Chuck Norris, legenda rockendrolla

Ubawiłem się wczoraj setnie, a to za sprawą tego artykułu:|

https://wyborcza.pl/7,75410,26598109,ludwig-van-beethoven-250-lat-temu-urodzil-sie-wodz-muzykow.html

Jego autorka, pani Anna S.Dębowska udziela się aktywnie na wielu polach muzycznych, co łatwo stwierdzić, wpisując jej dane w wyszukiwarkę. Klikam i mam:

Nie mam pojęcia,  jaką jeszcze karierę „prowadzi równolegle” pani Anna, ale nie znalazłem jednak żadnych jej artykułów dotyczących muzyki „rozrywkowej” co cieszy, po przeczytaniu takiej frazy z podlinkowanego tekstu:

„Roll Over, Beethoven” („odsuń się, Beethovenie”) śpiewał w 1956 roku Chuck Norris.

Tak proszę koleżeństwa, dokładnie tak stoi w tym artykule i próbuję sobie na wszelkie sposoby wyobrazić, jak można pomylić gwiazdora wczesnej epoki rock and rolla Chucka Berry,  z gwiazdą sztuk walki Chuckiem Norrisem. Abstrahuję w tym momencie od tłumaczenia „roll over” na „odsuń się” ale zapewniam panią autorkę, że w tym tekście nikt Beethovenowi odsuwać się nie kazał, a wręcz przeciwnie:

https://www.tekstowo.pl/piosenka,chuck_berry,roll_over_beethoven.html

A przecież wystarczyło wpisać w wyszukiwarkę słowo „Chuck” i wszystko byłoby jasne:


Zakładając nawet, że autorka jest bez pojęcia, to przecież każda redakcja zatrudnia  osoby, których zadaniem jest przeczytać artykuł przed wysłaniem do drukarni i wprowadzić niezbędne korekty. Wiem coś o tym, bo sam jestem autorem ponad 100 artykułów w prasie specjalistycznej, pisanych już od połowy lat 90 i nie raz toczyłem boje z korektą, która nie zawsze wiedziała w czym rzecz. Miałem też w rodzinie osobę, która pracowała na takim stanowisku w jednym z bardziej cenionych periodyków o nazwie „Przegląd Techniczny” prawie przez pół wieku, więc wielokrotnie miałem okazję zobaczyć na własne oczy, jak taka praca wygląda.

Jeśli następuje „koincydencja” ignorancji i braku korekty, to efekty są żałosne, o czym łatwo się przekonać, śledząc również wpisy na portalach internetowych, w tym Gazety Wyborczej. Skłania to do niewesołej refleksji w kwestii poziomu współczesnego dziennikarstwa. Kiedyś byłem nawet dumny z faktu posiadania legitymacji dziennikarskiej, ale dziś pozostała mi jedynie duma z tytułu prowadzenia tego forum i pewnych dokonań stricte zawodowych, co jest jednak zupełnie inną opowieścią.

A na zakończenie ten słynny utwór w innym wykonaniu:

Pantryjota

 

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Kultura i sztuki wszelakie (2), Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Quartz pisze:

    Nie „zachwalaj” jej tak bo PiS się na nią połakomi.

  2. Pantryjota pisze:

    Quartz,

    Nie sądzę, biorąc pod uwagę fakt, że „zarzuca” kompozytorowi brak wiary:)

  3. ViC-Thor pisze:

    Piasek jej w okulary…

    Mam prezent dla p Sebastiana Karpiel Bułecki…

  4. Kfiatushek pisze:

    Chuck Norris może wszystko! ELO i Beatlesi mogli też.

  5. Pantryjota pisze:

    Kfiatushek,

    W wersji elektronicznej szybko poprawili, ale na szczęście ja kupuję wersję drukowaną, co będzie do okazania jakby co.

Dodaj komentarz