Szaber, tak?

Jeśli ktoś łudził się, że w czasach, gdy sąsiadujące państwo dotyka nieszczęście wojny, pisior przestaje być kanalią, to wczoraj niejaki Henryk Kowalczyk pozbawił Polaków jakichkolwiek złudzeń. Stwierdził, że to, że w Polsce nie ma obozów dla uchodźców – w domyśle, że większość z nich trafia w naszym kraju na w miarę ludzka opiekę – to zasługa rządu.

Najpierw kilka faktów.

zakupy za ok. 100 zł (żywność, soki), zakupy za ok. 100 zł (żywność, kolorowanki dla dzieci, opatrunki, strzykawki), zakupy za ok. 100 zł (żywność soki), zakupy za 150 zł (żywność, soki)

paliwo za 400 zł na dojazd do granicy, rzeczy za ok.  400 zł

przelew 250 zł, Inne przelewy 100 zł – powyższe pieniądze poszły na zakup 100 mb. tetry do produkcji bandaży

Ubrania – nie liczę, były używane, choć w dobrym stanie

Zbiórki pieniężne w miejscu pracy – ponad  4000 zł

Zbiórki rzeczowe w miejscu pracy (środki czystości, pieluchy, żywność) – wartość nieznana, ale wypełniły po brzegi 2 duże samochody osobowe, które pojechały na granicę

Przywiezienie 4 osób (w tym 2 dzieci) z granicy, Przynajmniej 15 ze znanych mi rodzin przyjmuje uchodźców w swoich domach i mieszkaniach

To tak na szybko – o mnóstwie działań z całą pewnością nie wiem, wymieniam te, które dzieją się w najbliższym otoczeniu. W skali Polski to tysiące ludzi poświęcających czas, setki furgonetek kursujących między granicą (skąd przywożą uchodźców) a miastami (skąd wiozą pomoc humanitarną), zbiórki rzeczowe i pieniężne, samorządy organizujące miejsca noclegowe w szkołach i ludzie udostępniający własne mieszkania

Co robi w tym czasie rząd? Kłamca stojący na jego czele mówi „Pomagamy Ukraińcom”. Samorządy jak dotąd nie dostały żadnych środków od rządu na finansowanie pomocy, jakiej od początku udzielają napadniętym przez rucholi Ukraińcom. Po fali oburzenia, że w Warszawie zaczyna się totalny chaos, wojewoda Radziwiłł obiecuje, że postawi ogrzewany namiot. NAMIOT!!! W tym czasie pisowscy posłowie próbują do nadzwyczajnej ustawy o pomocy uchodźcom dodać przepis o bezkarności ich urzędników, gdy ci robią przekręty.

Władza, jak widać, próbuje wykorzystać nieszczęście ludzkie dla własnej korzyści. Totalnie niemoralne, łajdackie działania, które Kowalczyk próbuje nazwać „zasługami”. Dla pisu nie ma granicy bezwstydu.