Personalna geneza polskich przemian roku 1980-81

Pod choinkę dostałem wyjątkowy prezent – to najnowsze dzieło prof. Marcina Zaremby pt. „Wielkie Rozczarowanie”. Winien jestem kilka słów nt. tego, co wiem o autorze. A właściwie: o Autorze. Marcin Zaremba jest twórcą pasjonującego opracowania pt. „Wielka Trwoga”, świetnie napisanej książki o tym, czego Polacy bali się po zakończeniu II Wojny Światowej. Ważna to pozycja, bo pokazuje, jak trudny – mimo ulgi, jaką przyniósł koniec wojny – był to czas i jak niejednoznaczne postawy wtedy Polacy prezentowali. Nie chcę nawet skrótowo wspominać o szczegółach, po prostu  bardzo tę książkę polecam, choć przyznaję, że emocjonalnie jest to dzieło trudne, jako że zawiera liczne treści odbrązawiające.

„Wielkie Rozczarowanie” to z kolei analiza tego, co doprowadziło do tego, że Polacy masowo zbuntowali się w 1980 r. Jestem jeszcze w trakcie lektury, a niniejszy tekst nie jest recenzją. Cel jest inny – postanowiłem skupić się na indeksie nazwisk. Przeanalizowałem go wg następującego klucza: która z wymienionych postaci (czyli ludzi, którzy w jakimś stopniu przyczynili się do tego, że nastała „Solidarność”) należy  dziś (lub należała, bo kilka z tych osób stosunkowo niedawno zmarło) do szeroko rozumianego anty-PiS, a kto PiS poparł lub do niego należy.

Nie było dla mnie wielkim zaskoczeniem, że grupa antypisowska jest kilkukrotnie liczniejsza. Wśród polityków należą do niej (w porządku alfabetycznym):

Bogdan Borusewicz, Bronisław Geremek

Bronisław Komorowski, Jacek Kuroń

Jan Lityński, Tadeusz Mazowiecki

Stefan Niesiołowski i oczywiście Lech Wałęsa

Skądinąd każda w miarę zorientowana osoba wie, że lista obecnie antypisowsko nastawionych działaczy podziemia lat 70-ych jest znacznie liczniejsza.

Równie liczna jest grupa ludzi sztuki (w tym dziennikarzy) i nauki:

Stanisław Barańczak, Seweryn Blumsztajn

Teresa Bogucka, Jacek Fedorowicz

Andrzej Friszke, Agnieszka Holland

Krystyna Janda, Jacek Kaczmarski (bardzo znane były jego antykołtuńskie zapatrywania)

Leszek Kołakowski, Adam Michnik

Ewa Milewicz, Wojciech Młynarski

Jerzy Stuhr, Małgorzata Szejnert

Paweł Śpiewak, Ks. Józef Tischner (wiem, zmarł zanim rozszalało się PiS, ale każdy, kto go znał może bez trudu przewidzieć, co sądziłby o tych ludziach)

Julian Kornhauser (nie odmówię sobie przypomnienia: ojciec p. prezydentowej Dudy…)

Ireneusz Krzemiński, Waldemar Kuczyński

Stanisław Tym, Andrzej Wajda

W sumie 29 nazwisk. Lista jest raczej niepełna, ponieważ moja wiedza o wielu osobach z indeksu jest niekompletna.

Po stronie PiS mamy przede wszystkim Antoniego Macierewicza. To co się stało z tym człowiekiem, będzie dla psychiatrów zagadką po wsze czasy, o ile nie wyjdą na jaw jakiej nowe fakty. Nikt nie kwestionuje roli Macierewicza, jaką ten odegrał w latach 70-ych , a jego późniejsze wyskoki z apogeum z ostatnich lat…  cóż, ja psychiatrą nie jestem, nie chcę szafować amatorskimi pojęciami z obłąkaniem na czele.

Zagadką jest Przemysław Gintrowski. Jego skręt w stronie PiS nastąpił, z tego co wiem, bardzo późno i wywołał głęboki smutek jego fanów.

Warto wspomnieć o Ludwiku Dornie – ten bliski współpracownik J. Kaczyńskiego z kolei pod koniec zaczął PiS krytykować.

Poza tym lista pro-pisowskch postaci, które znalazły się w indeksie książki Marcina Zaremby, jest niezwykle krótka:

Jan Olszewski (którego zasług w tamtych czasach nie wolno podważać)

Jan Pietrzak (ten z kolei moim zdaniem nie zasługuje na żaden komentarz)

Janusz Rewiński (nie wiem, czy jego pisizm sprzed lat wytrzymał próbę czasu)

Andrzej Rosiewicz

Anna Walentynowicz

i Jadwiga Staniszkis, której zauroczenie PiS-em i Kaczyńskim, o ile mi wiadomo, zwiędło.

9 osób.

I to by w zasadzie wystarczyło, ale nie wolno nie wspomnieć o nieobecnych. Na indeks Marcina Zaremby, zakładam, że z konkretnych przyczyn (czyli faktu, że osoby te nie odegrały w tamtych czasach istotnej lub jakiejkolwiek roli) nie trafili:

członkowie „intelektualnego zaplecza” PiS: Zdzisław Krasnodębski, Andrzej Zybertowicz, Ryszard Legutko, Wojciech Roszkowski,

politycy tej partii: Ryszard Terlecki, Tadeusz Cymański, Marek Kuchciński, Janusz Śniadek,

a także ludzie sztuki: Jerzy Zelnik, Jarosław Rymkiewicz, Jak Pospieszalski.

Wymieniłem tylko te osoby, które z racji wieku w ogóle mogły być aktywne w tamtych czasach.

Oczywiście największym nieobecnym na liście, którego nieobecność aż krzyczy, jest… tak, zgadli Państwo: Jarosław Polskęzbaw. No chyba że był tak głęboko zakonspirowany, że wszelkie źródła, choćby nie wiem jakiej kwerendy dokonać, go pominęły.

 

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Pantryjota pisze:

    Rzecz w tym, że Kaczyński w czasach solidarnościowych był nikim, a potem próbował wypłynąć i na koniec udało mu się, co z pewnością w największym stopniu zawdzięcza bratu. Tyle, że nie ma mu jak tej wdzięczności od wielu lat przekazać.

Dodaj komentarz