Notka bez tytułu

Niedawno dowiedziałam się, że mój kolega z podstawówki popełnił samobójstwo. A jeszcze nie tak dawno, podczas mojego pobytu u rodziny, rozmawiałam z nim. Ot, takie przypadkowe spotkanie na ulicy. Nic nie wskazywało na to,że jest zdolny popełnić tak desperacki krok. Uśmiechnięty, tryskający humorem..
Teraz zastanawiam się, jak nieszczęśliwy musi być człowiek wewnątrz, w duszy. Co czuje, jak głęboko chowa swoje emocje. Nie był chory psychicznie. Przynajmniej nikt o tym nie wiedział. Znalam kiedyś człowieka chorego na schizofrenię. Podczas nawrotów choroby, jego oczy były takie „puste”, bez wyrazu, jeżeli wiecie Państwo co mam na myśli.
Do napisania tej notki skłoniła mnie informacja o śmierci jednego z moich ulubionych aktorów-Robina Williams’a.
Mogłoby się wydawać, że miał wszystko o czym zwykły śmiertelnik mógłby tylko pomarzyć.
A jednak…na zewnątrz wszystko, a wewnątrz duszy nic. Pustka. Czegoś brak. Czego?ł
Podobno depresja to choroba XXI wieku. Ciągły wyścig z czasem, za pieniędzmi i Bóg raczy wiedzieć za czym jeszcze.
A może czas przystanąć trochę. Cieszyć się z tego co mamy. Docenić piękno przyrody.
Czy ktoś z Państwa zauważył jak pięknie wyglądają kolorowe liście drzew wśród promieni słońca jesienią?
Jak wspaniale poleżeć na zielonej trawie wiosną obserwując życie owadów wdychając zapachy traw, kwiatów, krzewów?
Może to jest właśnie lekarstwem na chorobę duszy?
Żałuję, że nie zostałam psychologiem. Mogłabym pomagać zagubionym, nieszczęśliwym osobom. I gdybym pomogła choć jednej, byłabym szczęśliwa.
Ale teraz to już tylko mrzonki niepoprawnej romantyczki, czyli mnie.

Jestem jak wiosenna burza

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Pantryjota pisze:

    Samobójstwo to podobno grzech. Pewnie kolega nie był katolikiem.
    Ale notka bardzo ładna.
    W wolnej chwili poproszę o jeszcze.

    Nadredaktor.

  2. Filipina pisze:

    Pantryjota,

    Szanowny Panie Nadredaktorze.
    Istota tej notki nie polega na fakcie, że ktoś popełnił samobójstwo, tylko dlaczego to zrobił.
    I w zasadzie nie wymaga ona komentarzy. To tylko takie moje rozmyślania.
    Być może podzielę się jeszcze takowymi, bo podobno mam bogate życie wewnętrzne:))

  3. Pantryjota pisze:

    Filipina,

    No właśnie dlatego, że nie wierzył. Albo w Boga, albo w siebie, co prawie na jedno wychodzi, gdyż podobno Boga trzeba mieć w sercu. Jeśli się go nie ma, to potem są takie efekty, że człowiek popełnia grzech „śmiertelny”.

    Pisząc, że notka nie wymaga komentarzy, strzelasz sobie w stopę :))
    Wierzę w Twoje bogate życie wewnętrzne, ale na potwierdzenie mogłabyś zamieścić jakąś fotkę :))

  4. Filipina pisze:

    Pantryjota,

    Zawsze to lepiej w nogę niż w głowę:))
    I nie rozumiem, co ma wspólnego fotka z życiem wewnętrznym…

  5. Pantryjota pisze:

    Filipina,

    Jak to co ?? Po twarzy od razu widać, jakie ktoś ma życie wewnętrzne.

  6. Filipina pisze:

    Pantryjota,

    Musisz uwierzyć na słowo:))
    Mam, mam..
    Ale chyba nie większe niż Ty:))

  7. Pantryjota pisze:

    Nikt nie ma większego jak ja.
    Tzn. mam na myśli życie wew.

  8. Jacek pisze:

    Depresja to nie jest nowy wynalazek. Istnieje „od zawsze”, tylko tak się nie nazywała. U artystow i ludzi znanych to była melancholia, a u zwykłych ludzi wcale się nie nazywała. Po prostu ktoś był mruk, hipochondryk,wredota, a w końcu brał sznur i szedł do lasu. Znaczy się diabeł go opętał, to się wziął i powiesił.
    Nie żałuj, że nie zostałas psychologiem, bo depresja to sprawa dla psychiatry. Z tym, że nie każdy psychiatra potrafi ją leczyć. A leczy się ją lekami, jak każdą inną chorobę.
    Dla ścisłości; – ja nie mam depresji, ale się z nią spotkałem stąd trochę o niej wiem.

  9. krawcowa pisze:

    Depresja to nie daltonizm duszy, to smutek tak wielki, że jego ból rozrywa trzewia, poczucie bezsilności i …beznadzieja 🙁

  10. Filipina pisze:

    Pantryjota,

    Depresja to ciężka choroba. Samobójstwa zdarzają się u ludzi różnej wiary, ateistów i agnostyków. Wiara mówi, że samounicestwienie to grzech.
    Ja zaś sądzę, że jeżeli człowiek chory targnie się na swoje życie, to Bóg mu to wybaczy.
    Nie wiem czy Bóg istnieje, ale sądzę, że istnieje jakaś siła wyższa, która rządzi tym światem.

  11. Filipina pisze:

    krawcowa,

    Użyła pani ciekawego określenia- daltonizm duszy.
    Twierdzi pani, że depresja to nie daltonizm duszy. Ja zaś sądzę, że depresję można porównać do tego określenia.
    Daltonizm to chorobą ciała. Nie rozpoznajemy kilku barw, tych ” weselszych” typu zieleń, czerwień itp.
    Możemy więc depresję nazwać chorobą duszy. .Oczyma duszy możemy dostrzegać tylko mrok, nic więcej.

  12. Filipina pisze:

    Jacek,

    Zgadzam się z Tobą. Depresja istnieje od zawsze, ale może nie w takim natężeniu jak obecnie. I prawdopodobnie będzie cierpiało na nią coraz więcej osób.
    Psychiatra, o ile potrafi leczyć, leczy farmakologicznie.
    Ale myślę, że pomoc psychologiczna w połączeniu z psychiatryczną również byłaby potrzebna.
    Nie miałam co prawda do czynienia z osobą cierpiącą na depresję, ale znałam osobę cierpiącą na schizofrenię. Być może depresja nieleczona może doprowadzić do schizofrenii.
    Nie jestem lekarzem, więc mogę tylko domniemywać.

  13. Filipina pisze:

    Pantryjota,
    „Nikt nie ma większego jak ja”
    Dodatek dot. życia wewnętrznego był jak najbardziej wskazany:))
    Ale to już tak na marginesie jako żart.

  14. Pantryjota pisze:

    Musiałem dodać tę uwagę, żeby nie było, że szukam przygód :))

  15. Filipina pisze:

    Pantryjota,

    Słusznie czynisz:))

Dodaj komentarz