Mięso armatnie, czyli strategia obronna śpiocha

El comendante z Żoliborza postanowił zaprezentować publicznie swój kolejny pomysł na Polskę, tym razem związany z jej obronnością. Nieszczęśliwie dobrana pora konferencji sprawiła, że musiał się zerwać z łóżka przed dwunastą w południe, więc nie dziwota, że przysypiał. Ogólnie rzecz biorąc pomysł jest taki, żeby zwiększyć ilość żołnierzy, np. poprzez udostępnienie obywatelom możliwości zgłaszania się w kamasze na ochotnika. Następnie taki delikwent przejdzie miesięcznie szkolenie, w trakcie którego nauczą go odmawiania różańca i wstawania z kolan na czas, po czym skierowany zostanie do jednostki, która akurat będzie miała wakaty i onuce na stanie. Następnie 100 tysięcy tak wyszkolonych żołnierzy ustawi się na naszej wschodniej flance, a oni, trzymając się za ręce „omodlą” granicę i sprawią, że mysz się nie przeciśnie, że o szczurze nie wspomnę. Póki co, 10 tysięcy „zawodowców” + policja i straż graniczna nie są nawet w stanie zapobiec przenikaniu przez granicę nieuzbrojonych amatorów, w tym dzieci i kobiet w ciąży. Będziemy więc budować mur na miarę naszych możliwości, a w międzyczasie reformować doktrynę obronną pod światłym patronatem mlaskacza-śpiocha, który na kwestiach wojskowych zna się mnie więcej tak, jak na robieniu zakupów i na komputerach, że o lotnictwie i seksie nie wspomnę. Taka to już nasza karma, ale przewidziałem podobną sytuację już wiele lat temu, pisząc słynną historię na literę P.  Przypomnę ją teraz ku przestrodze i ku pamięci:

06.02.2013 16:37

Paramilitarny pododdział podchorążego Pisdurki.

Południową połacią puszczy Piskiej pomykał paramilitarny pododdział podchorążego Pisdurki.

Podchorąży Pisdurko pewnie prowadził parapartyzantów prezesa PiS, penetrując puszczańskie polany i przecinki.

Prezes patronował paramilitarystom Pisdurki ponad podziałami, ponieważ postanowił przekroczyć próg popularności, pozwalający pewnie pokonać pozostałych pretendentów.

Perspektywa posady prezydentopremiera przyprawiała prezesa o pozytywne palpitacje, powodując pulsowanie pęcherzyków płucnych i pozostałych partii perwersyjnego patrioty.

Podchorąży przejął pododdział Popaprańców i Symulantów po pani profesor Pochwic, powalonej postępującą podagrą.

Propozycja prezesa początkowo przeraziła Pisdurkę, ponieważ pieczołowicie pilnował partyjnych parytetów.

Pulsująca permanentnie potrzeba patriotyzmu pozwoliła pochorążemu powściągnąć panikę i przyjąć prawidłową postawę, podyktowaną patologicznym pisolubstwem.

Prezesowy pomazaniec, podniecony perspektywą posiadania pododdziału paramilitarnego, poddał przewartościowaniu pięćdziesiąt pięc procent posiadanych prerogatyw, penalizując pozostałe.

Potem pięciodniowe przeszkolenie, pobranie popelinowej panterki, piętnaście prostych pytań, podpis i po ptokach.

I jeszcze coś takiego było:

Kikut kolana krwawił, komendant Kaczyński konfabulował koślawo.
Konwent katopatriotów kontynuował kwerendę krzyżową, kościół katolicki kneblował kanały komunikacji, kaczy kalifat karlał.
Kuźwa, kuźwa, kuźwa klął klaun Karczewski, kicha, konstatował kolega Kuźmiuk, kamieni kupa, konkludował komisarz Kamiński.
Kot kontestował kuwetę, kawalerzyści katoprawicy kręcili karkami, kuksańce karmy kawałkowały kiboli.
Kurski kołowaciał, Karnowski kwiczał, Kuchciński kluczył, Kondominium kąsało.
Kroplówka kapała, kardiomonitor krzyczał, ksiądz klęczał.
Kaczor kaput, koniec kartoflanej kontrreformacji.
Kardynał koncelebrował, karawan kluczył, katafalk kompletny.

Oby moje słowa zamieniły się jak najszybciej w ciało, czyli w truchło.

Pantryś

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Quartz pisze:

    PiS silny, zwarty i gotowy. Historia lubi się powtarzać. Tylko Zaleszczyki już nie w Polsce.

  2. Pantryjota pisze:

    Po III Wojnie Światowej, która „tradycyjnie” rozpocznie się w Polsce, nastąpią zapewne jakieś korekty granic i może się okazać, że nasza granica przebiegać będzie np. na linii Wisły i Kaczor będzie sobie mógł przez rzekę obserwować swoich ziomków, a może nawet dostanie przepustkę na drugi brzeg.

  3. Quartz pisze:

    Pantryjota,

    „Kaczor będzie sobie mógł przez rzekę obserwować swoich ziomków, a może nawet dostanie przepustkę na drugi brzeg.” Drugi brzeg to będzie raczej ten na którym jest Syrenka. Będzie go obserwował z Putinem.

  4. ViC-Thor pisze:

    Od kiedy Morawiecki wypowiedział się coś o trzeciej WŚ , na forum europejskim – to ten koleś jest dla mnie yebniętym oszołomem.

    A był tylko Pinokiem od konkurencyjnego Zera.

Dodaj komentarz