W związku z wrażliwością prezydenta Dudy na ciężki los małżonek dwóch skazańców mam pewien pomysł, który jak sądzę, mógłby nieco sparaliżować kancelarię tego doktora prawa od siedmiu boleści. A taki paraliż + zapowiadane ograniczenie środków finansowania tej instytucji mógłby nieco „otrzeźwić” Dudę, choć na wielkie efekty oczywiście nie można liczyć.
Pomysł zasadza się na tym, żeby rodziny skazanych za różnego rodzaju przestępstwa ze szczególnym uwzględnieniem żon i mężów masowo składały wnioski do prezydenta o ułaskawienie odsiadujących wyrok, uzasadniając to „precedensem” z Kamińskim i Wąsikiem. Co prawda nasz system prawny nie za bardzo skłania się do uznawania roli precedensów, jak to ma miejsce choćby w USA, ale co im szkodzi, prawda?
A wybiegając nieco w przyszłość należałoby się chyba pochylić również nad kiepskimi perspektywami dla Jarosława Kaczyńskiego w sytuacji, gdyby również poszedł siedzieć. Właśnie dlatego, że nie posiada ani żony ani nawet męża i w tej sytuacji prośbę o łaskę mógłby wystosować co najwyżej kot, np. ustami Płaszczaka.
Na Kamińskiego więźniowie w Radomiu już zareagowali prawidłowo:
Posłowie opozycji w mediach społecznościowych udostępniają nagranie, które ma być zapisem reakcji osadzonych w radomskim areszcie na przyjazd Mariusza Kamińskiego. Widać na nim budynek, słychać niecenzuralne i wulgarne okrzyki. Z tego powodu nie pokazujemy nagrania w artykule.
I jeszcze jedna, dość zabawna historia:
Otóż w radio ZET miał miejsce mały konkurs na wybór utworów muzycznych, które najlepiej pasowałyby odsiadującym jeszcze póki co te swoje 2 lata jak dla brata.
Oto 3 pierwsze miejsca:
Ja zaś pomyślałem sobie, że zaproponuję piosenkę dedykowaną prezesowi na wypadek, gdyby w niedalekiej już przyszłości nikt nie chciał go ułaskawić:
A teraz już na poważnie:
Kolejne „krętactwo” Dudy i jego służalczość wobec pryncypała z Żoliborza aż bije po oczach i wręcz ośmiesza rzekomą troskę o biedne małżonki. Zamiast bowiem ułaskawić kolegów w taki sposób, żeby trzeba było ich natychmiast uwolnić, prezydent wybrał drogę mocno „okrężną” wyłącznie po to, żeby zrzucić odpowiedzialność na ministra Bodnara, o którym powiedział, że to w końcu był rzecznik praw obywatelskich (d0bitnie podkreślając funkcję intonacją) i teraz ma okazję udowodnić, czy faktycznie o te prawa dba. To jest prowokacja szyta tak grubymi nićmi, że aż brak słów. Mam tylko nadzieję, że prof. Bodnar nie posłucha „dobrych rad” prof. Matczaka i będzie robił swoje, zgodnie z regułami postępowania w takich wypadkach. A tak o tej zagrywce Dudy pisze prof. Małecki:
Prof. Mikołaj Małecki, karnista z Uniwersytetu Jagiellońskiego, tak ocenił decyzję prezydenta: „Nie dajmy się nabrać na działania PAD. Przerzucił sprawę na prok. gen. i sądy, wszczynając czasochłonną procedurę ułaskawieniową z KPK. Kamiński/Wąsik nie spełniają przesłanek do ułaskawienia. To, co istotne: prezydent odmówił zastosowania samodzielnego aktu łaski z art.139 Konst”. – napisał na portalu X. Artykuł 568 Kodeksu postępowania karnego brzmi:
A to, czy dla PiS lepszy jest martwy Kamiński czy żywy, pozostawiam do oceny moim czytelnikom. Ja z pewnością za jego zdrowie modlił się nie będę z wiadomych przyczyn. Jedno jest pewne: kolejna awantura w sejmie po wznowieniu obrad jest oczywista jak amen w pacierzu i sugeruję bardzo szybko odebrać panu posłowi Braunowi nie tylko immunitet, ale przede wszystkim pozwolenie na broń i dokładnie go rewidować przed wejściem do gmachu parlamentu. Choćby z tego względu nie należy szybko uwalniać skazanych z miejsca odosobnienia, bo nawet krótka odsiadka daje pewne szanse na resocjalizację. Co prawda fachowcy mówią, że w przypadku tych panów resocjalizacja raczej nie jest możliwa, to jednak cuda się zdarzają i kto wie, czy raptem nie wystąpią o status świadka koronnego, bo przecież znają wiele tajemnic, które mogą pogrążyć również ich środowisko. Być może to właśnie dlatego Kaczyński i Duda za wszelką ceną starają się nie dać ich skrzywdzić, ale to tylko moje przypuszczenia. No ale do takiej decyzji trzeba dojrzeć, a zakład karny jest świetnym miejscem do przemyśleń i refleksji nad bezsensem życia. Trochę podobnie jak szpital, w którym obecnie przebywa jeden z filarów Dobrej Zmiany, który ciężko zachorował w chwili przełomu, choć chodzą słuchy, że jednak znacznie wcześniej, ale choroba podstępnie nie dawała o sobie znać. Okazuje się po latach, że kolejny znany artysta jakby się trochę pomylił, choć czasu na poprawę było sporo:
Ciekaw jestem, co dziś o 20-ej powie Tusk, bo będzie dużo tematów do poruszenia.
Pantryjota
Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.
Z nieukrywaną satysfakcją pragnę zauważyć, że dosłownie przed chwilą (czyli o g. 18.40) mój pomysł zawarty na początku felietonu poparł p. mec. Kalisz w trakcie wywiadu z p. red. Morozowskim. Co prawda nie powołał się konkretnie na Pantryjotę, ale aż tak bardzo próżny nie jestem, żeby się tego domagać. A poza tym, chodzi mi głównie o dobro państwa, tego państwa.
Kabareciarze już wzięli się za osadzonych:
„To nie może tak być, żeby ludzie się śmiali i mówili, że wreszcie posłowie PiS-u osiągnęli swoje cele. To nie są ich cele, pamiętajcie. A poza tym też nie może tak być, żeby lekarze odmawiali leczenia pana Kamińskiego, powołując się na klauzulę sumienia. Proszę państwa, który z lekarzy nie pije, niech pierwszy rzuci kamieniem” – mówi Łukasz Rybarski na nagraniu opublikowanym na Instagramie.
(kabaret pod Wydrwigroszem)