18 czerwca – data do usunięcia z kalendarza

Moi drodzy,

Kiedy jadąc samochodem usłyszałem, że znalazł się tylko jeden poseł, który sprzeciwił się uchwale upamiętnienia inauguracji prezydentury Lecha Kaczyńskiego, przy jednoczesnym odrzuceniu propozycji podobnego uczczenia Lecha Wałęsy, zrobiło mi się niedobrze.

Nie tylko dlatego, że znalazł się tylko jeden sprawiedliwy, ale głównie dlatego, że ktoś wpadł na pomysł, żeby w ten sposób przypodobać się prezesowi.

Oczywiście nie można wykluczyć,  że to właśnie pan Kaczyński był pomysłodawcą owej uchwały i tylko czasu trzeba, aby dzień urodzin obu braci ogłoszono świętem państwowym i dniem wolnym od pracy.

Trzeba trafu, że akurat 18 czerwca, czyli w dniu urodzin nadzbawiciela, tyle, że dwie dekady z okładem  później, miała miejsce tragiczna katastrofa lotnicza, w której zginęli wszyscy pasażerowie, w liczbie 118, o czym można sobie przeczytać tutaj:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotu_British_European_Airways_548

Jeśli komuś się nie chce kliknąć, zacytuję fragment:

O godzinie 16:10:24, na wysokości 540 m, Key rozpoczął całkowite wsunięcie klap i slotów; prędkość samolotu wynosiła wtedy 162 węzły (300 km/h) – jednak minimalna prędkość, przy jakiej można było całkowicie schować klapy, wynosiła 225 węzłów (417 km/h) – Trident leciał o wiele za wolno, co groziło przeciągnięciem. Alarm ostrzegający o przeciągnięciu zareagował od razu: o 16:10:25 pojawił się sygnał akustyczny, zaraz potem wolant zaczął gwałtownie wibrować, ostrzegając pilota o niebezpiecznym spadku siły nośnej; równocześnie automatyczne zabezpieczenie odłączyło autopilota i zaczęło kierować nos maszyny w dół (Trident był w fazie wznoszenia i nos maszyny był uniesiony do góry). Key zignorował ostrzeżenia (w tym sygnał odłączenia autopilota) i ściągnął stery, unosząc nos ponownie do góry. Gdy o godzinie 16:10:32 przy prędkości 176 węzłów (328 km/h) klapy i sloty schowały się całkowicie, alarm o przeciągnięciu odezwał się ponownie; równocześnie automat znów skierował nos maszyny w dół, zwiększając prędkość do 193 węzłów (357 km/h). Wkrótce potem jeden z pilotów odłączył zabezpieczenie. (…).

Gdyby komuś nasunęły się jakieś analogie, to zwracam uwagę, że na doświadczonego pilota angielskiego nikt nie wywierał żadnego nacisku, bo na pokładzie nie było nie tylko żadnego prezydenta, ale nawet generała, a komórek wówczas jeszcze nie znano.

Fakt, że niedługo potem wszyscy  zginęli a nie polegli, nie ma znaczenia w obliczu tego, że było to dokładnie 23 lata po tym, jak błogosławione łono wydało na świat dwóch braci bliżniaków i zapewne nie jest przypadkiem, że 23 z literką J to był kryptonim naszego agenta w Abwehrze, która to formacja miała w swoim czasie szkołę w Sulejówku, który panu prezesowi zapewne inaczej się kojarzy, ale na to nie mamy żadnego wpływu.

Ktoś mógłby powiedzieć, że bredzę i że opisywane fakty nie mają żadnego związku.

No to proszę bardzo, oto następna katastrofa lotnicza z 18 czerwca:

https://www.youtube.com/watch?v=T-WbSMlD40Q

Możemy też cofnąć się do początków XX wieku, kiedy to 18 czerwca 1910 – W Krzekowie pod Szczecinem doszło do pierwszej w historii Niemiec katastrofy lotniczej, której ofiarą była osoba cywilna – wielokrotny mistrz świata i Europy w kolarstwie torowym  Thaddaus Robl.   

Nieco później, tego samego dnia, w 1953r  w katastrofie amerykańskiego wojskowego samolotu transportowego Douglas C-124 Globemaster II pod Tokio zginęło 129 osób.

I kolejny przeskok tym razem do 1986 roku, kiedy to 25 osób zginęło w zderzeniu samolotu pasażerskiego de Havilland Canada DHC-6 Twin Otter z helikopterem Bell 206 nad Parkiem Narodowym Wielkiego Kanionu w amerykańskim stanie Arizona.

I na koniec już całkiem nowa data, bo z ubiegłego roku:

Były prezydent Turcji gen. Kenan Evren i były dowódca sił powietrznych gen. Tahsin Şahinkaya zostali skazani na kary dożywotniego pozbawienia wolności za przeprowadzenie zamachu stanu w roku 1980.

Gdyby ktoś sugerował, że to też bez związku z datą urodzin braci Kaczyńskich, odpowiem tak:

Pożyjemy, zobaczymy.

A panu Niesiołowskiemu gratuluję odwagi cywilnej, no ale taka postawa nie może dziwić u człowieka, który chciał kiedyś wysadzić pomnik wodza rewolucji, z którego dokonań tak wiele czerpie obecnie pan prezes, kierując wszystkim co prawda nie z Poronina, ale za to z  Żoliborza.

Swoją drogą ciekawe, czy ma rower, bo znawcy wiedzą, że właśnie rowerem imponował Włodzimierz Iljicz mieszkańcom tej wioski w czasach, gdy jeszcze nie przypuszczał, że będzie tam kiedyś stał jego pomnik.

Dziś prezes imponuje Dudą, Macierewiczem i nawet panią Szydlo, z tym, że tylko tym 20%, a pozostali czekają na ukonstytuowanie się trybunału, który wyda w jego sprawie sprawiedliwy wyrok.

Chcę wierzyć, że będzie surowy, o wiele bardziej od tego, ktory skazał niedoszłego  „unabombera” z Krakowa na 13 lat. On „tylko” planował wysadzenie Sejmu w powierze, a pan Kaczyński z całą premedytacją realizuje plan obrócenia w gruzy całego państwa, a za coś takiego może być tylko jedna kara.

Pantryjota

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. McQuriosum pisze:

    Pantryjota,

    już za dwa dni, 25 grudnia, mniejsi lub więksi dyktatorkowie mają możliwość zastanowienia się nad losem który w 1989 spotkał małżeństwo Ceaucescu. Pouczające…

  2. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Kaczora to nie bierze, bo nie posiada żony.
    Co prawda ma kota, ale przecież gniew ludu nie obróci się chyba przeciwko kotu, nawet, jeśli będzie śmierdział kaczorem.

  3. McQuriosum pisze:

    Pantryjota,

    co nie bierze, co nie bierze… brak żony to żadne usprawiedliwienie, gdy trzeba przyjąć na klatę serię z kałacha.
    Wkurzony Lud na takie drobiazgi nie patrzy!
    Kot najprawdopodobniej w ogóle jest niewinny, ale czy Blondie Hitlera komuś zawiniła?

Dodaj komentarz