Nie płaczą po Fidelu

Kiedy widzę te rozentuzjazmowane tłumy na kubańskich ulicach, to zastanawiam się, jak nasz naród zareaguje na odejście Jarosława (oby żył wiecznie) Kaczyńskiego.

Czy ogłoszony zostanie rok żałoby, a dzień śmierci będzie ogłoszony dniem wolny od pracy po wsze czasy, czy może raczej tłum wtargnie na Wawel, otworzy sarkofag wielokrotnego użytku i sprawiedliwości dziejowej stanie się zadość.

Czy na naszych ulicach będzie panował grobowy nastrój jak po śmierci Stalina, czy raczej społeczeństwo wylegnie z wuwuzelami i uda się na Żoliborz, aby dać wyraz spontanicznej radości, przepełniającej serca prawdziwych patriotów.

Czy na cmentarzu zachowana zostanie powaga i nastrój chwili, czy jednak ktoś będzie wesoło gwizdał, np to:

No cóż, musimy się póki co uzbroić w cierpliwość, która jednak kiedyś zostanie wynagrodzona, a kto chce, może pomodlić się w odpowiedniej intencji do Bobra.

 

Pantryś

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Samuela pisze:

    Mnie, Samueli, wydaje się, że nie można porównywać Jarosława Kaczyńskiego z Fidelem Castro, ponieważ Jarosław Kaczyński nie ma brody i jest tyci.

  2. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    Ale też miał brata.

  3. McQuriosum pisze:

    Pantryś,

    myślisz, że Fidelowi wyprawią taki wypasiony pochówek jaki zaczadzony z bólu Naród wyprawił znalezionemu znienacka w katastrofie smoleńskiej Mężowi Stanu?

  4. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Fidel na Wawel 🙂

  5. McQuriosum pisze:

    Pantryś,

    , zgoda, ale wyłącznie ZAMIAST!

  6. Pantryjota pisze:

    No oczywiście. Przecież sarkofag ma już drzwiczki.

  7. McQuriosum pisze:

    Pantryjota,

    zauważ, że taka zamiana byłaby dobra dla obu bratnich narodów, z powodów raczej oczywistych…

  8. Pantryjota pisze:

    Mogłby nawet mieć w trumnie cygaro i nikt by się nie czepiał

  9. ViC-Thor pisze:

    McQuriosum,

    „Znaleziony znienacka”
    :DD

  10. McQuriosum pisze:

    ViC-Thor,

    wydaje się to być logiczne, skoro do Smoleńska wylatywał nie kto inny, jak jakiś oberpierdoła i fajfus, na dodatek osobnik o zerowych szansach na reelekcję, a wśród ofiar katastrofy nagle pojawia się czczony powszechnie Mąż Stanu…
    i to k…rwa ma być brane na poważnie?
    Skąd takiego znienacka znaleźli?
    No skąd?
    ( osoby bardziej niż ja wrażliwe serdecznie przepraszam, ale to nie ja robię sobie żarty z tej tragedii!
    Nie ja przecież m.in wymyśliłem, że Przemysław Edgar Gosiewski po śmierci został wysokim blondynem, przynajmniej w opinii kolegi z PiS-u ).
    A Fidela, mimo że dyktator, żegnali bardziej po ludzku niż naszego Znienacka Znalezionego…

Dodaj komentarz