Odnajdujemy tekst konkordatu zawartego między Stolicą Apostolską a Rzeszą Niemiecką podpisanego w Watykanie dnia 20 lipca 1933 r.
Inter Sanctam Sedem et Germanicam Rempublicam Sollemnis Conventio
W art. 16 czytamy tłumacząc sobie, by móc zrozumieć:
„Zanim biskupi obejmą władztwo swoich diecezji, składają na ręce Przedstawiciela Rzeszy we właściwym kraju bądź Prezydenta Rzeszy przysięgę na wierność wedle następującej formuły:
Przed Bogiem i na święte ewangelie przysięgam i obiecuję, jak biskupowi przystoi, wierność Rzeszy Niemieckiej i Krajowi. Przysięgam, że będę wraz z podległym mi stanem duchownym szanować rząd utworzony zgodnie z konstytucją. W obligatoryjnej trosce o dobro i interes państwowości niemieckiej będę w wykonywaniu nałożonego na mnie urzędu duchownego zapobiegać wszelkim szkodom, które mogłyby im zagrażać.”
„Ich schwöre und verspreche, die verfassungsmäßig gebildete Regierung zu achten und von meinem Klerus achten zu lassen. In der pflichtmäßigen Sorge um das Wohl und das Interesse des deutschen Staatswesens werde ich in Ausübung des mir übertragenen geistlichen Amtes jeden Schaden zu verhüten trachten, der es bedrohen könnte.“
Wiemy już zatem, dlaczego niemieccy biskupi w Rzeszy Niemieckiej nie wstępowali do komitetu marszu w obronie demokracji i wolnego słowa. Byli bowiem wierni przysiędze złożonej III Rzeszy Niemieckiej. Mogło też być i tak, że nie mieli żadnego ku temu powodu, gdyż w III Rzeszy Niemieckiej demokracja i wolność słowa nie były zagrożone. Nie były też fałszowane wybory do niemieckiego parlamentu, gdyż nie było potrzeby ich organizowania.
W Polsce anno Domini 2014 jest inaczej.
Inaczej mówiąc, nie będzie biskup pluł sekretarzowi w twarz.
I to jest dobra umowa, niezależnie od partii, jaka akurat jest przy władzy.
Okazało się, że biskupi są sfałszowani.
Samuela,
Nasi ? Chyba tylko niektórzy ?
Samuela,
O rety, wszystkich pięciu się wycofało !!
Kardynalissimus Kaczyński da im popalić…
Eeee tam, Kaczora to oni maja w de…
Chłopaki chcieli na starość trochę pokozaczyć, ale wyszło jak wyszło, bo dozorca dał im jasno do zrozumienia, że jak się będą szlajać w podejrzanym towarzystwie, to wszyscy won z budy i do hycla…
McQuriosum,
Zależność biskupów od Watykanu kłóci się z poczuciem wolności rodactwa. Bowiem prawdziwy patriota ma prawo być zależny jedynie od prezesa. Prawo i Obowiązek.
PiO – jak ten ojciec.
Masz rację :
nie będzie nuncjusz pluł nam w twarz, biskupów nam tumanił!
Czas na autokefalizm!
Rydzyk-fizyk, na kogo wypadnie, na tego bęc…
Albo wręcz na autofekalizm :))
Lewatywa się kłania (???!!!) …;-)
McQuriosum,
Przy pewnej wprawie może by się dało odessać bez lewatywy :))
przy okazji warto byłoby uzupełnić Księgę Przysłów Polskich, np.
– lojalność biskupia na pstrym koniu jeździ,
– lojalny jak biskup w grudniu,
– lojalnemu biskupowi nie zagląda się w zęby,
itd…
– Na lojalnego biskupa kaczor skacze
– Biskup kaczorowi wilkiem
– Lojalnemu biskupowi i w kominie ciemno
– Biskup zawinił, kaczora powiesili
– myślał biskup o sobocie, a tu w piątek po robocie,
Biskup z wozu, komitetowi lżej.
Na jutro też planuję notkę, jakby co :))
Mam nadzieję, że ta notka nie będzie o tym o czym myślę, tylko o czymś innym, bo jeśli będzie właśnie o tym, co mam na myśli, to z góry uprzedzam, że jej nie czytam i na pewno nie skomentuję… 😉
McQuriosum,
O tym nie może być w zasadzie, bo będzie przed tym :))
Pantryjota,
I to jest słuszne stanowisko, zasadniczo…
No już, słowo się rzekło, tekst się pojawił.
Pozdrawiam.
McQuriosum,
Nie chce biskup przyjść do Kaczora, musi Kaczor przyjść do kościoła.
Lukasuwka,
coś w stylu: mówił wuj do wuja… 😉
Rzekł raz Dydycz do Deca: mój drogi biskupie
ja ten cały kaczy marsz, mam serdecznie w meinem Arsch!