Wykupmy Tupolewa, cena do uzgodnienia

Szanowni,

Tak sobie pomyślałem po dojedzeniu pączków, że skoro nasz rząd lekką rączką wysupłał 4 miliony Euro na pomoc uchodźcom (co jest co prawda tylko 100x mniejszą sumą, niż wysupłana np. przez Wielką Brytanię), to znaczy ani chybi, że stać by nas było na zaproponowanie podobnej sumy Rosjanom za Tupolewa. Jeśli dobrego, nierozbitego bliźniaka  (upps, przepraszam za skojarzenia, które mogą się pojawić u niektórych bardziej wrażliwych patriotów) nikt nie chce kupić za mniejsze pieniędze, to glupotą byłoby ze strony Putina odrzucić taką ofertę  za kupę złomu, który w dodatku blokuje im miejsce na betonie, na którym przecież mogłyby rosnąć kwiaty.

Oczywiście nie powinno się o tych negocjacjach informować opinii publicznej, bo zaraz podniesie się krzyk emerytów, że zamiast refundować im lekarstwa jak było obiecane, rząd przerzuca środki na wsparcie reżimu Putina. Ktoś mógłby powiedzieć, że emeryt patriota nawet za cenę własnego zdrowia a może i życia powinien wspierać pomysły odzyskania relikwii, ale to mit, ktory już obalają sklepikarze, podnosząc larum o jakieś głupie 0.3%, który to podatek nie wiadomo na co ma być przeznaczony i można domniemywać, że na rząd, który w sytuacji kryzysowej musi się przecież jakoś sam wyżywić.

Myślę, że do odzyskania wraku można by wykorzystać  również pana Camerona, który z pewnością zdaje sobie sprawę z roli, jaką nasze lotnictwo odegrało w bitwie o Anglię. Tym bardziej, że Anglia ma lotniskowce, a my póki co jeszcze nie.

Audytyt przeprowadzony przez nowego min. obrony w wojsku wykazał  tam podobno tak tragiczną sytuację, że nawet nie będzie opublikowany, a każdy chyba przyzna, że w przypadku śledczego Macierwicza to bardzo nietypowa decyzja. Obawiam się, że nawet zwolnienie całego Sztabu Generalnego i powołanie na miejsce zwolnionych znajomych i przyjaciół królika może pomóc jedynie na krótką metę, a na dłuższą i tak jesteśmy zgubieni.

Jak zwykle cała i być może ostatnia już  nadzieja w prezesie, który na pewno poczuł się ostatnio jeszcze bardziej dowartościowany i teraz będzie zbawiał ze zdwojoną, a może nawet ze strojoną energią.

My zaś, ufni w siłę i mądrość Bobrzą, nie traćmy nadziei i trwajmy na naszych pozycjach do końca. Albowiem powiedziane jest, że kto trwa do końca, temu we wszystkim ładnie.

Pantryś.

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Samuela pisze:

    Najłatwiej byłoby uznać, że leżący tam ten TU jest dzieckiem i płacić 500 z plusem co miesiąc. Gdyby ten TU był tylko 101, to nie dostałby nic, ale jest też tu TU 102, więc szanse ma ten TU i tamten TU.

  2. Pantryjota pisze:

    102 nie ma żadnych szans, bo ma numer Rudego.

Dodaj komentarz