Prowokator z TVP

Dziś o 12.00 w Warszawie na ul. Hawajskiej 7 (Ursynów) zebrał się spory tłum – kilka godzin wcześniej Donald Tusk ogłosił, że właśnie tu odda swój głos. Na miejscu pojawił się funkcjonariusz TVP z mikrofonem (nie wiem, gdzie była kamera, może ukryta w krawacie?). Zachowywał się prowokująco. Co chwilę podniesionym głosem pytał „Co pan powiedział?!!?”, „Co pan powiedział??!!?”. Niezorientowani ludzie odpowiadali mu, że z takim logo na mikrofonie nie powinien się dziwić, że wzbudza wrogość. W końcu ktoś nie wytrzymał tych prowokacji i powiedział wprost „Ch.. ci w d.. – wyp…aj”.

Oczywiście o to chodziło, obstawiam, że w którymś z programów cytat będzie emitowany z wypikaniem, a w tle będzie coś o agresywnych zwolennikach Tuska. Co oczywiście będzie kolejną hiperbzdurą – ludzie albo uśmiechali się albo ocierali łzy wzruszenia. Tusk nie był oddzielony kordonem policji, porozmawiał z kilkoma osobami, udzielił też krótkiego wywiadu po angielsku korespondentowi Reutera.

 

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. ViC-Thor pisze:

    Gorzej niż za komuny

Dodaj komentarz