Prezydent trzech cytatów

Nie wszyscy politycy mają szczęście (lub pecha) być zapamiętani z powodu wypowiedzianych przez siebie słów. Historia jest łaskawa i pamiętamy raczej słowa wielkie – Churchilla o żelaznej kurtynie, Reagana o zburzeniu muru berlińskiego albo Tadeusza Mazowieckiego o grubej kresce (których to ważnych słów nawiasem mówiąc upośledzona prawicowo część rodaków nie zrozumiała). Czasami w pamięć zapadają słowa nikczemne (Putin o ściganiu Czeczeńców nawet w kiblu) albo niezręczne (Wałęsa o podawaniu nogi). Najczęściej jednak bardzo trudno przypomnieć sobie ważne słowa polityków – i tacy stanowią większość.

Andrzej Duda będzie pewnie kiedyś modlił się, aby do tej grupy trafić. Przez miliony Polaków zostanie bowiem zapamiętany z powodu trzech haniebnych wypowiedzi.

Pierwsze podłe słowa padły na wiecu w Otwocku i brzmiały „Ojczyznę dojną racz nam zwrócić panie”. Jedyną ich intencją było dojebać ówczesnej opozycji – przepraszam za ten wulgaryzm, ale żadne inne słowo nie tłumaczy 90% wypowiedzi pisowców. Oni nie otwierają ust, aby wnieść jakiś merytoryczny wkład w cokolwiek, coś zaproponować albo przeanalizować. Od lat kiedykolwiek słyszę Kaczyńskiego, Ziobrę, Terleckiego, a ostatnio głównie Błaszczaka, chodzi o jedno – bluzg skierowany w stronę tych, których uznali za swoich wrogów.

Trzeba przyznać, że w porównaniu z tym jak brutalnie i agresywnie wypowiada się od kilku miesięcy Błaszczak (jego przemówienie  podczas debaty nad wotum zaufania dla Rządu Donalda Tuska to jak dotąd chyba szczyt chamstwa słyszanego z sejmowej mównicy), otwockie słowa Dudy były jeszcze w miarę umiarkowane. Nieudolnie subtelne, konfrontacyjne, ale nie ordynarne. Jak były głupie, okazało się już niebawem. Oto Duda kłamliwie sugerował, że politycy PO marzą o państwowych pieniądzach i posadach. Przez kolejne lata obserwowaliśmy, jak dziko na te posady i pieniądze rzucili się pisowcy, dojąc Ojczyznę bez litości i wstydu.

Drugi cytat świadczący o postępującym zwyrodnieniu autora padł podczas drugiej kampanii wyborczej. O osobach LGBT Duda powiedział tak: „Próbuje się nam proszę państwa wmówić, że to ludzie. A to jest po prostu ideologia”. Ten znany z hitlerowskiej propagandy zabieg retoryczny oczywiście miał na celu odczłowieczenie tej grupy, stanowiącej, co warto pamiętać, 5-10% naszego społeczeństwa. Pozbawienie osób  LGBT prawa do przynależności do gatunku ludzkiego było jednym ze sposobów na uzasadnienie ich dyskryminacji i prześladowania włącznie z aktami przemocy. Niestety Duda (kolejny raz) pokazał, że jest prezydentem tylko niektórych Polaków, a poziomem intelektu i tzw. kultury niczym nie różni się od biskupa Jędraszewskiego („tęczowa zaraza”) i P. Czarnka („Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją”)

Znane mi osoby LGBT odebrały wypowiedź Dudy jako wezwanie do pogromów. O emigracji na Zachód wiele z tych osób myśli od dawna, ale to był pierwszy raz, kiedy kilka z nich przygotowało sobie walizkę ucieczkową. Specjalną walizkę z najbardziej potrzebnymi rzeczami, walizkę, z którą będzie można szybko wsiąść w samochód i wyjechać w jakieś bezpieczne miejsce.

„Mamy obecnie do czynienia z terrorem praworządności” to trzeci cytat dr prawa Andrzeja Dudy. Wydaje się po prostu durny i pewnością zasługuje na zapamiętanie. Oto bowiem dr prawa Andrzej Duda publicznie uznał, że praworządność to coś złego.

To właściwie odsłonięcie kart, jaki Duda zresztą gra od dawna. Człowiek ten nie będzie już zapewne niczego udawał przez Unią Europejską, którą razem z Morawieckim próbował kiwać przez ostatnie kilka lat udając, że praworządność uznaje, ma tylko na jej temat inne wyobrażenie. Od tej pory wszystko będzie względne, a pożądane przez Dudę i PiS będzie tylko to, co będzie dla nich korzystne.

Duda z PiSem w opozycji na szczęście nie ma wiele możliwości działania. Będą pokrzykiwać, będą uprawiać obstrukcję, ale na to nowa władza jest przygotowana. Po prostu, co pisowska banda ma gdzieś, przez jakiś czas (bo rumakowanie skończy się w 2025 r.) państwo będzie funkcjonować gorzej. Smutne jest natomiast to, że głos Dudy jako przedstawiciela Polski za granicą kompletnie przestanie się liczyć (co zapowiada też w swoim artykule portal Politico). Wezwania do pomocy Ukrainie – a to jedna najważniejszych spraw, do których Duda mógł pozytywnie się przyczynić – będą lekceważone. Rosjanom wypowiedź Dudy na pewno się spodobała.

Jak to słusznie stwierdził premier Tusk – no cóż, jak nie da się z Dudą współpracować, to jakoś przeczekamy te kilkanaście miesięcy.

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Pantryjota pisze:

    Polecam link, który właśnie wkleiłem – powinni całość puścić w TVP

  2. Wito pisze:

    Jaki link?

  3. Pantryjota pisze:

    Wito,

    Zapomniałem napisać, że w innej notce, więc jeszcze raz:

  4. Pantryjota pisze:

    Po wysłuchaniu całości ( koniecznie ) widać, że było o wiele gorzej, niż nawet ja mogłem przypuszczać. Pojawia się też wątek Du.y i pewnej pani Joli, co też wiele tłumaczy.

  5. Wito pisze:

    Pantryjota,

    Obejrzałem. Faktycznie drastyczne, wiedziałem, że służby za pis to było totalne zwyrodnienie, ale że zarządzane przez alkoholika to już gigantyczne przegięcie.

  6. Pantryjota pisze:

    Wito,

    Agent Tomek przed chwilą w TVN potwierdził, że rozkazy dostawał od pijanych szefów. Co prawda to nie jest mój ulubieniec, podobnie jak choćby Giertych, ale jak zaczną sypać inni, to imperium Kaczora pozostanie tylko złym wspomnieniem, a on sam już teraz powinien udać się na emigrację, choćby wewnętrzną. A fakt, że Dudę zaliczono do „parszywej dwunastki” w Davos, też określa jego przyszłą pozycję po zakończeniu kadencji, o ile dotrwa do końca.

  7. Wito pisze:

    Pantryjota,
    To by nie było głupie spowodować skrócenie kadencji tego głąba

  8. Pantryjota pisze:

    Wito,

    Moim zdaniem powinno to być jednym z priorytetów nowej władzy. Inna sprawa, że jeśli Unia uzna, że nawet brak akceptacji Dudy pod zmianami których się domaga nie będzie stanowiło problemu przy wypłacie środków dla Polski, to Duda sam zda sobie sprawę, że znaczy mniej niż zero i jedyne co mu pozostanie, to narty i skuter wodny, ale tylko wtedy, jak go sobie kupi za własne pieniądze.

  9. Pantryjota pisze:

    – Maciej Wąsik utwierdzał mnie w tym, że posiada inne dowody, które o tym świadczą – skomentował w reportażu Kaczmarek. Jak mówił, wydawanie poleceń służbowych miało miejsce „podczas imprez, gdzie był spożywany alkohol”. – Pod wpływem upojenia alkoholowego Maciej Wąsik, a w szczególności Mariusz Kamiński, wydawali mi takie polecenia, ale byli w tym o tyle zachowawczy, że starli się aby inni funkcjonariusze przy tym nie uczestniczyli – mówił.

    Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/raport-mariusz-kaminski-maciej-wasik/news-sprawa-kaminskiego-i-wasika-agent-tomek-zabral-glos,nId,7281548#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

  10. lchlip pisze:

    Ta PiSowska banda jeszcze długo będzie próbowała robić wszystko, aby uchronić się przed uświadomieniem Suwerenowi jakich metod używali, żeby przyspawać się wszelkimi możliwymi sposobami do koryta.

  11. Pantryjota pisze:

    lchlip,

    O!!!
    Komentarz po latach:)
    Może z okazji zmiany władzy wrócą tutaj starzy bywalcy, niesieni nową nadzieją?
    Pozdrawiam serdecznie.

Dodaj komentarz