Mmm, orły, sokoły, herosy!?
Gdzie ci mężczyźni na miarę czasów,
Gdzie te chłopy!? – Jeeeee!
Drobny cwaniak, skrzętna mrówa, niepoważne to, nieszczere.
Jak bezwolne manekiny przestawiane i kopane,
Gęby pełne wazeliny, oczka stale rozbiegane.
Bez godności, bez honoru, zakłamane swoje racje
Wykrzykuje taki w domu śmiesznym szeptem po kolacji,
śmiesznym szeptem po kolacji, śmiesznym szeptem po kolacji…
O znaczeniu wiekopomnym, i wejrzeniu, jak ze stali.
Gdzie umysły epokowe, protoplaści czynów większych,
Niż pokątne, zarobkowe kombinacje tuż przed pierwszym.
Nieprzekupni, prości, zacni, wielkoduszni i szlachetni.
Gdzie zeoni, gdzie tytany woli, czynu, intelektu,
Woli, czynu, intelektu, woli, czynu, intelektu…?
Mmm! orły, sokoły, bażanty?
Gdzie ci mężczyźni – u-u-u – na miarę czasów,
Gdzie te franty – jeeeeee!
Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie!?
Nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma,
Nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma,
Nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma…
Gdzie te chłopy, gdzie te chłopy, gdzie te chłopy, gdzie te chłopy?
No nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma,
Nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma…
Gdzie, gdzie, no gdzie, gdzie,
No gdzie te chłopy!? – Jeeeeeeee
Jak to nie ma?! A nasz marszałek Czarzasty?!
Kfiatushek,
Już myślałem, że zostałem sam. Cowid kosi. Wczoraj się dowiedziałem że mój dobry znajomy poległ. Pierwsza ofiara którą znałem.
Mężczyźni, którzy kiedyś tutaj się udzielali, gdzieś sobie poszli.
Stany czekają…
Quartz,
COVID jest niebezpieczny, ale nie można przestać żyć. Jestem w drodze codziennie, bo moi „zawodnicy” mają 75+, czyli robię za dostawcę, kierowcę i pocieszyciela. Się porobiło, choroba, na starość przekwalifikowałam się na pielęgniarkę. A już myślałam, że będzie normalnie na starość. Wredne nietoperze!