Pierwszy wpis po zerwaniu z polityką, czyli hołd dla Ruhli

Kochani,

Nawet sobie nie wyobrażacie, jak niewyobrażalną ulgę poczułem w momencie, gdy Duda wybił mi z głowy politykę. Brak w głowie polityki (i Dudy), niemal natychmiast zwalnia spore obszary  kory mózgowej, co pozwala na lepsze i bardziej sensowne jej wykorzystanie. Uwalniają się wyparte do podświadomości emocje, człowiek – a w tym wypadku mężczyzna – dostrzega nowe barwy otaczającego go świata, do tej pory przesłanianego przez wszechobecne Kaczory i przez gangrenę, która toczy ten kraj. Ale jeśli jedną  śmiałą decyzją odeśle się takie myśli w PiS-Du, od razu młodnieje się o jakieś 10 lat, choć zdaję sobie sprawę, że w przypadku kobiet ten proces może przebiegać nieco inaczej, bardziej burzliwie. W skrajnym wypadku taka kobieta może nawet stać się aseksualna, niestety.

Tak sobie nawet pomyślałem, że w przypadku zwycięstwa PiS w najbliższych wyborach może w ogóle zrezygnuję z aktywności internetowej, a wtedy zupełnie zmieni się moje życie i będę się czuł jak przez ostatnie 20 lat minus 4, czyli jak szesnastolatek :))

No ale jeszcze jest czas na brzemienne w skutkach decyzje, a poza tym, miało nie być o polityce i nie będzie, klnę się na Bobra.

A skoro tylko co wspomniałem o kobietach , to od razu przychodzi mi na myśl koleżanka Ruhla – jednosezonowa gwiazda salonowa, hołubiona przez tamtejszą arystokrację intelektualną od prawa do lewa i co ciekawe, wcale nie dla jej walorów fizycznych, które zawsze pozostawały w ukryciu.

Szczerze mówiąc, nie dziwi mnie wcale taki stosunek do koleżanki, bo jej błyskotliwy umysł byłej funkcjonariuszki służb specjalnych musiał robić wrażenie na każdej opcji i na każdej płci.

Skądinąd wiem, że większość opisywanych przez nią wydarzeń i sytuacji życiowych to najprawdziwsza prawda, choć zapewne dla wielu niewygodna. Ale nawet pomijając „merytoryczną” stronę jej publicystyki, nie można pominąć specyficznego poczucia humoru, umiejętności dialogu zarówno z normalnymi ludźmi, jak i z różnego rodzaju ścierwami, a także błyskotliwości, która przejawiała się nie tylko w jej własnych notkach, ale również w komentowaniu wpisów innych blogerów.

A skoro tak i skoro wiadomo, jak czasem kończą salonowi blogerzy, których konta bywają usuwane bez uprzedzenia, co powoduje czasem utratę całego dorobku, postanowiłem zarchiwizować komentarze Ruhli, której notki co prawda zniknęły z Salonu, ale konto i właśnie komentarze szczęśliwie jeszcze się zachowały.

Ponieważ robiłem to „ręcznie” (inaczej się nie da) zajęło mi to wczoraj dobre pół dnia, ale warto  było. Teraz w jednym pliku Word mam je wszystkie, a jest tego niemało, bo kilkaset stron :)) Mało tego – jest to tak skopiowane, że bez trudu można np. kliknąć w link do notki, której dany komentarz dotyczył ( chodzi o cudze wpisy ) i komputer przekieruje czytelnika do miejsca, gdzie ta notka jest umieszczona, oczywiście o ile nie została skasowana, lub o ile dany blog nie wyleciał z salonu w kosmos.

Trochę teraz żałuję, że nie zrobiłem czegoś takiego w odniesieniu do mojego własnego bloga, gdy jeszcze istniał tam. Inna sprawa, że moich komentarzy było oczywiście wielokrotnie więcej w porównaniu z Ruhlą, która przecież miała o wiele mniejszy dorobek niż ja. Powiedziałbym, że tak na oko mniej więcej 5 x mniejszy, choć rzeczywista Ruhla dorównuje mi wzrostem i sądzę, że wagą pewnie też. No ale w UOP czy w NJW ułomków raczej się nie zatrudniało, więc nie dziwota.

Zanim zamieszczę przykładowe fragmenty ze skopiowanego pliku, jako świadectwo kunsztu polemicznego Ruhli i jej błyskotliwości jedynej w swoim rodzaju, chciałbym ogłosić mały konkurs na odgadnięcie ilości słów, jakich  łącznie użyła koleżanka w swoich wszystkich komentarzach.

Dla pierwszej osoby, która odgadnie tę ilość z dokładnością do powiedzmy 5 tysięcy, przewidziałem nagrodę w postaci wysyłki owego pliku, zawierającego cały dorobek komentatorski Ruhli.

Oczywiście wiele z tych cytatów wyrwanych z kontekstu traci  część swoich walorów, ale i tak są moim zdaniem warte pokazania.

Zacznę od małego komentarza Ruhli do wpisu pan Wojciecha Sadurskiego o języku, gdyż co by nie powiedzieć, to język był silną bronią Ruhli. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że nie skończyła nawet żadnych studiów i ma tylko dyplom strzelca wyborowego + kilka innych, ale nie będziemy się tutaj na tym skupiać:

Aby język giętki..
Retoryka prezesa i jego świty skierowana jest do specyficznej grupy społecznej, do której najłatwiej trafić stosując proste skojarzenia.Używając np. określania „eksterminacja” prezes wie, że 90% zapytanych na wiecu o „słownikowe” znaczenie tego słowa nie potrafiłoby udzielić sensownej odpowiedzi. Ale samo brzmienie tego słowa doskonale nakręca emocje i Kaczyński na tym cynicznie gra.
Podobnie jest z wieloma innymi pojęciami z arsenału byłych kacyków komunistycznych i tylko patrzeć, jak usłyszymy hasła typu „Syjoniści do Syjamu” bo nie nie sądzę, żeby moherowa babcia, czy wzmożony patriotycznie gimnazjalista, zdawał sobie sprawę z różnicy między Syjamem, a Syjonem.
Wielu z tych wiecujących i śpiewających „sto lat” jest tak zafiksowanych na jedynej słusznej wizji rzeczywistości, że stosowanie wobec nich określenia „sekta” wydaje się coraz bardziej zasadne.
A takie społeczności mają to do siebie, że każdą brednię głoszoną przez guru łykają „bez popitki” i wcale nie potrzebują do tego psychotropów. To „charyzma” „zbawiciela” działa na nich jak narkotyk.
Inna sprawa, że odwyk bywa bolesny i często nie przynosi efektów.
A język ?
No cóż, jak powiadał Sztaudynger:
„Nim język puścisz w taniec, załóż na mordę… kaganiec!”

WOJCIECH SADURSKIParadoks dewaluacji języka

———————————–

Albo taka krótka replika, w charakterystycznym stylu Ruhli:

@wiejska babka
Rybko, o balistyce nie było ani słowa.
Po co używasz słów, których znaczenia nie znasz ?
Korzystam wyłącznie z mojego bloga – to zawoalowana forma autoerotyzmu.
Leć teraz sprawdź w czym rzecz.
Nie uważam się jeszcze za całkiem oświeconą, jeśli brać pod uwagę całość zagadnień z tym związanych.

„Oświecenie jest też związane z brakiem przywiązania do jakichkolwiek przyjemności i nałogów, w tym do oceniania sytuacji i innych ludzi oraz emocjonalnego reagowania na ich oceny (tak pozytywne jak i negatywne). Zanika także strach przed śmiercią i lęki. Oświecona osoba posiada wciąż uczucia, tak pozytywne jak i negatywne, jednak wkracza z radością we wszelkie okoliczności życia, nie dzieląc ich na dobre i złe i pozostając w stabilnym stanie harmonii ze światem”

Więc tak:
Od nałogów jestem całkowicie wolna.
Kiedy odpowiadam na komentarz używając np słowa „dupa”, nie oznacza to emocjonalnego zaangażowania. Po prostu dupa to dupa, niezależnie od tego czy medytuję siedząc, leżąc, czy blogując.

Strach przed śmiercią jeszcze mi całkiem nie zanikł, ale pracuję nad tym intensywnie.

Uczucia oczywiście posiadam, ale nie obdarzam nimi wszystkich po równo.

Z radością wkraczam w okoliczności przyrody, której Ty też jesteś częścią.

Głowa do góry i nie przejmuj się. Na Twoim etapie rozwoju jeszcze długo będą Tobą targały namiętności.
Spróbuj może chodzić spać z kurami i wstawać razem ze słońcem.
No i gimnastyka !!
Nie musi być joga, wystarczy zrobić kilkanaście pompek i przebiec kilka razy wokół stodoły.
To zadziała, uwierz mi.
11.04.2012 22:52

—————————–

A tutaj  Ruhla, która poleciała Asnykiem :

Daremne żale – próżny trud,
Smoleńskie złorzeczenia!
Tupolewa kształtów żaden cud
Nie wróci do istnienia.

Świat wam nie odda, idąc wstecz,
Foteli mar szeregu –
Nie zdoła ogień ani miecz
Powstrzymać myśli w biegu.

Trzeba z żywymi naprzód iść,
Po życie sięgać nowe…
A nie w brzozowych laurów liść
Z uporem stroić głowę.

Wy nie cofniecie życia fal!
wątroby nie pomogą –
Bezsilne gniewy, próżny żal!
Świat pójdzie swoją drogą.

——————————

Ruhla, dająca do zrozumienia, że liznęła psychologii:

@teodor49 – jak to dobrze, że Pan jest..

Terapeuto, regeneruj się sam, jak powiadali antagoniści Freuda, nieufni w kwestii kozetki.
Pan jaką szkołę reprezentuje, jeśli wolno spytać ?
Coś tak czuję, że Gestalt, biorąc pod uwagę Pańskie odczuwanie rzeczywistości …obu…
Ale to miłe, że polubił Pan Gospodynię. Być może nie znała do tej pory żadnego Teodora terapeuty i tym bardziej uzna Pańskie wystąpienia za początek czegoś istotnego.
To się czasem przydaje, np. gdy przypadkowo wdepnie się w psią kupę.Różnorodność reakcji na taką traumę mogłaby być niezłym materiałem na pracę doktorską. A jeśli jeszcze uwzględnić słynny precedens z flagą, to kto wie, czy nie można by pójść jeszcze o krok dalej w karierze.
P.S.
Wpadłam, bo Ronin dał mi sygnał, że tu jest ciekawie.

——————–

Ruhla, określająca jednoznacznie swój stosunek do mitów:

@unukalhai
Tak tylko wpadłam, w ramach małego rewanżu :))
Natomiast lektury wybieram sobie sama i tak jak nie czytałam Białej Księgi Antoniego, tak nie zamierzam czytać 600 książek o całunie. Za całą rekomendację wystarczy mi śmiesznośc idei.
W warunkach polowych też zawijałam się czasem w różne koce i mimo że niewiele brakuje mi do świętości, zostawał na nich co najwyżej ślad potu. A cytowanie w notatce całych rozdziałów Biblii to raczej mały wysiłek intelektualny. Równie dobrze można by zacytować np. życiorys Colta albo Browninga. Tym bardziej, że np. imię Samuel brzmi jak raz pasująco..prawie jak Samael :))
No ale ja się nie znam na religii, te kilka semestrów nic nie znaczy.
Ale kontynuuj, zawsze to jakieś zajęcie, nie można przecież tylko doradzać, czasem trzeba głosić.
UNUKALHAIPsalm Dawidowy
10.04.2012 23:38

————-

Ruhla krótko i węzłowato:

@Dolcino
W dupie byłeś i tam mój rodowód zobaczyłeś.
Koniu boży.
10.04.2012 23:51

—————

Tutaj Ruhla stawia do pionu pewnego pisarza gminnego:

Do bycia pisarzem trzeba dorosnąć..
Myślę sobie, że Pan jest nadaktywny i stąd te dramatyczne wahania jakości wpisów. Tylko co nieźle Pan się zarekomendował jako unikający kościołów, a już za chwilę przemówiło przez Pana cierpienie związane z tym, że póki co Pańskie książki wydawane są wyłącznie własnym sumptem, a książki Głowackiego drukują prawdziwe wydawnictwa – od lat i nie tylko w kraju ojczystym autora. I jeszcze te adaptacje teatralne, czyli obecność pisarza tam, gdzie Pan nie bywa z założenia. Że nie wspomnę o znajomościach, no ale na kolegów trzeba sobie zasłużyć, inaczej jest się skazanym na towarzystwo sfrustrowanych nauczycieli i kilku miejscowych wielbicieli.
Jeśli Głowacki nie jest pisarzem, to kim jest Pan ?
Blogerem, prawda ?
I przy tym sugeruję pozostać, ale bardziej zwracać uwagę na jakość, a mniej forsować ilość.
A co do mianowania, to czasem bywa tak, że można zostać mianowanym na głupka i wtedy nawet najgrubsza książka nie pomoże.
CORYLLUSPisarze czy świnie
23.09.2011 22:31

—————————

Tutaj zaś Ruhla o polityce:

Świętej pamięci polityka zagraniczna

” Rzecz sprowadza się do prostego zjawiska: albo ktoś jest chory na Polskę, albo jest na nią zdrowy „

Pani Fotyga powiedziała w tv, że jak PIS dojdzie do władzy to cyt:

” Wróci świętej pamięci polityka zagraniczna prezydenta Kaczyńskiego „

To jest właśnie przejaw poważnej choroby na Polskę, chyba nieuleczalnej.
Dlatego trzeba zrobić wszystko, żeby ta pani i jej podobni już nigdy się więcej nie fatygowali w imieniu narodu. Naród ma ograniczone możliwości w kwestii wstydzenia się za swoich przedstawicieli.
Taki Napieralski np. głównie śmieszy, no ale on jeszcze nie był ministrem, natomiast pani Fotyga powinna jakoś powściągać swoją głupotę, gdyż jest wybitnym przedstawicielem gatunku o którym spokojnie można by ułożyć piosenkę pod nazwą ” Nowherewoman ” gdyby nie to, że nie zasługuje na układanie o niej piosenek.
ROLEXKOTY PRZESTANĄ SIĘ NIEŚĆ
28.09.2011 22:03

———————-

Ruhla o antysemityzmie:

@Owanuta – Panu można w zasadzie odpowiadać, jeszcze zanim sam Pan odpowie..
Pańskie poczucie humoru z trudem rywalizuje z merytoryką, a szkoda, bo przecież czasem wystarczy żeby było śmiesznie, a już jest lepiej. Ja wiem, że wygodnie ( i nawet słusznie ) jest widzieć w każdym piłkarzu z Izraela prześladowanego Żyda, nawet jeśli to jest czarnoskóry protestant, bo przypominam, że to nie grała reprezentacja tego kraju a tylko klub, który może sobie kupić kogo chce, również Araba, jeśli ten będzie dobrze kopał.
Najlepszy dowód, że w naszych klubach pojawiają się już piłkarze rodem z Izraela, w gdyby słuchali takich jak Pan, to ich noga nie postała by na naszej trawie, przesiąkniętej zamiast rosy, ” korzennym ” antysemityzmem.
Mentalność kibola to nie jest mentalność antysemity, choć oczywiście może się ona równie dobrze przejawiać w sposób, który dla Pana będzie jednoznaczny, bo dla Pana wszystko jest jednoznaczne.
Można z tym żyć, ale co to za życie….
OWANUTAANTY ANTYSEMITYZM
02.10.2011 19:37

———-

Ruhla o zwierzętach:

Królestwo za kota ?
A potem Listopad, podobno nie najlepsza dla nas pora…
Będąc u fryzjera rzuciłam okiem na gazetę Fakt i oprócz artykułu o gwieździe porno zagryzionej przez borsuka był też wywiad ze znanym polskim jasnowidzem, który przewiduje, że załamanie nastąpi u nas właśnie w listopadzie. Czyżby jednak Kaczyński miał wygrać ? :((
A w miesiąc później abdykować ?
Tylko na czyją rzecz ?
I nie bardzo sobie go wyobrażam z okrzykiem na ustach ” królestwo za konia „
Chyba, że w miejsce konia pojawi się kot….
MILA NOWACKAZjawiskowa jesień…
02.10.2011 20:49

—————-

I już na koniec ( bo co za dużo, to niestrawne ) Ruhla antycypuje wybory i rolę elektoratu wiejskiego:

@Mr.Spock – po wielkiemu cichu
Właśnie ukazała się książka z listami Lema do Mrożka i vice versa.
Chyba ją kupię, bo te fragmenty które czytam są genialne..
Np opis wypadku samochodowego Mrożka i reakcji wieśniaków którzy otoczyli rozbite auto P-70 ( poprzednik Trabanta ).

” Wyłażę, a tu 20 wieśniaków stoi kołem i na ich ogorzałych, pooranych ciężkimi czasami sanacji, przymusowymi dostawami w latach okupacji i rekwizycjami, a także wypaczeniami w pierwszych latach po wojnie w dziedzinie polityki rolnej-twarzach maluje się rozczarowanie „

Jakoś tak gdy to czytam, widzę przed oczyma twarze otaczające prezesa po kolejnych wyborach…
MR.SPOCKPatriotyczni Chrześcijanie wszystkich krajów łączcie się
08.10.2011 12:31

————————-

Albo nie, niech to będzie podsumowaniem mojej drogi wyjścia :

@ladynoprofit – gorszość
” Najgorsze rozgrywa się tak naprawdę w innych dziedzinach życia…”

Najgorsze rozgrywa się w umysłach i niektórzy uwalniają to do otoczenia. Atmosfera staje się wtedy duszna i parna, dzikie ptactwo staje się niespokojne, a kury przestają się nieść.
I tak aż do skutku, a potem od początku.
Można np zdać egzamin na prawo jazdy i walcować.
LADYNOPROFITZ nim To zrobię….

————

Poważnie mówię, że skończyłem z tym. Nawet gdyby zadzwonił Palikot…..

Pantryjota

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. vannelle pisze:

    Taaakie pióro i nie chce pisać o polityce???
    Teraz będzie się dopiero działo!
    Czyżby to była asekuracja?

  2. Pantryjota pisze:

    vannelle,

    Nie chce i już :))
    Niech się dzieje, ale beze mnie.

  3. Eva70 pisze:

    Ale co to za „dzianie się” bez Pantryjoty?! Takiego „dziania się” nie sposób wytrzymać!

  4. Pantryjota pisze:

    Eva70,

    Oj tam, oj tam. Tylko od polityki odszedłem, cała reszta bez zmian.
    Całe życie trzymałem się od niej na dystans, więc po prostu wracam do normalnego stanu umysłu.

  5. Eva70 pisze:

    Pantryjota,
    Moje życie, niestety, tak się ułożyło (i prywatne, i zawodowe), że mniej więcej od 1965 r. polityka sama skróciła do mnie dystans i od tamtej pory do normalnego stanu umysłu bardzo rzadko udaje mi się zbliżyć. 🙂

  6. Pantryjota pisze:

    Eva70,

    No to serdecznie współczuję, bo najgorzej jest wtedy, gdy sami nie możemy decydować o dystansie.

Dodaj komentarz