Git majonez, czyli o najbardziej wpływowych kobietach wg Wyborczej

Na fali dyskusji o kulturze wyższej, która tylko co przetoczyła się na forum pod notką o pisarzu Konwickim, postanowiłem nieco spuścić z tonu i pochylić się nad przejawami kultury masowej, lub inaczej mówiąc – popularnej.

Właśnie moja pani wróciła z pracy i jak zwykle dostarczyła codzienną porcję lektury, w postaci Gazety Wyborczej i Angory. O tej pierwszej pewnie wszyscy słyszeli, a tę drugą tez lubię i to nie tylko dlatego, że kiedyś mnie kilka razy zacytowała, jako Ojca Podgrzybka. Nie wiem czemu akurat na to wcielenie padło łaskawe oko pana redaktora, ale myślę, że to czysty przypadek po prostu. Ponieważ książek od lat już nie czytuję, to pozostała mi jedynie prasa, ale też w ograniczonym zakresie, gdyż inne zajęcia sprawiają, że na czytanie brak mi już sił i energii. Niemniej jednak, czasem rzucam okiem w czasie jedzenia i w przerwach w pisaniu i czasem coś ciekawego wypatrzę. Oczywiście o tym, czy coś jest ciekawe, decyduję we własnym zakresie i zdaję sobie sprawę, że dla kogoś innego to samo coś może być zupełnym bzdetem, niewartym nawet jednego tytułu rozdziału książki jakiegoś zmarłego klasyka. Niemniej jednak, ponieważ prowadzę forum internetowe, takie lektury czasem mnie inspirują i oto przykład  na czasie:

Dziś Wyborcza publikuje taki ranking:

https://wyborcza.pl/1,91446,17275786,_Gazeta_Wyborcza___50_kobiet__ktore_sie_licza.html

Panie, które zajmują  5  pierwszych pozycji w kategorii „Show-biznes, styl życia i sport” mało mnie interesują, no może z wyjątkiem A.Radwańskiej i J.Kowalczyk, choć specjalnym miłośnikiem tenisa nie jestem, ani tym bardziej biegów narciarskich. Jednak szóste miejsce pani Barbary Kwarc, znanej jako pani Basia, lub Baśka Git Majonez,  daje do myślenia.

Nie ukrywam, że kilka razy pani Basia doprowadziła mnie niemal do apopleksji z powodu ataku śmiechu, co być może oznacza, że mam mało wyrafinowane poczucie humoru.

Z drugiej strony uwielbiam M.Pythona, a to podobno szczyt wyrafinowania.

Z trzeciej, żenują mnie popisy współczesnych kabareciarzy, przy których nawet stary Pietrzak był sztuką wysoką, że nie wspomnę o Kabarecie Starszych Panów  i wielu innych, nie aż tak „kanonicznych”.

Podobno o gustach się nie dyskutuje, więc może o poczuciu humoru też się nie powinno ?

Kto chce, niech skomentuje, ale niech nie wpada w patos i egzaltację, bo nie ma nic gorszego, jak przejawianie takich emocji na forach internetowych. W życiu zresztą też, ale nic mi cudzych żyć, bo własne wystarczająco mnie absorbuje, a czasem nawet fascynuje, czego i moim czytelnikom serdecznie życzę.

 

Pantryjota – nadredaktor i tutejszy spiritus movens z własnego nadania.

 

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Pantryjota pisze:

    Pomyślałem sobie, że teoretycznie jest możliwość, że ktoś nie słyszał o pani Basi, więc specjalnie dla takiego „ktosia” znalazłem coś, co dobrze wpisuje się w klimat kultu Bobra, czasem nieśmiało propagowany na tej stronie.
    Oto więc Barbara Kwarc z Wrocławia, cudem odnaleziona, bodaj przez Szymona Majewskiego:

Dodaj komentarz