym krytykiem filmowo-telewizyjnym, to być może nawet taka krótka „recenzja” ugodziłaby pana Górskiego równie boleśnie, jak kiedyś ugodzony został przez pewnego amerykańskiego krytyka twórca musicalu Metro, który przywiózł swoje przedstawienie do Nowego Jorku, niczym jakiś drwal drewno do lasu. No ale ponieważ prowadziłem jedynie blog poświęcony sztuce filmowej pod nickiem Orwocolor, to wypada mi jakoś uzasadnić tę opinię.

Po pierwsze – scenariusz, który zawsze stanowi podstawę sukcesu albo porażki. Uważam, że jest średnio śmieszny, a w zasadzie jeszcze gorzej chyba, bo takiego prawdziwego śmiechu z głębi trzewi nie udało się autorowi we mnie wywołać ani razu. Niektóre grepsy są wręcz żenujące i całość sprawia wrażenie tekstu pisanego w taki sposób, żeby nikogo za bardzo nie urazić, a być może nawet uzyskać ewentualną akceptację głównego bohatera, a w dalszym etapie zakup produkcji przez publiczną telewizję. Większość żartów jest na poziomie „ciemnego ludu”, jak choćby ten, gdy kolejni goście przynoszą prezesowi prezenty dla kota, a to w postaci dwóch dużych ryb, a to bańki mleka od krowy, a to wreszcie kłębuszka wełny. Błaszczak ciągle chowający się za szafę też raczej szczególnie nie śmieszy i aż dziwne, że nikt nie wpadł na pomysł, że mógłby przecież chować się pod prezesowe biurko, przy okazji pastując buty szefa i poprawiając wiązanie sznurowadeł.

A jeśli już o TVP wspomniałem, to przejdźmy do kolejnego punku, czyli do gry aktorskiej:

Gość, który gra Kurskiego to chyba największa porażka w tym zakresie, szkoda gadać. Górski akurat jest w porządku, a w zasadzie jest najlepszy, no ale konkurencję ma bardzo słabą. Ja rozumiem, że do takiej produkcji pewnie trudno było zaangażować prawdziwych aktorów, ale w takim razie nie rozumiem, jak jeden odcinek może kosztować 3o tysięcy, a taka suma ostatnio została podana publicznie. Chyba, że na potrzeby serialu zakupiono całe wyposażenie gabinetu prezesa, łącznie z tą szafą za którą chowa się Błaszczak i z tą panią, która robi za sekretarkę.

Starczy tyle? Myślę, że tak, tym bardziej, że dalszą część notki chciałbym poświęcić sobie, a konkretnie moim osiągnięciom w dziedzinie satyry politycznej. Co prawda nie są one powszechnie znane, ale to nie moja wina, że portal salon24 lokuje się w rankingach popularności w Polsce mniej więcej w tym miejscu, w którym znajdują się nasze najlepsze uniwersytety w rankingu światowym.

Uważam, że bez specjalnego napinania się mógłbym napisać o wiele bardziej śmieszny scenariusz dowolnego skeczu na temat pana Kaczyńskiego w szczególności i sytuacji politycznej w kraju w ogólności. Ci, którzy znają moje dokonania w tym zakresie, które w swoim czasie publikowałem na salonie, wiedzą, że to nie żadne czcze przechwałki, tylko oczywistość oczywista.

Zresztą już dawno temu pojawiły się dwie notki dokładnie na ten temat, z których jedną żywcem można w każdej chwili przenieść na ekran, a wymaga jedynie dwóch aktorów i jednego statysty. Oto moja wizja przesłuchania Jarosława Kaczyńskiego w czasie stanu wojennego, dostępna tutaj:

https://pantryjota.pl/przesluchanie-czyli-jak-hartowal-sie-nadzbawiciel/

Druga, to wizyta prezesa u podstarzałej lekarki, która bardziej nadaje się na słuchowisko radiowe, więc będzie tańsza w produkcji:

https://pantryjota.pl/z-pamietnika-podstarzalej-lekarki/

Oczywiście można do tych tekstów wprowadzić niewielkie poprawki, coś tam „podszlifować” itp, ale generalnie są w punkt i gdyby ktoś był zainteresowany, mogę negocjować cenę zakupu. Ale pod dwoma warunkami: Po pierwsze, ja będę reżyserem „przesłuchania”, a po drugie, osobiście zagram oficera przesłuchującego pana Kaczyńskiego. Ten drugi warunek to wynik pewnej notki niejakiego Golonki, która w swoim czasie pojawiła się jako komentarz do jednego z moich wpisów na salonie, w którym zamieściłem moje zdjęcie w wodzie. Samą twarz co prawda, ale właśnie o twarz tutaj chodzi. Otóż w komentarzach pod tym wpisem  pojawia się opinia, że ta twarz to jako żywo klasyczna twarz ubeka, w randze być może kapitana, więc w tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zagrać samego siebie. Tym bardziej, że zdolności aktorskie posiadam, a jakby tego było mało, mam dodatkowo harcerską sprawność recytatora, więc spokojnie będę mógł przy okazji jakiegoś wieczorka poetyckiego  wyrecytować jeden z moich wierszy, poświęconych postaci Jarozbawa, np. ten:

04.04.2011

Bracie, dobrze że jesteś.

Panie Jarosławie, drogi nasz Prezesie

Polska Was potrzebuje, jak gminna wieść niesie

było Was dwóch braci, został nam się jeden

stoimy za Panem, jak kolejka za chlebem

dziedzictwo brata to Pana majątek

w poniedziałek, wtorek, środę, czwartek, piątek

w weekendy przy krzyżu zapalamy znicze

wpatrując się w Pana zatroskane oblicze

troska o Polskę to Pana motto,

a Pana przywództwo jak wygrana w lotto

w Polskę idziemy, bracia rodacy

Kaszubi, górale i niemieccy Ślązacy

gdyby nam kiedyś Pan zabrakło,

zapłacze Łomża, zapłacze Nakło

lecz przecież wiemy, dusza tego łaknie

że…nie zabraknie.

Ewentualnie ten, w razie silnej potrzeby ekspiacji:

Smoleńsk nolens volens

Panie Prezydencie, Smoleński bohaterze,

poległeś na obczyźnie, w całkiem dobrej wierze

dzięki tobie Lechu, dzisiaj nowa wiara

wzmaga nasze siły i nas silnie jara

wykopiemy wszystkich i wszystkich sprawdzimy

nie będzie nam Putin podkładał wciąż miny

ani ciał nam zamieniał, wespół z chamem Tuskiem,

który sam już nie wie, czy Niemcem jest, czy Ruskiem

bezczelnie nas mami, ogłupia i zwodzi,

a jego ludzie mordują nas w Łodzi

ale przyjdzie pora na tego potwora

kiedy nasz zbawiciel strzeli głośno z wora

przy okazji tupnie i złowieszczo mlaśnie

a następnie przez radio bardzo głośno wrzaśnie

na wszystkich zaprzańców i tych bez napletka

oraz na cyklistów i kolegów Fredka.

tym prostym sposobem Polska się odrodzi

a kto nam nie wierzy, to sam sobie szkodzi.

Jedynym aktorem, który mógłby zastąpić mnie w roli kapitana jest Janusz Gajos, z którym w swoim czasie dość często spotykałem się w windzie, bo mieszkał na tym samym osiedlu, co pan Macierewicz. Pan Zapasiewicz też by się nadawał, ale niestety już nie żyje, a do niego miałbym chyba jeszcze lepsze dojście z uwagi na to, że znał moją mamę z liceum.


Ale wracając do satyry politycznej:

Ma ona w Polsce bardzo długą tradycję i trudno oprzeć się wrażeniu, że wraz z upadkiem kultury wyższej i dojściem do głosu artystów i twórców schlebiającym gustom najpospolitszym, nastąpił również regres tego gatunku, czego najlepszym przykładem jest choćby nieszczęsny pan Wolski, że o żałosnym Pietrzaku nie wspomnę, bo tu już zupełna degrengolada.

Czy w tej sytuacji serial Ucho Prezesa jest jakimś światełkiem w tunelu?

Moim zdaniem niekoniecznie, szczególnie, jeśli miałby zostać przejęty przez telewizję narodową. Ale i bez tego za wysoko nie pofrunie i jednym z powodów jest ten, że prezes wbrew pozorom wcale nie jest zabawny i to niezależnie od tego, czym akurat karmi kota. Oczywiście pośmiać się z niego można, ale w tym przypadku szczerze wątpię, czy może to być skuteczną metodą na jego szaleństwa.

Niemniej jednak nie mam nic przeciwko zarobieniu paru groszy na wyśmiewaniu Kaczora. Chętnych do współpracy w tym zakresie zapraszam do kontaktu przez formularz kontaktowy, dostępny w stopce strony.

Pantryjota

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Kultura i sztuki wszelakie (2)
  1. Pantryjota pisze:

    Czyżby wszystkim Ucho Prezesa się podobało?
    Śmiało, można przedstawić kontrargumenty przeciwko moim tezom.
    Najwyżej skasuję taki komentarz :))

  2. Amstern pisze:

    Pantryjota,

    Notka jak zwykle za dluga…
    Obejrzalem wlasnie dzisiaj trzeci odcinek.
    Jest swietny. Macierewicz jak zywy. Prezio Duda pod drzwiami takoz cudny. Sekretarka prima sort. Misiewicz nudny.

    Duzym plusem tego serialu sa niuanse. Ntp. globus, na ktorym jest tylko Polska, akta osobowe na biurku, kocia siersc na garniaku prezesa, Blaszczak próbujacy landrynki i odkladajacy ja z powrotem do pucharka, miny i nachalne zblizanie sie twarzy Macierewicza, etc. Wszystko pojawiajace sie na ulamek sekundy drobiazgi.

    Serial nie jest perfekt, ale lepszy niz kabaret z posiedzen rzadu Tuska i haratania w gale.
    I – uwaga – serial bedzie robil furore w kregach PiSu. To tak jak towarzysze PZPRu plakali ze smiechu na filmach Barei. Kaczynski i Blaszczak juz chwala, przekaz pojdzie w pisowski lud.

  3. Pantryjota pisze:

    Amstern,

    A właśnie że nie skasuję 🙂
    Można się przecież pięknie różnić w niuansach.
    Co to znaczy „notka jak zwykle za długa”?
    Jedni piszą krótkie, a inni długie, kwestia indywidualna.
    Nie jest ławo pisać w sam raz, ale kryterium długości nie jest moim zdaniem decydujące dla oceny wartości dzieła – notki również.
    Ale proszę bardzo, mogę za 10 minut zamieścić kolejny wpis, znacznie krótszy i to na dowolny temat.

  4. Amstern pisze:

    Pantryjota,

    Chopie, sciagnielismy Cie juz na swiatowej liscie Alexy ponizej ósmego miliona.
    Gratulacje!!

  5. konkluzja pisze:

    Panu Prezesowi „Ucho..” się podobało i to by świadczyło na korzyść Twojej recenzji, jako że PiS – jak wiadomo – ma odwrócony system wartości. Gorzej, że „Ucho…” wypadło źle w ocenie Krychy z gazowni Pawłowicz… 🙂
    Co do kabaretów – kocham Paciaciaków z Neo-nówki, a „Ucho prezesa” satysfakcjonuje mnie z powodu kpiny z pisowskiej struktury władzy. To taka złośliwa satysfakcja, że chociaż w ten sposób prezes oberwał.

  6. McQuriosum pisze:

    Amstern,

    Chopie, sciagnielismy Cie juz na swiatowej liscie Alexy ponizej ósmego miliona.
    Jak to wygląda w Polsce?

  7. McQuriosum pisze:

    PS

    Global rank icon 7,732,418

  8. Amstern pisze:

    McQuriosum,

    W Polsce zwiniety.
    Znaczy, ponizej skali.

    Stronie pantryjota.pl brakuje linkow kierujacych na te strone.
    Jedyna notowana, to Ruhla na Salonie, czyli ze strony, ktora nie istnieje.
    Kto ma jakies strony, niech wkleja linki do Pantryjoty i to tak, zeby gugiel zauwazyl.

  9. McQuriosum pisze:

    Amstern,

    czyli Alexa to bardzo subiektywne źródło, łeeeeeeeeeeeeee 😉

  10. ViC-Thor pisze:

    Pantryjota,

    SUPER WPIS

  11. Pantryjota pisze:

    ViC-Thor,

    Może i super, ale za długi 🙁

  12. Eva70 pisze:

    Pantryjota,

    Też mogłabym powiedzieć, że wpis za długi, ale tylko dlatego, że ja mam niewiele czasu, bo jako bardzo ciekawa staruszka mam tyle miejsc do odwiedzania, że nie nadążam. Ale czytanie tego, co Pantryjota pisze na temat JK sprawia mi taką satysfakcję, że na długość jego wpisów nigdy nie będę narzekała. A jego „przesłuchanie” to majstersztyk i mówię to nie tylko jako konsumentka satyry (a wychowałam się na dobrej!), ale również jako praktyk, czyli osoba, która ma w życiorysie taki epizod, jak przesłuchanie na tzw. Mostowie w stanie wojennym.

  13. Pantryjota pisze:

    Eva70,

    Mnie przesłuchiwali tylko na dołku na Żeromskiego, ale za niewinność :))

  14. Kfiatushek pisze:

    Ucho prezesa jest zbyt prawdziwe, żeby było śmieszne. Jak zwykle: życie przerosło kabaret.

  15. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    No właśnie podobno nie jest. Np. prezes ma 2 koty a nie jednego, nie lubi słodyczy, nie słodzi herbaty itp, itd.

Dodaj komentarz