Odloty Kaczora i najgłębsze przekonania PAD-a

Na pierwszy ogień idzie dziś prezes:

To jest po prostu przepaść kulturowa i sądzę, że ona uniemożliwiła wybór Elżbiety Witek (na wicemarszałka Sejmu – red.), bo ona jest po prostu z innego świata, z innej kultury, z tej wyższej. Oni są z tej niższej – stwierdził prezes PiS Jarosław Kaczyński, komentując głosowanie przegrane przez kandydatkę jego partii.

To, że trochę wcześniej nazwał Donalda Tuska lumpem i że sugeruje, że nowy rząd ma planach likwidację państwa polskiego świadczy bez żadnych wątpliwości o tym, że era Kaczora zbliża się do rychłego i nieuchronnego końca i tak mu dopomóż Bóbr. Jestem niemal pewien, że przy konstytuowaniu się kolejnego parlamentu już go nie będzie, przynajmniej w kontekście „bytu” politycznego.

A sama pani Witek też wykazała się doskonałym poczuciem humoru przekonując dziennikarzy, że musiała być świetnym marszałkiem, skoro przez tyle czasu nikt jej nie odwołał. No ale w końcu się doczekała i teraz będzie zwykłą poślicą, która być może w końcu odpowie za wszystkie swoje czyny i przemowy, które zostały spisane i nagrane.

A teraz szybko przejdę do drugiego w hierarchii bohatera:

Fakt, że PAD desygnując Morawieckiego na chwilowego premiera oświadczył  „z najgłębszym przekonaniem” iż uważa, że ostatnie 8 lat było dobre dla Polski, daje solidną podstawę do tego, żeby zajął się nim Trybunał Stanu lub (i) ktoś, kto będzie mu w stanie wytłumaczyć różnicę między dobrem a złem. Z pewnością nie zrobi tego jego prezes, bo podobno już go nie lubi, choć ten wciąż się stara jak może, aby nie wypaść z prezesowych łask. Jakby zapomniał przysłowia o łasce i pstrym koniu. Inna sprawa, że albo konie albo narty, a już najlepiej rodeo.

Z nieukrywaną satysfakcją obserwuję postępującą degrengoladę byłych władców Polski, dla których wali się ich świat, ale póki co o zbiorowych samobójcach jeszcze nie słychać. Inna sprawa, że nie każdego stać na „gest Leppera” szczególnie w sytuacji, gdy kasa póki co pełna i dla niektórych jakieś perspektywy póki co jeszcze się rysują.

Ale nic nie trwa wiecznie i prędzej czy później kurki zostaną definitywnie zakręcone a nielegalnie zdobyte majątki skonfiskowane na rzecz Narodu. Tego, który oni mieli za nic i który im pokazał miejsce w szeregu. Dla niektórych będzie to miejsce w szeregu na spacerniaku i oby jak najszybciej, bo Naród domaga się prawa i sprawiedliwości.

Pantryś

 

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Polityka, geopolityka (6)
  1. Wito pisze:

    Jedną ze zmian jest to, że teraz ochrona gnoma nie jest już tak ścisła i w bezpośrednim jego sąsiedztwie zaczęli się pojawiać dziennikarze.
    Bez sensu to jest, bo przecież każdy pijarowiec pisowski bardzo liczy na to, że brednie gnoma będą szeroko rozpowszechniane Tymczasem należy się uczyć na błędach z lat 2010-2015, kiedy udzielanie głosu pisiorom – niezależnie od tego co pieprzyli – ułatwiło im przejęcie władzy.

    Jest natomiast jedna rzecz, która na pewno prędzej czy później dotrze do szerokiej publiki – jak bardzo gnomowi śmierdzi z paszczy ziejącej żałosnymi resztkami uzębienia. Dotąd ta wiedza była zarezerwowana tylko dla najbliższych przydupasów (ze zdjęć wynika, że najczęściej byli to Błaszczak i Terlecki – ciekawe czy w nozdrzach wyrosły im z tego powodu polipy).

  2. Pantryjota pisze:

    Wito,

    Błaszczak to jeden wielki polip, a Terlecki pewnie zalatuje butaprenem, bo przyzwyczajenie drugą naturą człowieka, co przypomniał niedawno nowy Marszałek Sejmu.

Dodaj komentarz