Życzenia władzy

Prymas zagaił na temat nauki i wyszło szydło z worka. Nauki  o cudach, paciorkach, rytuałach  i innych gusłach powinni doświadczać pod przymusem także ci którzy są niewierzący, a w zasadzie  wypadnie że watykańskiej  wiary będą się musieli uczyć świadkowie Jehowi i inni protestanci. Wystarczy że w szkole nie będzie zorganizowanej nauki religii dla innych religii i już duszyczka heretyka będzie obrabiana w trakcie religii. Cieszą mnie te zapędy imperatorskie z jednego powodu, przymus generuje opór,  tym większy im większy przymus. Takie prawo Newtona w reakcji na zapędy okupanta.  Twierdzi zacny prymas że brak wykształcenia  które posiądzie uczeń na lekcjach katechizmu jest gwarantem nie bycia ignorantem. Ja twierdzę że jest odwrotnie mianowicie pełne bezkrytyczne przyswojenie nauk które poleca prymas tworzy ignorantów. Wtóruje  mu minister „edukacji kościelnej” wprowadzając swoje idiotyzmy. Było nie było siostrzeniec wychowany na plebani.

Nic szczególnego

Kategoria: Katoholizm i inne choroby (11)
  1. Wito pisze:

    Kiedy z koleżanką dowiedzieliśmy się, że wśród kierunków, jakie można studiować na kościelnych uczelniach, jest mariologia, poniosła nas trochę wyobraźnia Zaczęliśmy wymyślać inne kierunki. No bo może ktoś chciałby studiować shrekologię, krasnalohałabałologię, rumcajsologię albo kubusiopuchatkologię?

  2. Quartz pisze:

    Nie ma co się zastanawiać. To kierunki pokrewne mariologii.

Dodaj komentarz