Uważam, że bardzo niefortunnie wybrano termin premiery nowego filmu pani Holland. To będzie (a w zasadzie już jest) woda na młyn pisowskiej propagandy i o ile raczej nie przysporzy głosów opozycji, to jest bardzo prawdopodobne, że w drugą stronę i owszem. Zero strategii i empatii dla tych, którzy mimo wszystko wybiorą się do kina, nie zważając na to, że mogą być zlinczowani zarówno przed jak i po seansie.
Z drugiej strony interesująca jest zapowiedź ze strony rządu o obowiązkowych spotach przed seansem, wyjaśniających istotę rzeczy według jej rozumienia przez obóz władzy. To może się okazać nową, nieświecką tradycją i od tej pory każdy kontrowersyjny w jakiś sposób film będzie „ubogacany” a to przez komentarz pana Glińskiego, a to przez monolog min. Czarnka a nawet być może przez osobistą obecność na premierze pana prezesa w szczególnie drastycznych przypadkach.
Gorzej dla prezesa będzie, jeśli jednak przegra i pojawi się wiele materiałów na temat jego życia intymnego, a być może nawet stała transmisja z celi na Y/T. Oczywiście będzie to cela pojedyncza, bo nawet Tuska nie podejrzewam o taką mściwość, żeby miał wydać polecenie umieszczenia Jarosława w celi wieloosobowej.
Na razie jednak musimy uzbroić się w cierpliwość, skoro już nie zbroimy Ukrainy,
Pantryś
https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-spiecie-o-zielona-granice-terlikowski-poleca-zaryn-zarzuca-s,nId,7042777
Terlikowskiemu się podoba, a prezesowi wcale:
https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-kaczynski-o-filmie-holland-odrazajacy-obrzydliwy,nId,7043263
Dla mnie odrażający, obrzydliwy i zły jest Jarosław Kaczyński, który bez żadnych wątpliwości jest największym szkodnikiem w całej powojennej historii Polski. Kimś, dla kogo nawet nie ma odpowiedniej kary, bo nasz kodeks nie przewiduje sumowania się wyroków i kara czapy też została zniesiona.
Nie byłbym takim pesymistą. Ten film spowoduje, że z pisiora wylezie jeszcze większy cham i prostak, ale nie zamieni antypisiora czy niezdecydowanego w pisiora. Natomiast całkiem możliwe, że skonsoliduje antypis.
Wito,
Zostało nas dwóch:)
Takich trzech jak nas dwóch to nie ma ani jednego 🙂
Wito,
Też prawda:)