Agonia

W ostatnich tygodniach energetycy byli w najwyższej gotowości. Polska zbliżyła się do marginesu bezpieczeństwa systemu elektroenergetycznego. Byłoby inaczej, gdyby politycy słuchali osób odpowiedzialnych za to bezpieczeństwo, zamiast kierować się stereotypami.”

 

Doświadczam tego codziennie i nie jest to związane z pogodą. Po prostu system pierdyknie z całkiem innych powodów niż wysokie temperatury. Należy zwrócić uwagę na „przesunięcie i skrócenie remontów”, w praktyce wygląda to tak że długość skróconego remontu wynosi akurat tyle ile czasu musi się obracać linia wałów. Osiem do dziesięciu dni. Co potem? Uruchamia się turbinę….hehehehe po remoncie. Ktoś powie że przecież turbina nie musi być akurat remontowana. Tak to prawda, ale układy oleju smarnego muszą pracować, układy oleju lewarowego muszą pracować, układy oleju uszczelniającego muszą pracować (nawet wtedy gdy generator jest rozwodorowany). Jaki z tego wniosek ogólny? Po prostu pic na wodę fotomontaż. Odhaczono działanie, a czy ono ma sens to można samemu wyciągnąć wnioski. Ktoś następny powie, że to energetycy zrobili takie plany. Owszem nie zaprzeczam, ale w tym wypadku napisali i zaplanowali to co wymagali od nich politycy. Wystarczy zrobić przegląd kto stoi na czele grup energetycznych lub jest dyrektorami naczelnymi elektrowni. Jeśli jest energetyk to jako samorodek, a nad nim stoi zwykle dyletant polityk. Co dalej? Jak to co pierdyknięcie jest już wpisane w te rozwiązania systemowe. One działają. Dlaczego nie działają już, natychmiast? Po prostu każda decyzja ma dużą bezwładność jeśli chodzi o skutki. W następnych  latach to będzie naprawdę kaszana.

 

Ps. Całe szczęście że nie działa u nas jądrówka. To będzie naprawdę problem ze zrozumieniem przez polityków praw fizyki. Byle polityk, cymbał zrobi nam coś bardziej wybuchowego niż Czarnobyl.

Nic szczególnego

Kategoria: Polityka, geopolityka (6), Różne ciekawe historie (5), Różności niesklasyfikowane (8)

Dodaj komentarz