Jego Łaskawość Duda

Szanowni,

W związku z ostatnim, a w zasadzie chyba pierwszym aktem łaski, jaki spłynął był z wysokości dudziego majestatu, postanowiłem pokusić się o małą antycypację.

Otóż wyobraziłem sobie, że rozochocony  Prezydent wkrótce ułaskawi na wszelki wypadek również pana Macierewicza oraz pana Kaczyńskiego, gdyż prędzaj czy później zostaną oni przecież skazani, bo nie ma przebacz.

Być może na razie wstrzyma się z ułaskawianiem siebie samego, bo jest całkiem możliwe, że w jego przypadku wystarczy zwykłe rozgrzeszenie i mała pokuta w postaci krótkiej pielgrzymki z hostią z zębach.

Ułaskawianie „in blanco” może stać się zupełnie nową formułą prawniczą, którą zapewne poprze nowy minister sprawiedliwości, który też nie może przecież spać spokojnie.

I tym sposobem Polska znajdzie się w awangardzie, gdy tuż po intronizacji Chrystusa na naszego króla też zostanie on natychmiast ułaskawiony, żeby w razie powtórnego przybicia do krzyża miał tzw. glejt.

Co na to Golonka pojęcia nie mam, ale chciałem zawiadomić w imieniu Ojca Podgrzybka, że ów wystąpił z oficjalnym apelem o ułaskawienie Goloni i Goryllusa, skazanych  póki co nieprawomocnym wyrokiem na częściowe zniknięcie z miejsca, gdzie od lat żerują.

Całym sercem popieram Ojca, gdyż w naszej Bobrzej rodzinie zdajemy sobie przecież sprawę, jak bardzo istotne dla życia są żeremia i że bez nich dupa blada.

Zobaczymy jak sprawy się potoczą i w razie kolejnego zagrożenia podstaw bytu Golonki być może ogłoszę jakąś zrzutkę co łaska, ale nie mniej niż 10 zł.

W końcu ludzkie panisko ze mnie, prawda ?

 

Pantryjota.

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Jacek pisze:

    „Jego Łaskawość Duda ”

    W pisdu z nim!!!

  2. Samuela pisze:

    Podobno Dubieniecki z niecierpliwością czeka na łaskę, a ta na jakimś koniu cwałuje!
    Bez jaj! Chyba jest jakaś kolejka!

  3. McQuriosum pisze:

    Laska pańska na pstrym koniu jeździ!
    😉

  4. McQuriosum pisze:

    ps

    powyrokowe dialogi na cztery nogi ( pstry koń & laska )

    – i co, Duda?
    – Co łaska!

  5. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Duda to mały pikuś w porównaniu z faktem ukrycia Golonki i Goryllusa, o którym ten pierwszy pisze tak:

    „Ileś lat temu Igor Janke zebrał odpowiednie pieniądze, uruchomił internetowy biznes pod nazwą Salon24 i zaprosił nas, byśmy tu prowadzili swoje blogi. Wyszło jak wyszło, ale przyznać trzeba, że mamy ten Salon i on wcale nie najgorzej funkcjonuje. Ludzie tu przychodzą, czytają, piszą, komentują, a Igor Janke jakoś z tego żyje. Krótko mówiąc, on świadczy publicznie usługi, a my z tych usług korzystamy, siłą rzeczy pomagając mu ów interes rozwijać. I oto nagle, któregoś dnia on ogłasza: „Goryllus i Golonka obsługiwani będą wyłącznie na stojąco i w kącie”. Bardzo to szczególne zachowanie. Zwłaszcza w tak zwanej Europie.
    Ja wiem, że to, iż którykolwiek z nich coś z tego zrozumie są marne. W tej sytuacji zatem trzeba będzie chyba im konsekwencje tego typu zachowań wyjaśnić w sposób bardziej praktyczny ”

    Fakt, że Golonka sam pisze o sobie per Golonka a o pryncypale per Goryllus cieszy, a ja cieszę się, że znów miałem chwile radośći, wchodząc na salon24 z końcówką pl.

    Zwracam też uwagę na ukrytą w ostatnim zdaniu groźbę i nie ukrywam, że z ciekawością będę obserwował jak ta afera się zakończy.
    Z mojego punktu widzenia każde zakończenie będzie do zaakceptowania, ale wciąż nie mogę przestać się dziwić, dlaczego te dwa tłumoki nie rozumieją, że są goścmi w prywatnej firmie, która może ich w każdej chwili kopnąć w tłustą i chudą dupę i toi niezależnie od tego, czy przynoszą jej zysk w wymiarze finansowym, czy np straty w wymiarze marketingowym.

  6. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    Dubienieckiemu może jeszcze kiedyś zrobi łaskę pani Marta, jak ładnie poprosi.

  7. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Ile za tą łaskę ? Co łaska

  8. Samuela pisze:

    Duda uwolnił wymiar sprawiedliwości od sprawy Kamińskiego. Wymiar sprawiedliwości był dotychczas zniewolony sprawą Kamińskiego, a dzisiaj jest wolny. Stalin tak samo kiedyś uwolnił Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich od sprawy polskich oficerów okazując dla nich litość. Wymiarowi sprawiedliwości III Rzeszy niezmiernie ciążyła sprawa Żydów, aż przyszedł pan Hitler i się nad wymiarem sprawiedliwości ulitował. Nad Żydami też się ulitował stosując wobec nich akt łaski wynaleziony przez Nerona.

    Polacy miłują wolność. Walczą o wolność ich i ich, gdyż nie mogą ścierpieć, że jakiś obcy wróg zabiera Polakom polską wolność i narzuca im swoją własną wolność. Wolność narzucona przez obcych, a więc np. przez Unię Europejską, jest zniewoleniem polskiej wolności, ponieważ Polacy ze wszystkich wolności na calutkim świecie miłują tylko własną wolność, a nie jakąś tam obcą wolność.

    Po co Polakom potrzebna jest polska wolność? Stary Olbromski udatnie to cesarskiemu urzędnikowi objaśnił: Nie może być tak, że przychodzi ktoś obcy i mówi mi, że ja, Polak, nie mogę po wrednej mordzie bić nahajką mojego własnego chłopa! Po jakiego czorta jest Polakowi wolność w swym domku, skoro Polak nie może nawet własnego parobka na pal nadziać, chociaż powoli? Nie po to nasi przodkowie walczyli o wolność, abyśmy nie mogli teraz skorzystać z wolności chociażby po to, aby tę wolność zdławić! Z naszą wolnością możemy sobie zrobić wszystko, co nam się spodoba i wara komukolwiek do naszej wolności. Jak nie będzie wara, to w imię naszej wolności pozbawimy was, brzydcy wrogowie, waszej wolności.

    Wolność jest bowiem naszą największą wolnością! Basta!

  9. Eva70 pisze:

    Pantryjota,

    „…on świadczy publicznie usługi, a my z tych usług korzystamy,…”
    Okazuje się, że słusznie uważałam ten „salon” za burdel. 🙂

  10. Pantryjota pisze:

    Eva70,

    Dobrze, że ja nie świadczę tutaj żadnych usług, bo jeszcze by mi kazali płacić podatki :))
    Ale tak sobie pomyślałem, że może warto by było założyć jakąś fundację pantryjotyczną, której zadaniem byłaby np. opieka nad blogerami wyrzuconymi z Salonu. To, że przy okazji opiekowałaby się oczywiście mną, nie neguje szlachetności intencji.

  11. Jacek pisze:

    Samuela,

    A swoją szosą ktoś, kto kiedyś wymyślił damskie siodło to musiał być świnia i męski szowinista 🙂

    Teraz obowiązek jego stosowania poszedł w zapomnienie i wszystkie dziewczynki te małe i te całkiem duże przechodzą okres fascynacji jazdą konną. Wiem, bo mam wnuczki.

    Ale niech mają. Nie żałuję i nie zazdroszczę :-))

    A laska nie powiem….

  12. Samuela pisze:

    Pantryjota,

    Któregoś dnia ów Pantryjota zamieścił na swoim blogu tekst, w którym opisał zmarłego w Smoleńsku Przemysława Gosiewskiego, jak próbuje skorzystać z dworcowego pisuaru, ale ponieważ ze względu na swoje fizyczne ograniczenia, nie potrafi tego zrobić, budzi wyłącznie śmiech i szyderstwo.

    https://osiejuk.salon24.pl/680834,jesli-nie-chcesz-widziec-tej-tresci-zmien-ustawienia-filtra

    Ten Pantryjota to jakiś straszny jest. A ten Tojad to moim zdaniem też Pantryjota.

  13. von Kattowitz pisze:

    Fakt! Osiejuk, a w szczególności jego wyznawcy, dostają małpiego rozumu z powodu „zwinięcia” Krzysztofa ( ksywa Toyah ) i nadmądrego Coryllusa / Gabriela.
    Ten głupek zapomniał kto na kogo donosił i zjakim skutkiem.

  14. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    Dziękuję.
    Dzięki Golonce gęba śmieje mi się od ucha do ucha :))
    Inna sprawa, że się specjalnie nie wysilił, bo tylko niemal słowo w słowo skopiował swój stary wpis ( fragmenty ) :

    Jak wiemy, tu w Salonie udziela się bloger o nicku Pantryjota. On wprawdzie dziś już przeżywa swój prawdopodobnie ostateczny zmierzch, niemniej, ponieważ wciąż jakoś tam się rzuca w oczy, można niekiedy też zauważyć, że coś tam napisał. Otóż on kilka dni temu wkleił swój kolejny tekst, poświęcony chyba Kaczyńskiemu, a może Kościołowi – nie wiem – i prawdopodobnie bardzo niezadowolony z tego, że wśród komentatorów są wciąż ci sami, co zawsze wariaci, a więc blogerzy McQuriosum i Sowiniec, postanowił sam siebie skomentować i wpuścił tam dość długi tekst, o którym nie wiem, czy był jego autorstwa, czy on go znalazł gdzieś w czeluściach Sieci, i który w ogóle nijak się miał do głównej notki, a mianowicie, w założeniu jego twórcy, bardzo zabawny opis zmarłego w Smoleńsku Przemysława Gosiewskiego, jak stoi przed pisuarem w jakiejś toalecie i próbuje zrobić siusiu. To jest opis bardzo szczegółowy, bardzo wulgarny, a jego główną intencją jest rozbawienie czytelnika opisem owej męki, jakiej doświadcza ktoś tak nieforemny jak śp. Przemysław Gosiewski, kiedy wszystko jest dla niego fizycznie zwyczajnie za trudne. Ręce nie sięgają rozporka, pisuar jest za wysoko, penis jest zbyt krótki, kręgosłup się łamie z wysiłku, publiczność pęka ze śmiechu…
         Ja już czytałem wcześniej teksty blogera Salonu24 Pantryjoty, i wiem, że jego stać na wiele. Na przykład, pamiętam jak on kiedyś opowiedział dowcip, jak twierdzi, wymyślony przez siebie, o tym jak to lekarze badający ludzi, którzy zginęli w Smoleńsku, stwierdzili, że przyczyną śmierci Anny Walentynowicz była „miażdżyca”. Daje słowo, że ja to znalazłem nie w kiblu na stacji Ochota w Warszawie, ale w tekście Pantyjoty na jego blogu w Salonie24.
          Ponieważ ów auto-komentarz Pantryjoty tam sobie bezpiecznie wisiał i nic nie wskazywało na to, by komukolwiek przeszkadzał, a nawet wręcz przeciwnie, uruchomił dyskusje na temat pisuarów, zgłosiłem do Administracji nadużycie. Minęło kilka godzin, efektu nie było widać, a więc napisałem osobną informacje do Administracji, prosząc tych dziwnych ludzi, aby skoro parę dni wcześniej zwinęli mój komentarz zawierający słowo „skurwysyny”, w dodatku nie skierowane pod niczyim adresem, ale jako cytat, mogliby się wstawić za tym biednym Gosiewskim. Po pewnym czasie komentarz zniknął, ponieważ jednak nie otrzymałem żadnej informacji w tej kwestii, nie wiem, czy skutkiem interwencji, czy zupełnie niezależnie od moich pretensji, a Pantryjota umieścił kolejną notkę.
          Ktoś powie, że to chyba dobrze, że tego komentarza tam nie ma. Że ja powinienem być zadowolony. Że prawda zwyciężyła. Diabeł przegrał. Otóż nie. Diabeł nie przegrał. Rzecz w tym, że on jeszcze nie przegrał. On by dalej tryumfował, nawet gdyby Administracja Salonu zrobiła jedyną rzecz, jaką w tej sytuacji powinna była zrobić, a mianowicie blogera Pantryjotę potraktowała jak wielu innych przed nim, a więc ten jego blog ukryła permanentnie. Nawet wtedy on by tryumfował. Od czasu jak ten tekst w ogóle powstał, a następnie się tam ukazał, Diabeł się ma bardzo dobrze. Dlaczego tak sądzę? Dlatego że świetnie zdaję sobie sprawę z tego, że bloger Pantryjota nie jest sam, i że jemu wokół siebie udało się już dziś zgromadzić pewne towarzystwo, któremu on zwyczajnie imponuje, i które nawet jeśli uważa, że z tym Gosiewskim, to on jednak przesadził, nie zmienia to faktu, że z niego jest kawał kompana. W dodatku kompana o niepodważalnych talentach.
          Wśród nich mamy na przykład wspomnianego wcześniej Sowińca. Wszyscy wiemy, kim jest Sowiniec. To krakowski działacz patriotyczny i niepodległościowy, doktor na Wydziale Filozofii Uniwersytetu Jagielońskiego, człowiek mocno rozpoznawany w krakowskich elitach prawicowych i nie tylko. Co on robi na blogu kogoś takiego jak Pantryjota? Otóż on tam, jak się zdaje, przyszedł wyłącznie zwabiony zapachem śliny, jaka tam zalegała skierowanej pod moim i Coryllusa adresem. Ponieważ swego czasu Pantryjota nie znał innych tematów, jak tylko te związane z moją i Gabriela osobą, Sowiniec, który nas bardzo nie lubi, uznał, że tam znajdzie dla siebie odpowiednio sympatyczną atmosferę. Ja przyznam, że dość starannie obserwowałem ewolucję, jaką obecność Sowińca na blogu Pantryjoty przeszła. Na początku Pantryjota traktował ją, jako jednoznaczne wyróżnienie. Sowiniec tam przychodził, pisał „Bingo”, albo „Nie warto o nich wspominać, to grafomani”, a Pantryjota go pozdrawiał, a do innych się odwracał i mówił: „Widzicie? Sam Sowiniec mnie czyta”. Po pewnym czasie jednak, zacząłem zauważać, że Sowiniec, wciąż bardzo się starający, by nie podejmować z Pantryjotą żadnej dyskusji na tematy, w których oni się różnią, zaczął był przez Pantryjotę traktowany z pewną najpierw nonszalacją, potem z rozbawieniem, a następnie już tylko wzgardą. I o ile na samym początku, to raczej Sowiniec występował w roli nauczyciela, tłumacząc Pantryjocie, że Internet to tylko zabawa, i że nie powinien się przejmować czymś tak marnym jak ja i Coryllus, z czasem tę rolę wziął na siebie Pantryjota, i siłą rzeczy kompletnie uległego i zafiksowanego w swoich obsesjach, a więc i bezbronnego, Sowińca, zaczął albo pouczać, albo wyśmiewać.
          I oto, pod ostatnim tekstem Pantryjoty doszło do zdarzenia szczególnego. On napisał ów tekst – jak zwykle kompletnie niepotrzebny, oparty wyłącznie na jego chorych projekcjach, o tym, że rzekomo Jarosław Kaczyński zaprosił papieża Franciszka na obchody 3 rocznicy Katastrofy – a Sowiniec, chcąc koniecznie zaznaczyć swoją wierną obecność, ale z kolei nie wchodząc w żaden merytoryczny spór, zwrócił uwagę Pantryjocie na rzekomy błąd ortograficzny, jaki on zrobił. Pantryjota zareagował natychmiast, zwrócił się do Sowińca per: „Zapamiętaj sobie raz na zawsze!” i przedstawił mu dowód na to, że Sowiniec nie dość, że się nie zna na ortografi, to się bez sensu wtrąca. Co na to Sowiniec? Długo myślał, myślał, myślał, a następnie przyszedł, przeprosił Pantryjotę i obiecał, że w przyszłości będzie bardziej rozważny i roztropny. Ups!
          Obawiam się, że już w tej chwili część moich czytelników zadaje pytanie, po jasną cholerę ja się zajmuję Sowińcem i Pantryjotą. Otóż ja muszę wszystkich ich wyprowadzić z błędu. Ja się Sowińcem i Pantryjotą zajmuje tylko pozornie. Tak naprawdę, ja się zastanawiam wciąż, co miał na myśli Ojciec Święty, kiedy mówił, że kto się nie modli do Boga, modli się do Diabła. Zastanawiam się nad tymi słowami, rozglądam się wokół siebie, no i wpadł mi w oko ten Sowiniec. I myślę, że Papieżowi musiało chodzić o coś właśnie tego typu. On musiał mieć na myśli sytuację, kiedy człowiek – inteligentny, porządny, pobożny, patriotyczny, miły dla innych ludzi – zaczyna wchodzić w złe towarzystwo, nawet nie dlatego, że to towarzystwo mu jakoś imponuje, ale trochę z próżności, a trochę z nieco dziwacznie pojmowanego interesu, i nagle się okazuje, że ani się nie obejrzał, a tu stał się wyłącznie pionkiem w czyjejś grze, a w dodatku pionkiem, który można z pogardą, czy wściekłością, w każdej chwili wyrzucić, i zastąpić innym. I że ta gra została tak poprowadzona, że ów dobry, acz próżny i głupi człowiek tak naprawdę już nie ma żadnego pola manewru. Zacznie się stawiać, zostanie wyrzucony na pysk; zacznie przepraszać i prosić o zrozumienie, zostanie wyszydzony; odwróci się na pięcie i pójdzie do domu, inni pomyślą, że okazał się słaby.
           Nie lubię Sowińca i mam do tego tyle powodów, że miejsca nie starczy, by je tu wyłuszczać. Wciąż jednak, jeśli mam wybierać między nim, a takim Pantryjotą, a więc człowiekiem, który na swoim blogu zamieścił tekst wyszydzający w sposób absolutnie bezprecedensowy – i mówię to bez retorycznej przesady – i bezczeszczący pamięć człowieka zmarłego w strasznej, w niczym przez niego niezawinionej, katastrofie, i zrobił to krztusząc się ze śmiechu, wybieram Sowińca – krakowskiego patriotę.
          I jest mi cholera bardzo niewygodnie, kiedy widzę, że Diabeł tryumfuje. A tryumfuje nie dlatego, że jest taki przebiegły i inteligentny, ale wyłącznie przez to, że myśmy przestali się modlić do Boga, a Tenktórynieomijażadnejokazji jest bardzo uważny. Jak to mówią niektórzy wykształceni ludzi – zfokusowany.
           Ponieważ mój poprzedni tekst wywołał bardzo żywe zainteresowanie, a więc tym samym mam prawo przypuszczać, że wszyscy jakoś tam martwimy się tym, co się stało z pewnym jezuitą i proboszczem z Nowego Sącza, chciałbym w geście chrześcijańskiego pojednania zwrócić się do niego z apelem. Proszę Ojca, niech Ojciec uważa na to, by się nie potknąć i nie upaść. Może Ojciec zacząć od czegoś bardzo prostego i oczywistego. Od  wzruszenia się losem słabych, bitych i prześladowanych. By nie daleko szukać, weźmy choćby takiego śp. Przemysława Gosiewskiego. 

  15. Pantryjota pisze:

    von Kattowitz,

    Dawno Pana nie było, panie kolego.

    Katowice pewnie aż huczą po tym zwinięciu swojego pisarza :))
    Ojciec Podgrzybek się za nimi ujął, ale póki co bez efektu:

    https://runo.salon24.pl/680400,protest-z-lesnej-gluszy

  16. Samuela pisze:

    Pantryjota,

    Mnie, Samueli, trochę chodziło raczej o Przemysława Gosiewskiego. Zainteresowała mnie bowiem kwestia jego sikania na dworcu. Nieco nawet zatrwożyła, gdyż wżdy myślałam, że – ktojakkto – potomek hetmana nie olewa swojego dworca, chyba że sam go podpali.

    Może sikając na dworcu Gosiewski po prostu chciał coś pokazać? Na przykład, że jest normalnym zwyczajnym facetem, a nie jakimś psubratem?

  17. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    Internetowa historyjka o sikającym Gosiewskim, którą kiedyś zacytowałem na blogu, wyraźnie określała miejsce sikania i była to toaleta sejmowa, a nie dworcowa.

  18. Samuela pisze:

    Pantryjota,

    Trzeba przyznać, że historia byta Xipona jest wielce pouczająca. Kilka razy się z tym pyszałkiem ścięłam. Raz udało mi się go nawet na tyle sprowokować, że Józef Moneta pokazał mu drzwi i zamknął je za nim na amen.

    Byt ten miał grono swoich zwolenników, m.in. prostodusznego Sowińca. Gdy się byt Xipon ujawnił, to rozległ się płacz. Dlaczego? Ano dlatego, że się jawił jako wzorcowy polski talib i naziol. Dzięki temu pozostałe naziole zyskiwały alibi w takim sensie, w jakim każdy antysemita ma „swojego dobrego Żyda”. Popatrzcie: my polscy talibowie nie żywimy żadnej niechęci nawet w stosunku do muzułmanina, bo tacy jesteśmy dobrzy i szlachetni. Aż tu nagle kicha, a także kupa śmiechu.

  19. von Kattowitz pisze:

    Pantryjota,
    W Katowicach raczej cisza względem zwinięcia.
    Podgrzybkowy apel o ratunek dla potępieńca widziałem i, odnoszę wrażenie, widział go też „pisarz”. Pomrukuje się o tym na jego blogu, co w przypadku tej kreatury może skutkować donosem do adminów. Fakt że w obecnej jego sytuacji donos nie powinien być skuteczny. Ale…

    Wybieram się poprzeć Unterpilze’a ( Pogrzybka ) – jak powiedziałby zapewne Erich Honecker. Sieg!

  20. Lukasuwka pisze:

    Pantryjota,
    Ty Diable!
    teraz rozumiem ten blady strach Golonki przed Tobą 🙂

  21. Pantryjota pisze:

    Lukasuwka,

    Niezłe jaja, prawda ?

  22. Lukasuwka pisze:

    jaja jak bobrze berety

  23. Pantryjota pisze:

    Lukasuwka,

    Kocham Cię :))

  24. Lukasuwka pisze:

    Pantryjoto,

    łaska bobrza spłynęła na mnie.
    się cieszę, że podobało się :))

  25. Pantryjota pisze:

    Lukasuwka,

    Może machniesz teraz jakiś portret Golonki we własnej osobie ?

  26. Eva70 pisze:

    Lukasuwka,

    Aleś zdolna… Mam nadzieję, że swój talent prezentujesz nie tylko u Pantryjoty, skądinąd też utalentowanego. 🙂

Dodaj komentarz