W dzisiejszym spotkaniu przedstawiciele podwarszawskich gmin sprzeciwili się pomysłowi powiększenia stolicy i zaapelowali do Sejmu, Senatu i premier Szydło by ten projekt zaniechać.
Co o tym sądzą politycy obecnie nam panujący?
Jacek Sasin:
Dzisiejsze spotkanie samorządowców w Pałacu Kultury i Nauki było „zadziwiającą” i „czysto propagandową imprezą” z „propagandowym bełkotem”
Krzysztof Ziemiec
„Czy Pis się wycofa? Bo to jest jakiś głos ludu jednak, który mówi nie.”
Jacek Sasin:
„Jaki głos ludu? A kto tych państwa upoważnił do tego, żeby takie poglądy na temat tej ustawy przestawiać?”
Jest to przestroga dla obywateli przed rządami PIS. PIS z nikim się nie liczy a dobro partii jest ważniejsze od dobra obywateli. Partia rządzi, partia radzi, partia nigdy cię nie zdradzi.
Panie Sasin przedstawiciele ci reprezentują wyborców którzy ich wybrali w demokratycznych wyborach. Wielu Polakom nie podobają się wasze pomysły i musicie to przyjąć do wiadomości. Nie jesteście panami Rzeczpospolitej a jedynie przedstawicielami tej części Polaków którzy na was głosowała. Im bardziej pomiatacie tą częścią społeczeństwa która z wami się nie zgadza, tym większa narasta w niej złość. Głosy tych ludzi są głosami obywateli, którzy nie chcą płacić większych podatków w imię panowania Pisu w stolicy. Pomysł odgórnego powiększenia trzykrotnie Warszawy, jest wyłącznie pomysłem politycznym w interesie partii i wbrew woli obywateli którzy te tereny zamieszkują. To wy macie służyć obywatelom i dbać o ich interesy a nie obywatele mają ponosić koszty waszych politycznych gierek.
Bo dyskusja jest tylko wtedy, gdy PiS ma rację. Szfernaker nie zgadzał się z tezami w dyskusji i… wyszedł ze studia Radia Zet i Polsat News. Nie będzie byle dziennikarzyna dyktował wice-ministrowi, o czym i kiedy „prawe ramię podłej zmiany” ma mówić! Chłop żywemu nie przepuści.
Kfiatushek,
Szefernaker oburzony wyszedł ze studia, ponieważ osierocone dzieci to gnioty.
Cóż, w jakimś upiornym sensie ma rację.
Nie ma na kogo głosować…
Obejrzalem. Dobre bylo!
Najpierw misiewicz Szefernaker odczekal spokojnie do konca programu. Zeby a nuz nie gadali o czyms waznym bez jego obecnosci. Pod sam koniec programu sie obrazil i poszedl sobie. Jako przyczyne podal, ze byl umowiony na opluwanie Tuska, dobrze sie przygotowal, a zamiast obiecanego tematu byly gnioty o sierotach z Aleppo.
W ogole kiedy cos mowil, to co pare sekund spogladal na swoj tablet.
Takich wystepow chcialbym wiecej!
Samuela,
W upiornym sensie mamy u władzy mniej niż zera. Tragedia.