Pantryjotyczne słowo na niedzielę

Dziś będzie na poważnie, bo sytuacja jest coraz bardziej złożona i to głównie dlatego, że za swoje sznurki usiłują pociągać ludzie zupełnie niepoważni, na czele z pierwszą osobą w państwie. Kiedyś byłem prawie pewien, że Polsce nie może się już przytrafić gorszy prezydent niż okazał się nim Lech Kaczyński a tu proszę bardzo – kolejny prawnik z doktoratem i kolejna, straszliwa „wtopa”, że użyję określenia nie do końca adekwatnego, ale nie chcę rzucać wulgaryzmami na własnym portalu. To jest wręcz nieprawdopodobne jak można się upodlić będąc czyimś podnóżkiem, jak można grać rolę prezydenta nie będąc do tego predysponowanym ani mentalnie, ani osobowościowo, ani charakterologicznie, ani w żadnym innym obszarze decydującym o tym, czy dany osobnik jest w stanie pełnić funkcję do pełnienia której upoważnił go niefortunny wybór rodaków. Nie zamierzam oczywiście w tym miejscu załamywać rąk nad ciemnym ludem który Dudę kupił i to na dwie kadencje. To co prawda straszny wstyd dla narodu, ale uruchamiając pewne techniki badawcze z pogranicza socjopsychologii i znając mechanizmy manipulacji stosowane dość powszechnie od dawien dawna, zapewne dałoby się jakoś wytłumaczyć ten wybór.

Wszyscy Ci, którzy naiwnie łudzili się, że Duda jednak okaże pewne skłonności „konsyliacyjne” po tym, jak wspierana przez niego partia poniosła porażkę, muszą teraz pewnie czuć się nieswojo, a w najgorszej sytuacji jest Tusk, bo on najlepiej wie, że z Dudą nie ma o czym gadać, a musi jednak przynajmniej udawać, że jest skłony do dyskusji.

Moi starzy czytelnicy pewnie pamiętają, że na niesławnej pamięci Salonie również miałem nick Pantryjota, ale z dopiskiem jak widać na poniższym zrzucie:

Z tym, że ja mogłem sobie pogrywać w salonowca, a panu prezydentowi trochę nie wypada. Dla niezorientowanych w temacie wyjaśniam, że te cyferki po prawej stronie pod nickiem to w kolejności: ilość opublikowanych wpisów, ilość komentarzy i ilość odsłon. I to wszystko spłodziłem już ponad 13 lat temu głównie dlatego, że Kaczyzm wzbudzał we mnie od początku wyjątkowe obrzydzenie i pomyślałem sobie, że mogę to jakoś uzewnętrznić.

Teraz, gdy jest szansa na powrót normalności, nie można dopuścić do powrotu tych ludzi do władzy i jestem skłonny zgodzić się z tezą, że w tym wypadku cel uświęca niemal wszystkie środki. Nie może być już nigdy tak, że jedna strona będzie grała w szachy a druga w bierki twierdząc, że ci pierwsi grają nieczysto. Uważam również, że najtrudniejszym zadaniem nie będzie przejęcie władzy na poziomie zarządzania państwem (choć to oczywiście bardzo trudne i poważne zadanie), tylko trafienie z argumentacją do tej części społeczeństwa, która uważa Wąsika i Kamińskiego za bohaterów, a Tuska za sługusa Berlina i Unii, który tylko przypadkowo posługuje się językiem polskim. Jeśli to się nie uda, to grozi nam nieustająca anarchia i kto wie, może o wiele większy kryzys, niż to miało miejsce przez ostatnie 8 lat. Dlaczego? Ano dlatego, że PiS będzie dążył do destabilizacji państwa i jeśli nie uda się tego uczynić naginając prawo wedle własnego widzimisię, to z pewnością nie zawahają się wyprowadzić swoich wyborców na ulice i raczej nie będą to w przyszłości pokojowe manifestacje. Każda decyzja nowej władzy będzie „kontestowana” na wszelkie możliwe sposoby przez prowokatorów oderwanych od koryta, a wykonawcą woli ludu pisowskiego  znów mogą np. okazać się kibole czy inni narodowcy, postawieni na straży czegoś, o czym nie mają bladego pojęcia. Tak więc czekają nas ciężkie czasy niezależnie od tego, czy Wąsik i Kamiński powrócą na łono społeczeństwa, bo przecież dla każdego myślącego obywatela jest jasne, że dziś pełnią rolę trochę takiego zaaresztowanego przez Putina Tupolewa, którego nota bene jakoś nie udało się odzyskać, mimo bardzo szumnych zapowiedzi. Ktoś mógłby mi zarzucić, że to karkołomnie porównanie, ale przecież każdemu tzw. prawdziwemu patriocie zbiera się na płacz zarówno gdy wyobrazi sobie te rdzewiejące na ziemi wroga szczątki, jak i wówczas, gdy marznie żona aresztowanego posła:

„Myślę, w domu jest za zimno. Powinnam zrobić cieplej, ale jak ja mam to zrobić? To zawsze robił on. Wie pani redaktor, ja dzisiaj jak do niego przyszłam, to się zapytałam, jak mam zwiększyć temperaturę na tym urządzeniu, żeby zrobiło się odrobinę cieplej. Wytłumaczył mi” — relacjonowała z przejęciem żona skazanego.

https://noizz.pl/spoleczenstwo/roma-wasik-mysle-w-domu-jest-za-zimno-powinnam-zrobic-cieplej-ale-jak/fbvhzt5

Gdyby ktoś nie wiedział czym zajmuje się osoba, która nie potrafi zrobić sobie cieplej, to służę uprzejmie:

W 2019 roku Roma Wąsik objęła stanowisko ekspertki w Departamencie Nadzoru nad Środkami Zastępczymi w Głównym Inspektoracie Sanitarnym. Po roku departament zmienił nazwę na Departament Nadzoru nad Chemikaliami, a żona Macieja Wąsika została jego dyrektorką. W przeszłości kobieta była radną PiS w Radzie Dzielnicy Praga-Południe.

Romualda Wąsik ma doktorat z chemii i biochemii w Polskiej Akademii Nauk. Ukończyła studia na Wydziale Chemii Uniwersytetu Warszawskiego, a także Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN. Jest autorką oraz współautorką licznych prac naukowych z dziedziny biochemii.

Imponujące, prawda? Ale jak widać do regulacji pieca nie wystarcza, choć znam osoby bez żadnego wykształcenia, które jednak sobie z tym radzą. Mam koleżankę, której ojciec był profesorem w tym instytucie, więc gdyby nie to, że już zmarł, mógłbym zasięgnąć informacji u źródła na temat kariery pani Romualdy. Z drugiej strony jednak pani małżonka powinna chyba czuć ulgę, że mąż w celi raczej nie zamarznie, bo gdyby tak się stało, to znów byłaby to ewidentna wina Tuska, a na to nowa władza nie może sobie pozwolić. Więc nawet jeśli wyłączą tam ogrzewanie, to zapewne  klawisze na zmianę będą musieli ogrzewać byłego posła własnym ciałem, oczywiście na polecenie służbowe i niezależnie od orientacji.

Kurcze, miało być na poważnie, a znów się zagalopowałem w swoim stylu, więc kontynuuję już bez jaj, teraz o drugiej małżonce:

Po obejrzeniu niektórych materiałów telewizyjnych można domniemywać, że po aresztowaniu męża tragicznie pogorszyła się również sytuacja życiowa pani Kamińskiej i że obywatelskim obowiązkiem jest wsparcie zbiórki internetowej na rzecz obu pań.

No to sprawdzamy:

Barbara Kamińska jest sędzią — od 2004 r. pracowała jako adwokat w Warszawie, w 2021 r. została wskazana przez Krajową Radę Sądownictwa (już tzw. neo-KRS) na stanowisko sędzi w Sądzie Rejonowym w Piasecznie pod Warszawą. Kto ją nominował na to stanowisko w marcu 2022r? No jasne, że pan prezydent Duda, bo to przecież jego działka.

W tym kontekście ciekawą kwestią jest opcja przejścia od zawodu adwokata to zawodu sędziego, bo choć prawo przewiduje taką możliwość, to konieczne jest przejście skomplikowanej procedury oceny, w ramach której należy zgromadzić szereg różnych dokumentów ( w tym także medycznych) i przedstawienie wielu opinii. Ciekaw jestem, czy w innych okolicznościach „politycznych” pani Kamińska również zostałaby wskazana przed „prawdziwą” KRS na to stanowisko. Ale mogę chyba domniemywać, że posada sędziego rejonowego nawet w nowym gmachy sądu rejonowego to z pewnością nie jest szczyt ambicji tej pani i że gdyby stary układ pozostał, wkrótce uzyskałaby awans do sądu okręgowego a co dalej, to już zależałoby głównie od sukcesów męża w walce z korupcją.

Skądinąd wiem, że średni czas na rozpatrzenie w sądzie w Piasecznie to obecnie około roku i pewnie sytuacji nie rozładuje pani Kamińska, która od października przebywa na zwolnieniu lekarskim. Jednak najwidoczniej nie jest to na tyle poważna choroba, żeby nie mogła czynnie uczestniczyć w marszach protestacyjnych.  Zresztą można sobie znaleźć informację w sieci, że właśnie 11 stycznia odwołane zostały rozprawy, w których miała uczestniczyć pani sędzia lub ewentualnie sędzina, bo nie wiem jak woli, aby się do niej zwracać.

https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/kaminska-od-pazdziernika-2023-r-przebywa-na-zwolnieniu-ale-na-marsz-poszla/8pxt99h?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne

Na miejscu ZUS sprawdziłbym prawidłowość wykorzystywania zwolnień lekarskich pani sędziny, bo przecież znane są przypadki odbierania zasiłku chorobowego w sytuacji, gdy ktoś przebywając na zwolnieniu bawił się np. w najlepsze na jakiejś imprezie, albo się „urlopował” w pięknych okolicznościach przyrody. A czy takiego marszu nie można uznać za zbiorową imprezę na wolnym powietrzu? Przecież jakoś tak podobnie w swoim czasie pewien poseł PiS określił marsz zorganizowany przez ówczesną opozycję.

Ile średnio zarabia sędzia sądu rejonowego? Dla orzekających w sądach rejonowych przewidziane jest wynagrodzenie zasadnicze sędziego od stawki pierwszej do piątej. Są to mnożniki z zakresu 2,05 – 2,50. Daje to następujące kwoty wynagrodzeń podstawowych w roku 2023:

  1. 12,6 tys. zł brutto miesięcznie,
  2. 13,3 tys. zł brutto miesięcznie,
  3. 14 tys. zł brutto miesięcznie,
  4. 14,6 tys. zł brutto miesięcznie,
  5. 15,4 tys. zł brutto miesięcznie.

Należy oczywiście pamiętać o wszelkich dodatkach dochodzących do tych kwot, które wspomniane były wcześniej oraz o innym sposobie naliczania płacy netto sędziów.

To inne naliczanie należy rozumieć tak, że sędziowie nie płacą składek na ZUS, więc w ich przypadku kwota brutto jest praktycznie kwotą na rękę. Można więc jak sądzę śmiało przyjąć, że pani Kamińska co miesiąc odbierała z kasy pewnie ok. 20 tysięcy, a mąż zapewne co najmniej tyle samo. Biorąc również pod uwagę zarobki syna, czyli jakieś 4o tysięcy na miesiąc, możemy mówić o kwotach, które ok. 15x przewyższają średnią krajową. Na szczęście przynajmniej póki co, zbiórka na rzecz tych ciężko poszkodowanych niewiast nie nie cieszy się zbyt wielkim powodzeniem:

https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/zrzutka-na-rodziny-kaminskiego-i-wasika-nie-zabrano-nawet-10-proc/nrvkegx,79cfc278

Zaś ci, którzy organizują tę zbiórkę to kreatury zupełnie bezwstydne, w rodzaju ojca Rydzyka, któremu właśnie nakazano zwrot państwowej dotacji, którą otrzymał w kwocie ponad 400 tys złotych na rzecz zorganizowania nowego wydziału na swoje uczelni, gdzie warunkiem przyjęcia na studia było posiadanie zaświadczenia od proboszcza:

https://www.rp.pl/edukacja/art39692091-uczelnia-tadeusza-rydzyka-ma-zwrocic-ministerialna-dotacje

Warto też wiedzieć, że zanim pani Kamińska została żoną pana Kamińskiego, nosiła rodowe nazwisko Kierepka, a jej brat, Mariusz Kierepka jest prokuratorem, zaufanym człowiekiem pana Ziobry, który m.innymi prowadził śledztwo w sprawie przecieku w nieudanej prowokacji którą zaplanowali w CBA panowie Kamiński i Wąsik. I jakby tego było mało, to też zupełnie przypadkowo się składa, że pierwsza żona pana Kamińskiego już wiele lat temu została zatrudnieniona gdzie? No chyba nikt by nie zgadł, że w kancelarii pana Dudy, gdzie pełni funkcję jego doradcy, ale oprócz tego znalazła pracę w NBP za skromne 39 tysięcy miesięcznie, co w sposób oczywisty pozwoliło tej jakże obrotnej i umiejącej dbać o własne interesy rodzince umieścić synalka w Banku Światowym.

https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/czym-zajmuje-sie-byla-zona-kaminskiego-anna-kasprzyszak-doradza-prezydentowi/tzt543j,2b83378a

To oczywiście nie są jakieś kosmiczne pieniądze w skali kraju, ale za to takie przykłady doskonale pokazują  jak działało państwo PiS w zakresie nepotyzmu, który stał się wręcz „znakiem firmowym” tych „propaństwowców”. Ale skoro nadprezes uważa, że państwo to on, to nic dziwnego, że ludzie z jego bandy mają bardzo podobny obraz świata w którym żyją.
Teraz, gdy już chyba stało się jasne, że na „pstryknięcie” palcem Dudy obaj panowie raczej szybko nie opuszczą więziennych murów, warto wybiec myślami nieco do przodu i zabawić się w proroka we własnym kraju. Uważam, że PiS w osobach pisich posłów będzie blokował obrady sejmu i anarchizował tę instytucję do imentu. Krzyki, tupanie, próby zawładnięcia mównicą będą na porządku dziennym i nawet nocnym, bo jest wielce prawdopodobne, że w tej sytuacji posiedzenia będą przeciągać się w nieskończoność. Marszałkowi Hołowni będzie trudno nad tym zapanować, bo straży marszałkowskiej jest jednak znacznie mniej niż posłów opozycji i trudno sobie wyobrazić wykluczenie ich wszystkich z obrad, nawet stopniowo. Tak więc czeka nas już za chwilę czas wielkiego zamętu i można spodziewać się takiego rozwoju wydarzeń, że nawet najstarsi kaszubi nie będą podobnych pamiętać. A co gorsza, całe odium spadnie na Tuska i na nowy rząd, bo coraz powszechniej przebija się narracja „symetrystyczna” czyli taka, wedle której każda władza zawsze ma coś za uszami i każda zgarnia pod siebie, a co za tym idzie, winy Kaczora można śmiało porównywać z winami Tuska i na odwrót.

Ja uważam, że w żaden sposób nie można i mam nadzieję, że Tusk spełni swoje obietnice i uprzątnie te wszystkie stajnie Augiasza, przy okazji informując społeczeństwo o gigantycznej, niespotykanej nigdy w naszej historii skali przekrętów i przewałek za czasów rządów PiS. Jeśli do kogoś tego  rodzaju argumenty nie trafią, pozostaje mi tylko pochylić się nad kimś takim ze współczuciem i jednocześnie z gorzką refleksją o skutecznym sposobie prania mózgów, stosowanym przez prawie dekadę.

Co gorsza, sytuacja wewnętrzna trochę spycha z na dalszy plan to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą i aż strach pomyśleć  w jakim stanie jest nasza armia po rządach kolesi w rodzaju Macierewicza czy Błaszczaka. A wiadomo, że walka na dwa fronty (w tym przypadku z wrogiem wewnętrznym w postaci „nomenklatury” PiS) jak i być może w niedalekiej przyszłości z katem smoleńskim w osobie Putina, to bardzo trudna sztuka i tylko ktoś naprawdę wielkiego formatu może się na coś takiego porwać. Pani red. Siedlecka z Polityki określiła to co wyprawia teraz opozycja mianem wojny hybrydowej. A jeśli tak jest, to po raz kolejny ciśnie się na usta pytanie, czy Donald Tusk może okazać się tym, kto po latach męczarni uwolni naród od tej zarazy.

Jako pesymista z natury mam wątpliwości, ale podobne miałem przed wyborami i zostałem mile zaskoczony. Byle nie cofać się ani o krok i nie ulegać sugestiom tych, którzy „dla dobra sprawy” proponują jakieś zgniłe kompromisy z ludźmi pokroju Dudy, czy wciąż usiłującym kierować państwem z tylnego siedzenia prezesem Kaczyńskim. Gdy słyszę głosy (nawet wśród znajomych) że nowa władza się mści, że stosuje metody niedopuszczalne w demokracji itp. argumenty „na nie” to przypominam sobie 1 część filmu gangsterskiego  John Wick, w którym główny bohater w odwecie za kradzież samochodu i zabójstwo psa wycina w pień całą lokalną rosyjską mafię, raczej nie przebierając w środkach. Tak więc warto znać proporcje, zanim zanim zabierze się głos w sprawach, o których ma się albo żadne pojęcie, albo takie, które ukształtowały środki masowego przekazu podległe jeszcze bardzo niedawno politykom dzisiejszej opozycji.

Jak się inaczej nie da- starać się  przeczekać, bo za 2 lata Dudy już nie będzie i panów Wąsika i Kamińskiego nowy prezydent z pewnością nie zaprosi do siebie na pierwszy posiłek na wolności. O ile rzecz jasna wcześniej nie zapadną nowe, być może surowsze wyroki i o ile dieta więzienna nie okaże się zabójcza.

Mógłbym ciągnąć ten wpis jeszcze długo, bo pisałem go w niedzielę wieczorem i dziś, gdy zerknąłem z rana do sieci, to okazało się, że już zapowiadana jest kolejna „atrakcja” czyli blokada prokuratury krajowej jako protest przeciwko odwołaniu przez ministra Bodnara jej szefa.Tego typu działania szybko stają się  taką naszą nową, „świecką tradycją” uświęconą męczeństwem bojowników o wolność, czyli m.innymi byłego premiera Morawieckiego, który tym mianem określił się sam w wywiadzie dla angielskiej bulwarówki Daily Express, przy okazji ostrzegając świat przed Donaldem Tuskiem:

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30590108,morawiecki-skarzy-sie-na-tuska-w-zagranicznych-mediach-ja.html

Ściga się chyba z Dudą w konkurencji na mistrza obciachu i żenady, ale zawody wciąż trwają i każdy ma szanse zostać zwycięzcą.

Ja jednak muszę w tym momencie powiedzieć sobie stop i zostawić coś na następny raz, a czasy są takie, że nawet pisząc codziennie, jak za dawnych lat, nie sposób ogarnąć wszystkiego w jednym, nawet obszernym wpisie. Tak więc pewnie do jutra, a tak czy inaczej życzę wszystkim, aby na wszelki wypadek Bóbr miał nas w swojej opiece.

Pantryjota

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Polityka, geopolityka (6), Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Pantryjota pisze:

    Sugerowałem we wpisie, że panowie więźniowie raczej nie zamarzną w celach ale okazuje się, że byłem chyba zbytnim optymistą:

    https://www.onet.pl/kultura/onetkultura/zona-mariusza-kaminskiego-mezowi-w-celi-bylo-zimno/v1w2ekk,681c1dfa

    Podsumujmy: jednej żonie było zimno, dopóki nie otrzymała instrukcji regulacji pieca od skazanego małżonka, a drugiej przemarzał mąż w celi z powodu awarii rury. Hłe, hłe, przecież to jasne, że ta rura popsuła się w taki sam sposób jak ten autobus przed Belwederem. Ciekawe do czego jeszcze posunie się banda Tuska? Ja obstawiam środki na rozwolnienie w zupie i brak papieru toaletowego w celi z powodu absencji zaopatrzeniowca, który przybywa na zwolnieniu lekarskim.

  2. Wito pisze:

    Może też być tak, że zatka się odpływ w toalecie, a wszyscy hydraulicy przypadkiem będą na wyjazdowej sesji Klubów Gazety Polskiej. Takie rzeczy się zdarzają, zdecydowanie.

  3. Pantryjota pisze:

    Wito,

    W hotelu „Duda” z pewnością takich problemów by nie było:

    Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik mieli spędzić w Pałacu Prezydenckim dwa dni, skąd planowano przetransportować ich na demonstrację PiS przed Sejmem w czwartek – donosi „Gazeta Wyborcza”. Według informatorów administracja prezydencka dostała polecenie przygotowania prywatnych apartamentów dla skazanych polityków. Ponadto Kamiński i Wąsik mieli dostać numer telefonu do obsługi kuchennej, by mogli zamawiać sobie jedzenie i napoje.
    Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/raport-mariusz-kaminski-maciej-wasik/news-kaminski-i-wasik-mieli-mieszkac-w-palacu-prezydenckim-przygo,nId,7270385#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

  4. Pantryjota pisze:

    Majątek Barbary Kamińskiej:
    Barbara Kamińska jest sędzią Sądu Rejonowego w podwarszawskim Piasecznie. Z opublikowanego oświadczenia majątkowego złożonego w kwietniu 2023 roku wynika, że jej majątek wynosi 35 tysięcy złotych. Zaznaczyła także, że z mężem łączy ją „wspólność majątkowa małżeńska”. Barbara Kamińska posiada też na własność mieszkanie o wielkości 49 metrów kwadratowych. W oświadczeniu wykazała, że nie jest właścicielką rzeczy ruchomych o wartości jednostkowej powyżej dziesięciu tysięcy złotych, nie posiada również udziałów i akcji w spółkach prawa handlowego.

    A teraz uwięziony mąż:
    Mariusz Kamiński w oświadczeniach majątkowych z 2018 i 2019 roku deklarował, że jego oszczędności nie przekraczają kwoty 5000 zł. Były minister ma nie posiadać samochodu ani innych wartościowych przedmiotów, obcych walut czy nieruchomości z wyjątkiem mieszkania o powierzchni 32 metrów kwadratowych, wartego aktualnie 450 tys. zł. Wszystko wskazuje na to, że sytuacja Mariusza Kamińskiego poprawiła się dopiero w czasie ostatniej kadencji. Zadeklarował bowiem, że posiada 16 tys. złotych na rachunku Pracowniczych Planów Kapitałowych, a także aż 35 tys. oszczędności. Nasuwa się myśl, że być może politycy jednak nie zarabiają tak bajońskich sum, a były minister zwyczajnie nie miał z czego odłożyć. Nic bardziej mylnego! Sama dieta parlamentarna wyniosła w jego przypadku 45,5 tys. złotych, na jego konto wpłynęło również 248 tys. złotych przelane przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Łącznie to zatem niemal 300 tys. zł.

    Niezłe jaja, prawda? Cały zadeklarowany majątek małżeństwa (nie licząc mieszkań) to znacznie mniej, niż oboje jeszcze do niedawana zarabiali przez miesiąc. Pewnie mają duże wydatki, albo prawie wszystko co ich Polsce oddają. Jeszcze trochę a okaże się, że po aresztowaniu męża pani Kamińskiej zacznie brakować na czynsz. Tym bardziej, gdy minister Bodnar uwolni ją od ciężkiej pracy w sądzie rejonowym i będzie zmuszona wrócić do zawodu adwokata, czego oczywiście adwokaturze nie życzę. No ale zawsze może wziąć pożyczkę od prezesa, a pewnie i na darowiznę też by mogła liczyć, choć przy braku pokrewieństwa jest to opodatkowane.

  5. ViC-Thor pisze:

    Pantryjota,

    Panowie Wąsik i Kamiński są pomiędzy kobietami osadzeni… to dopiero jaja…

  6. ViC-Thor pisze:

    Pantryjota,
    po aresztowaniu męża pani Kamińskiej zacznie brakować na czynsz. Tym bardziej, gdy minister Bodnar uwolni ją od ciężkiej pracy w sądzie rejonowym i będzie zmuszona wrócić do zawodu adwokata, czego oczywiście adwokaturze nie życzę. „”

    Serio?? Wróci do zawodu adwokata?
    Będzie broniła bardziej Morawieckiego czy Ziobrowego psychola?? Czy samego jarusia??

    Pantryjota,

  7. Pantryjota pisze:

    No taki ma zawód wyuczony, więc kto wie.

Dodaj komentarz