Na fali dobrej zmiany mam propozycję do odrzucenia – jak w tytule.
V-ce jest potrzebny na okoliczność, gdyby właściwy złamał kark na nartach.
Skarbnik tych dwóch jest potrzebny na wypadek, gdyby w okolicy nie było żadnego księdza, któremu można wręczyć łapówkę.
Oczywiście nad całą trójcą będzie czuwał zwierzchnik, czyli prezes, jako szara eminencja, z prawem wmurowania aktu erekcyjnego IV R.P. w cokół pomnika brata, czyli w schody.
O póki co, episkopat zapewne wyposaży wszystkich księży w noże sprężynowe:
Tymon nagrał właśnie nową płytę:
Jest coraz lepiej bo bliżej z każdym ruchem prezia do kryteriów ulicznych.
Quartz,
Jeszcze poczekamy. Prezes może w ostateczności każdemu przyznać 1000+ i znów się odwlecze.
Scyzoryk, z tego co wiem, to chyba jakiś taki pan, i to nawet raper,
może to wyznanie jest, że ony ksiądz się właśnie z nim przez kieszeń swą, w jakiś tajemniczy sposób komunikuje, i dlatego tak się na te kolorowe ławki zacietrzewił… Swoją drogą, czy tęczowe, czy tylko kolorowe, pał z klasówek nie zniwelują!