Ruhla o Owsiaku, ochronie, ekstremistach i nie tylko

Szanowni,

Dawno nie gościła na naszym forum koleżanka Ruhla, a tak się składa, że kiedyś popełniła wpis, który dobrze koresponduje z dzisiejszą rzeczywistością, więc pomyślałem sobie, że nie zaszkodzi go przypomnieć. Oto więc ten tekst, zatrącający o różne aspekty rzeczywistości sprzed ponad 5 lat i jak się Państwo przekonacie, niewiele się zmieniło wokół nas, a jeśli, to jedynie na gorsze.

Owsiak i toaleta z Tutki, oraz Seaman vs Owanuta i prezes

Fajny film wczoraj oglądałam po tytułem Lot Feniksa.

Kto chce, to sobie wyklika.

Co prawda momentów nie było, choć aż się prosiło, bo było sporo facetów i tylko jedna kobitka. Znam takie relacje z autopsji, to wiem co mówię, choć co innego praca, a co innego po fajrancie. Film pokazał, że jak się chce i ma motywację, to z rozbitego dużego samolotu można sobie zrobić mały, ale sprawny. No i jeszcze to odpalanie silnika samolotu z nabojów z magazynka jak w rewolwerze – coś pięknego. W związku z tym pomyślałam sobie, że może by tak udało się coś jeszcze wykorzystać z naszej Tutki, o ile oczywiście kiedykolwiek do nas wróci z sowieckiej niewoli.

Może toaletę dajmy na to?

Postawić ją u Owsiaka na Woodstocku i przeznaczyć np. dla Vipów. Prawda, że świetny pomysł? Spoliczkowany red. Miecugow mógłby zamknąć się tam po tym akcie agresji wobec jego niewinnej osoby i cichutko popłakiwać, albo pod nosem kląć, uprzednio go zatkawszy. Swoją drogą mogli go przecież wybuczeć albo wygwizdać, ale w tłumie zawsze znajdzie się jakiś ekstremista. Ochrona znów była deczko spóźniona, no ale to tylko uwaga profesjonalistki, która ładnych kilka lat spędziła na ochranianiu różnych Vipów. A na razie Owsiak przypomina, że muzyka łagodzi obyczaje, bo przecież mogli tego Miecugowa zabić, choćby jako przedstawiciela wrogiej stacji, a tylko spoliczkowali. Inna sprawa, że pan redaktor mówi, że nie odpuści, a przecież mógłby nadstawić drugi policzek, żeby mu równo spuchło. Albo powiedzieć głośno: spieprzaj dziadu, co z pewnością wywołałoby standing ovation i długo skandowane dzię-ku-je-my.

Przeczytałam sobie przed chwilą notkę na temat Woodstocku niejakiego Seamana i dla kontrastu ostatni wpis Owanuty i przyznam szczerze, że ten drugi bardziej mi się podobał. Być może kiedyś też uda mi się popełnić taki wpis o charakterze uniwersalnym, bez odwoływania się do konkretnych wydarzeń, coś na kształt eseju o tym, dokąd zmierza nasza cywilizacja, albo coś w podobie. A że zmierza do resetu to oczywista oczywistość i tylko kwestią czasu jest, kiedy pan prezes ogłosi nadejście nowej ery. Na razie jednak, jako była funkcjonariuszka, która ma wylatane ponad 300g. na niecywilnych jednostkach latających, polecam Państwu Lot Feniksa, gdyż mimo pewnych uproszczeń i skuch scenariuszowych ogląda się go dobrze, a przecież o to chodzi w kinie rozrywkowym. Czekam z utęsknieniem na wielokrotnie anonsowany film o ostatnim locie Tupolewa, który z pewnością wzmocni nastroje patriotyczne i przypomni społeczeństwu, że wrak nadal pozostaje w rękach wroga. Mam nadzieję, że pierwszy obejrzy go pan prezes, podobnie jak Wałęsa podobno ma jako pierwszy obejrzeć film o sobie. Bruce Lee nie doczekał premiery Wejścia Smoka, a potem stał się sławny na cały świat. Pan prezes ma szansę stać się sławny jeszcze za życia, choćby z powodu podobieństwa do brata. Na pewno będzie udzielał wielu wywiadów w związku z premierą, być może nawet jako premier. Premiera ostatniego lotu powinna mieć miejsce 11 Listopada, aby ograniczyć skutki prowokacji Tuska, zaplanowanej akurat na ten dzień. A po seansie oczywiście warto udać się na kontrdemonstrację, podobnie jak po mszy niedzielnej do marketu.

Dziękuję za uwagę i udaję się na spacer.

Ruhla – z rana lepsza od banana.

4.08.2013

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)

Dodaj komentarz