Przyznam po raz pierwszy i pewnie ostatni, że zaimponował mi ich minister obrony frazą o ośmiogwiazdkowych generałach, którzy zrzucili mundury. Od tej chwili będzie można śmiało dodawać to określenie do każdego generała, który nie popiera prezesa a z tego co widać, jest ich sporo.
Generał ******** Iksiński – czy to nie brzmi pięknie?
Zresztą taką „ksywkę” można śmiało dodawać również niższym szarżom, powiedzmy od kapitana w górę, o ile tylko zadeklarują swoją niezłomność i chęć tępienia wszawicy w razie jakby co.
A rysują się z grubsza 2 scenariusze, oba złe:
PiS wygrywa i naród wkrótce bierze sprawy w swoje ręce, wzorując się choćby na historii Rumunii.
PIS przegrywa i nie mogąc się z tym pogodzić ucieka się do wariantu siłowego, poprzedzonego krótkim wystąpieniem prezesa w TVP, dla niepoznaki ubranego w mundur i ciemne okulary.
Opowieści Tuska o pojednaniu po ewentualnej wygranej można traktować jako myślenie życzeniowe w oderwaniu od realiów. Tak uważam ja, Pantryjota i obym się mylił, ale historia świata podpowiada, że raczej mam rację.
Pantryś
Katie padlinożerca będzie robił przewrót w ciemnych okularach?
A co na to NATO?
Żadna Katie tylko Jaruś!
Tak bardziej serio – to jego ostatnia cała kadencja, sale to tylko Lenina można z niego zrobić…
Nie sale tylko dalej