Znikające notki

Szanowni,

W związku z pojawiającymi się na forum wątpliwościami w kwestii wpisów, które zostały opublikowane, a następnie zniknęły, oświadczam co następuje:

Każdy uczestnik forum Pantryjota.pl. któremu  przyznany został  status autora, może dowolnie dysponować swoimi  (ale tylko swoimi) notkami. Oznacza to również, że może je w każdej chwili usunąć, poprzez wykorzystanie funkcji „przenieś do kosza” w panelu administracyjnym. Następnie, wchodząc do owego kosza, może je również usunąć całkowicie i w ten sposób definitywnie pozbawić forum  owocu swojej inwencji, jeśli uznał go np. za niedojrzały, lub z dowolnego, innego powodu. Może również w każdej chwili przywrócić wpis wraz z komentarzami, korzystając z opcji dostępnej w koszu, jeśli oczywiście nie usunie wpisu definitywnie.

Oczywiście każdy wpis po opublikowaniu może być dowolną ilość razy edytowany, jeśli autor uzna, że chce wprowadzić w nim zmiany, czy jakieś poprawki. W tym celu wystarczy kliknąć pole „edytuj”  i po wprowadzeniu zmian należy kliknąć pole „zaktualizuj”, które znajduje się po prawej stronie okna edycji i jest wyróżnione niebieskim tłem. Można również podejrzeć zmiany przed ich zapisaniem, korzystając z polecenia „zobacz wpis”, które znajduje sie powyżej edytora tekstowego. Jednak opuszczenie okna edycji przed kliknięciem „zaktualizuj” spowoduje, że zmiany nie zostaną wprowadzone. Ponieważ jednak edytor ostrzega przed takim działaniem, więc raczej trudno popełnić taki błąd.

Wszyscy autorzy mogą podejrzeć zawartość portalowego kosza (a więc również cudze notki tam przeniesione), ale jakiekolwiek działania w obszarze wpisów innych niż własne są technicznie wykluczone.

Korzystając z okazji przypominam, że nowi użytkownicy po zarejestrowaniu otrzymują status „subskrybenta” który ogranicza uprawnienia jedynie do komentowania cudzych wpisów. Subskrybent nie ma również dostępu do większości modułów panelu administracyjnego, m.innymi nie może również przeglądać zawartości kosza.

A teraz kilka uwag natury ogólnej, żeby nie zostawiać tego tematu na przyszły rok :

Można sobie, rzecz jasna, wyobrazić wiele różnych motywacji skłaniających do usuwania notek,  ale z całą pewnością (w przeciwieństwie do innych portali) tutejsza administracja nie ma w zwyczaju decydować za autorów  o losie ich wpisów, choć od strony „technicznej” jest to oczywiście możliwe.

Jako osoba, która napisała już w swoim życiu około tysiąca blogowych „felietonów” oświadczam, że nigdy, poza jednym przypadkiem, nie usunąłem żadnej własnej notki w powodu jakichkolwiek komentarzy, które się pod nimi pojawiały. Ba, nigdy też nie miałem w sobie tyle tupetu, żeby pouczać komentujących, w jaki sposób powinni u mnie komentować. Oczywiście ta uwaga nie dotyczy sytuacji, gdy ktoś po prostu zachowywał się w sposób chamski, ubliżał gospodarzowi lub uczestnikom dyskusji itp. Czasami co prawda zwracałem uwagę, gdy wg mojej oceny dyskusja zaczynała schodzić na zupełnie inne tory, ale to wszystko.

Na własnym forum usunąłem kilka notek, które jednak znajdują się w koszu i być może kiedyś do nich wrócę. Powodem usunięcia było wyłącznie to, że nikt ich nie komentował, więc uznałem, że nie warto, aby zajmowały miejsce w oknie bieżących wpisów. Jednak nie zamierzam usuwać tego wpisu nawet w sytuacji, gdyby pozostał bez komentarzy, bo nie lubię niedomówień.

Uważam, że zamieszczając notkę, każdy autor powinien brać pod uwagę to, że w momencie opublikowania zaczyna ona żyć własnym życiem i trudno oczekiwać, że każdy komentator będzie „pochylał się” z mniej lub bardziej nabożną czcią na jej „szlachetną” zawartością,  bacząc pilnie, aby nie napisać niczego, co odbiega od jej meritum, które można również określić jako jądro, czy wręcz jako istotę.

Każda dyskusja ma to do siebie, że może rozwijać się wielowątkowo i jeśli tak jest, to sądzę, że powinno to być raczej powodem do satysfakcji dla autora, niż powodować stres, a w konsekwencji „fochy”, z którymi mieliśmy już tutaj wcześniej trochę do czynienia.

Na koniec tylko dodam, że uważam usuwanie notek również za przejaw braku szacunku w stosunku do osób, które zdecydowały się je komentować. Tym bardziej, że czasem te komentarze bywają bardziej wartościowe od samego wpisu.

Jednym z powodów, dla których odszedłem z „Salonu” i założyłem własny portal dyskusyjny, było właśnie to, że tam notki potrafiły znikać wraz z komentarzami bez żadnego udziału i bez wiedzy  ich autorów, co zresztą jest praktykowane do dziś. Tutaj wszystko zależy wyłącznie od piszącego, a rolą administracji jest przede wszystkim dbanie o przestrzeganie zasad zawartych w regulaminie portalu i ogólnej „netykiety”.

Udostępniłem Państwu „narzędzie” i tylko od Was zależy, jak będziecie nie niego korzystać.

Nadredaktor.

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. McQuriosum pisze:

    Cóż, każdy ma prawo do dysponowania swoją własnością wedle uznania. Szkoda tylko, że autor zadecydował się na tak drastyczne posunięcie, odbierając tym samym innym możliwość obcowania z na prawdę dobrym tekstem…
    Powtarzam: na prawdę szkoda takiego tekstu…

  2. Pantryjota pisze:

    Jak widać, autor notkę przywrócił, choć jest miotany wątpliwościami :))

  3. krawcowa pisze:

    Tak to jest, jak daje się zbyt duże przywileje…:P
    Może jak mówił pan Zanussi, wolność jest przeceniana?

  4. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    Też mam moralny niepokój w związku z tym.

  5. krawcowa pisze:

    Nadmiar wolności szkodzi 😛

  6. Pantryjota pisze:

    Tobie ?
    To się przywiąż do tapczanu :))

  7. krawcowa pisze:

    Pantryjota,

    Potrzebowałabym wsparcia 🙁

  8. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    Na mnie, jak wiesz, nie możesz liczyć :))
    Nie kręcą mnie takie klimaty.

  9. krawcowa pisze:

    Pantryjota,

    Twoja strata…widocznie nie cierpisz na nadmiar wolności 😉

  10. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    Na nadmiar łóżek też nie cierpię. Za to cierpiałem przez kilka dni pod nową kołdrą, która nie oddychała, ale wróciłem do starej, pewnie ponad 20-to letniej i już jest dobrze. Stary tapczan zlikwidowałem 2 lata temu, a nowy, ze sklepu JYSK już się sypie.
    Tamten pamiętał jeszcze panieńskie czasy małżonki i gdyby opłacało się zrobić tapicerkę, pewnie służyłby mi do końca życia.

  11. Atom pisze:

    Pantryjota,

    Dobrze

  12. Lukasuwka pisze:

    moim skromnym zdaniem autor kierował się zupełnie innym kryterium, nie komentarzami.
    ale ucieszyłam się mogąc znów poczytać o niezwykłej rozmowie… „prosto z oczu do ócz”

  13. Pantryjota pisze:

    Lukasuwka,

    Moim zdaniem też.
    No ale prawdę zna tylko On, a nam pozostają jedynie różne teorie spiskowe :)).
    Cieszę się, że nawiązałaś do meritum wpisu.

  14. McQuriosum pisze:

    Pantryś,
    Tyś przecie miszczem meandrowania i dygresyj wszelakich…;-)

  15. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Potwierdzam :))

  16. al pisze:

    Jeszcze raz przepraszam wszystkich, których dotknęło usunięcie notki. Bywało gorzej – gdy moja pierwsza audycja była emitowana w radio, uciekłem na cmentarz, na grób babki pewnej koleżanki. Teraz staram się kontrolować odruchy ;(
    Marną pociechą pozostaje tylko, że wywołałem temat kosza, edytowania, możliwości jakie oferuje Gospodarz. Jak to mówią w takich przypadkach – to nowe narzędzie, dopiero się go uczymy.
    Przyznaję, bywam na portalu sporadycznie, nie posługuję się dostępnymi możliwościami biegle.
    Wszystkich pozdrawiam
    al

  17. Pantryjota pisze:

    al,

    Rozumiem. Nie jest przecież łatwo działać na wielu frontach.
    A już radio to w ogóle trudna sprawa – trzeba mieć zacięcie, a najlepiej coś na kształt pasji.
    Proszę jednak wpadać w miarę możliwości jak najczęściej i ewentualnie wywoływać pozytywny „ferment”.

    Pozdrawiam.

    P.

  18. krawcowa pisze:

    Pantryjota,

    No i co można napisać w taki dzień jak ten, prócz życzeń?
    Ja wszystkim spotykającym się w tym miejscu, tym bardziej anonimowym, i tym mniej, życzę w nadchodzącym roku jeszcze większego dystansu, tak do siebie, jak i do otaczającego świata, może wówczas będzie znośniej jeśli nie weselej 🙂
    Życzę, aby nie zniknęła już żadna notka, a ci którzy zaginęli bez wieści, w cudowny sposób jednak się odnaleźli…
    Co do dzisiejszego wieczoru i nocy, to życzę wszystkim szampańskiej zabawy, bo na całkiem trzeźwo raczej się nie da…

  19. Pantryjota pisze:

    Bardzo dziękujemy za te piękne życzenia.
    Co do zabawy, to ja osobiście w życiu nie byłem na żadnym balu Sylwestrowym i jakoś tego nie żałuję. Poza tym, mając zwierzaki, trzeba się nimi zająć w tę noc, bo niektóre bardzo boją się fajerwerków. U mnie największym cykorem jest Pestka, choć na pozór na taką nie wygląda, prawda ? Ale to psiak przywieziony z Suwalszczyzny, który strach ma w genach, bo wiadomo, jak niektórzy chłopi traktują swoje zwierzaki. Tym bardziej, jeśli lokalny ksiądz reprezentuje linię propagowaną przez pana Terlikowskiego.

  20. Pantryjota pisze:

    krawcowa,

    A co do „trzeźwości” to jak najbardziej się da. Ja tylko moczę dziubek w szampanie i go otwieram. Resztę zostawiam drugiej połowie. I idę się bawić z kotem Myszką, która – jak widać – ma fajne zabawki.

  21. al pisze:

    Pantryjota,

    Wszystkiego dobrego wszystkim! Zdumiała mnie ta „handgranata” jako kocia rozrywka 😉

  22. Pantryjota pisze:

    Pantryjota,

    Dziękujemy.
    Cały czas walczę z myślami, czy napisać specjalną notkę na Nowy Rok, ale jakoś nie mam konceptu.
    Pamiątka stanu wojennego.
    Wtedy granaty walały się po ulicach 🙂

  23. McQuriosum pisze:

    No to na zdrowie z okazji , itd…;-)

    Sam co prawda nie dziobię, ale nie namawiam i nie zabraniam, nie przeszkadza mi to, że inni z tej okazji „dziób” zamoczą.
    Mój zwierzyniec – na całe szczęście – lekce sobie waży petardy i inne ustrojstwa dla debili i to mnie cieszy, gdyż 99% zwierzętnika moich znajomych ma na ten sylwestrowy czas ostry ataki paniki. Jak dla mnie to wszelkie prywatne petardowanie czy racowanie powinno być karane natychmiastową dekapitacją sprawców a przynajmniej solidnym kopem w pusty łeb ( lub wypuszczeniem ich na wolność, ale z przybitą do czerepa nieatrapową „zabawką” Myszki z wyciągniętą zawleczką ).

    Ale co tam idioci… :-((((

    Jeszcze raz wszystkiego dobrego w 2015!

    McQ , Adam McQ :-))))))

  24. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Ckni się trochę za komuną, gdzie jakoś nie było to petardowanie popularne.
    Napisałem zresztą o tym tylko co.
    Masz fajny zwierzyniec, albo głuchy :))

  25. McQuriosum pisze:

    Słuch mają – bez wątpienia – dobry: gdy otwieram lodówkę zbiegają się nawet z ogrodu i trzeba je częstować, czym chata bogata…;-)))

Dodaj komentarz