Zgniłe jaja w sądzie, czyli pisi burdel

Tak jak się obawiałem, upadłe państwo PiS będzie walczyło do upadłego, o czym świadczy choćby zataczająca coraz szersze kręgi afera z przestępcami Kamińskim i Wąsikiem:

Na stronie internetowej Sądu Najwyższego pojawił się komunikat dotyczący zarządzenia prezesa Izby Karnej Zbigniewa Karpińskiego. Pod nieobecność I Prezes SN to właśnie on przewodniczy pracom najważniejszego sądu w kraju. Sędzia zdecydował, że sprawa wygaszenia mandatu poselskiego Mariusza Kamińskiego ma trafić z Izby Pracy do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. 

Zarządzeniu nie zamierza podporządkowywać się prezes Izby Pracy

– Otrzymałem zarządzenie Zbigniewa Karpińskiego o numerze 1/24, w którym rozstrzygnął spór kompetencyjny pod nieobecność I Prezes SN. Zarządzenie jest bezprawne, nie zamierzam go wykonywać. Nawet jakbym hipotetycznie chciał je wykonać to nie wiem jak. Mamy wyznaczony skład sądu, on sprawę rozpoznaje – powiedział prof. Piotr Prusinowski w rozmowie z Polsat News.

https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-dwuglos-w-sadzie-najwyzszym-prezes-izby-pracy-nie-wyda-akt,nId,7250937#parametr=temat_wiecej

Ja, jako osoba postronna, nie mająca nic wspólnego z prawem, widzę to tak:

Jeśli przyjmiemy, że praca w charakterze posła podlega w jakiś sposób kodeksowi pracy, to oczywiste jest, że kwestie sporne (w tym wypadku chodzi o to, czy tych wyrokowców nadal wiąże stosunek pracy) powinien rozstrzygać sąd pracy, którego najwyższą instancją jest Izba Pracy w Sądzie Najwyższym. Izba karna nic do tego nie ma choćby dlatego, że nie ma kompetencji ułaskawiania skazanych prawomocnym wyrokiem. Oczywiście ta kuriozalna sytuacja to wynik totalnej destrukcji prawa za czasów rządów PiS. Choćby fakt, że PiS „bez żadnego trybu” utworzył swoje ciało w SN, którego nieważność potwierdził Trybunał Europejski i oczywiste jest, że pracujący tam kolesie będą bronić „swoich”. Głos również zabrała już pani Manowska o której można wiele powiedzieć, ale daruję sobie inwektywy, bo przecież wystarczy spojrzeć na tę charakterystyczną  twarz:

https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-prezes-sadu-najwyzszego-uderza-w-holownie-niedopuszczalne-dz,nId,7250960

Wydaje się, że wciąż wiele osób, również ze środowisk prawniczych związanych z PIS zapomina, że nawet akt łaski prezydenckiej nie oznacza przecież, że skazani są niewinni. Są winni w oczywisty sposób i tylko dzięki „zblatowaniu” prezydenta z partią doszło do ułaskawienia „swoich” i to tak szybko, że nawet wyrok nie zdążył się uprawomocnić. Mec. Giertych słusznie zauważył, że Kamińskiego czeka jeszcze co najmniej kilka procesów i jeśli przeciągną się odpowiednio długo (to już moja uwaga) to kadencja Dudy się zakończy i o ułaskawieniu ten pan będzie mógł sobie tylko pomarzyć. No ale to przyszłość, a teraz trzeba coś z robić z tym „fantem”. Gdybym ja rządził, to jednak nakazałbym jak najszybsze aresztowanie obu skazanych, aby nie mogli robić „zadym” w Sejmie i nie ośmieszali instytucji państwa. Oczywiście powinni być osadzeni w oddzielnych, pojedynczych celach z całodobowym monitoringiem, gdyż wówczas mogliby do woli pokazywać klawiszom „gest Kozakiewicza”, choć nie jestem pewien, jak zostałoby to odebrane.

Co do marszałka Hołowni to uważam, że powinien dostać silne wsparcie od Tuska i dodam, że moim zdaniem premier trochę za bardzo się wycofał i jest jakby mało aktywny, a przecież sytuacja jest bardzo napięta i groźna. Wyraźnie widać, że pisiaki są gotowe na każdy „rympał” i nic ich nie powstrzyma przed destrukcją państwa, które nagle stało się nie ich. Zapowiadają demonstrację w obronie mediów w „miesięcznicę” odzyskania niepodległości, czego jakoś nie zauważył chyba żaden publicysta, choć to taka „oczywista oczywistość”.

Na szczęście nowa władza szybko wzięła się za Lasy Państwowe, wiec jest szansa, że chociaż w kwestii ochrony przyrody coś drgnie:

https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-duze-pieniadze-i-watpliwe-fundacje-lasy-panstwowe-czekaja-po,nId,7248696

https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-koniec-dyrektora-lasow-panstwowych-juz-nigdy-nie-bedzie-taki,nId,7248850

Nie sądzę bowiem, żeby zwolennicy prezesa w ramach obrony brata pana Obajtka poszli w las z siekierami i rąbali dopóty, dopóki to mieszkanko z rabatem 95%  panu bratu nie zostanie przyznane.

I tym optymistycznym mimo wszystko akcentem kończę kolejne swoje pantryjotyczne wystąpienie na rzecz naszych.

Pantryjota

 

 

 

Dawniej też Pantryjota, a więcej o mnie w stopce.

Kategoria: Polityka, geopolityka (6), Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Pantryjota pisze:

    Ale można i tak:

    Zgadzam się z uchwałą siedmiu sędziów Sądu Najwyższego, że ułaskawienie prezydenta nie miało mocy prawnej, nie było skuteczne. Sąd Najwyższy to potwierdził uchwałą, a konsekwencją są skutki wygaśnięcia mandatu poselskiego i zakazu funkcji publicznych – stwierdził Adam Bodnar. Minister sprawiedliwości skomentował złożony problem wyroku wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, podkreślając, że dobrym określeniem tej sytuacji jest „chaos plus”.

    https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-chaos-plus-adam-bodnar-wskazuje-na-kaminskiego-i-wasika,nId,7251048#parametr=temat_wiecej

  2. Pantryjota pisze:

    A sędzia Prusinowski swoje:

    — Gdyby Izba Kontroli zdecydowała się na taki krok [uchylenie postanowienia], to według mojej oceny 3-osobowy skład Izby Pracy musiałby ocenić, czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN jest sądem. I gdyby uznał, że nie jest, to zająłby się sprawą pana Kamińskiego dokładnie tak, jak było to zaplanowane — mówił w piątek rano sędzia Piotr Prusinowski w rozmowie z Onetem.

    https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/przelomowa-decyzja-sn-w-sprawie-mariusza-kaminskiego-wiemy-co-dalej/136jt6d,79cfc278

    Czyli jednak możemy spodziewać się dwóch wyroków w tej samej sprawie i ciekaw jestem, który będzie „ważniejszy”.

    Posłuchajmy więc innego Prusinowskiego póki co:

  3. Wito pisze:

    Matko bobrza, co za nieporządek prawny! Moim zdaniem Kamiński pokazując „wała” w sejmie przyznał się do winy. Retoryka tego gestu nie brzmi „Ojej, jestem niewinny, przestańcie mi dokuczać”. Ona jest zgoła inna; „robiłem co mi się podobało i co mi zrobicie?”. Sądzę, że sam Kozakiewicz potwierdziłby słuszność mojej interpretacji

Dodaj komentarz