Człowiek roku ? Co najmniej epoki, wg mnie.

Na początek kilka cytatów z klasycznej powieści:

  […] „znalazłem sens życia, Stasiu, znalazłem… Inaczej musiałbym skończyć z sobą. […]Po pierwsze zupełnie przestałem wierzyć w potwory. Wszystko wolno… . Po drugie: przekonałem się, że wszystkie wysiłki indywidualne, zmierzające do uzyskania sensu życia są trudne… Trzeba myśleć logicznie… […] Jesteśmy jak mrówki, są nas miliardy, kłębi się to, pełza, nic nie wynika z śmierci ani z życia. Sensem dla mnie jest idea nadrzędna, powtarzam: idea nadrzędna, wielkie operowanie masami, oto sens życia […] nie taka, jakie są obecnie na świecie, idea nadrzędna, ale przejawiająca się, Stasiu, w wielkich działaniach, najlepiej w wojnie, tak, w wojnie…Wszystko wolno, trzeba niszczyć te pełzające mrówki, to barachło, trzeba niszczyć za to, że żyje bez sensu…” , „na razie nie masz szans na realizację”, „nie mam […] i dlatego czekam… Czy myślisz, że ci żyjący bez poczucia sensu nie czekają? Czekają, tylko nie zdają sobie sprawy… Spalać się! – huknął inżynier i wstał, stojąc wyprostowany wykrzykiwał, jakby przemawiał na wiecu – spalać się w niszczeniu, w działaniu, wszystko jedno co się robi, wszystko wolno, nie ma potworów, obojętnie, czy zginie jeden, czy milion, obojętnie! Wielka idea nadrzędna! A my, którzy rozumiemy, ze wszystko wolno, rządzilibyśmy tą masą, tak Stasiu, my, którzy wiemy… […] obojętnie, jaka idea, najlepiej, żeby była prosta, na przykład wystrzelać łysych… Nie ma miejsca na życie prywatne, wszyscy podporządkowani idei nadrzędnej […] żyję niby jak wszyscy, tak zwany porządny człowiek, ale jak przyjdzie do czegoś, to pokażę, to pokażę… […] Bo życie musi mieć sens! A jak go nie ma, to tym gorzej! […] Trzeba iść przez trupy […] w krwi się kąpać, żeby zapomnieć, że to bez sensu… Ja czekam i nim się doczekam, to sobie radzę jak umiem… Nikt mnie nie posądzi, że ja, inżynier Wiator, wicedyrektor, to robię… Już trzy razy. Ostatnim razem spróbowałem, jak to smakuje, nic szczególnego… dzisiaj w telewizji, jak siedziałem uszminkowany, zrozumiałem, co to za przyjemność być reprezentantem idei nadrzędnej… Teraz w skromnej roli, ale niech tylko będzie okazja.

Ireneusz Iredyński – Człowiek epoki.

Myślę, że prezes też już nie wierzy w potwory, inaczej musiałby skończyć z kotem.

Z pewnością  zrozumiał, że ciężko jest w jego sytuacji uzyskać sens życia i że nic nie wynika z faktu, że ze śmiercią mu do twarzy, szczególnie brata.

Jasne jest również, że uwielbia operować masami i chętnie by je wysłał na jakaś wojnę, a póki co spala się w niszczeniu, bez względu na konsekwencje, bo wszystko mu wolno.

Proste idee też są mu bliskie, bo masy są prostackie, a nic tak mas nie ksztatłtuje, jak prostak zbawiciel.

Życia prywatnego nie ma, ale już nie raz pokazał, że w razie czego potrafi pokazać, że spalić dla niego kukłę prezydenta to tyle, co dla Dudy złapać Hostię w locie.

Radzi sobie jak umie, a jak zostanie premierem „technicznym” to może i uszminkować się da, dla dobra sprawy nadrzędnej.

Idee nadrzędną reprezentuje od małego, choć specjalnie duży nie jest do dziś i raczej już taki zostanie.

 

Biorąc powyższe pod uwagę, wnioskuję o przyznanie panu Jarosławowi Kaczyńskiemu tytułu Człowieka Epoki ( ewentualnie Opoki) i proponuję rozpisanie w tej sprawie referendum na dniach.

Oczywiście bez ograniczeń „frekwencyjnych”, czyli niezależnie od frekwencji, powinno być ono wiążące dla pana Kaczyńskiego.

Jeśli społeczeństwo wypowie się na tak, pan Jarosław będzie mógł bezpłatnie uczestniczyć we wszystkich kolejnych forach ekonomicznych w Krynicy, a nawet mieć tam swoje własne krzesło, z miękką wyściółką pod Dudę na wypadek, gdyby Duda też wpadł w odwiedziny.

To tyle, co mi dziś przyszło pod palce, gdy na chwilę oderwałem się od roboty.

Pantryjota.

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. ViC-Thor pisze:

    Stanisław Lem – Sex Wars.

  2. Samuela pisze:

    Wystarczy, że człek na rok zniknie, i już się staje człekiem roku. Brat Wielkiego Menadżera Zmian (WMZ) jakiś czas temu skutecznie zniknął i od razu został Prezydentem Tysiąclecia. Nie wiem, dlaczego tej prostej prawdy nie chce zaakceptować Błaszczak? Przecież człowiek staje się wielki dopiero wtedy, gdy go nie ma.

  3. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    To może ja też zniknę na jakiś czas ?
    Choć i bez tego czuję się wielki :))

  4. Eva70 pisze:

    Chyba nawet Witkacy z Mrożkiem do spółki by tego nie wymyślił. Brytyjczycy mieli wirtualny Latający cyrk Monty Pythona, a my prawie co dzień mamy coś takiego w realu. Tylko nasz cyrk jest bardziej siermiężny.

  5. Pantryjota pisze:

    Eva70,

    A ja uważam, że od biedy można Kaczora uznać za „technicznego” człowieka roku. W końcu był niemal „zniknięty”, a wszystko podobno wygrał. To, że Polska przegrała, jego specjalnie nie interesuje, bo dalej Żoliborza i tak jego umysł nie sięga.

  6. GarUS pisze:

    Samuela: dlaczego tej prostej prawdy nie chce zaakceptować Błaszczak?

    Bo by musiał zniknąć. 😉

  7. GarUS pisze:

    Należało mu się to wyróżnienie.
    W końcu Prezes dorobił się konta w banku.
    A to wybitne osiągnięcie ekonomiczne.

Dodaj komentarz