Ja i Trump

Nie ukrywam, że od jakiegoś czasu bardziej interesuje mnie polityka ich niż nasza. Być może to przez zmęczenie wałkowaniem kilku tematów wte i wewte przez naszych polityków lub po prostu to chęć ucieczki i doświadczenia czegoś innego. Najchętniej pisałabym o tym , co dzieje się w polityce Uzbekistanu lub Armenii, ale skoro już o stanach mowa skoncentruję się na tych pięćdziesięciu ,co zwą się Zjednoczonymi.

Krew mnie zalewa na widok Pana Trumpa.

Nie wiem czy tylko ja odnoszę takie wrażenie, pominąwszy co mówi, że jego aparycja jest po prostu obrzydliwa. Jego twarz, jego mimika, te małe oczy patrzące z pogardą na tych, co odważą się mu zaprzeczyć. On jest po prostu odrażający.

Zastanawiam się czy to obrzydzenie pojawiło mi się przez to, że kompletnie nie zgadzam się z tym co mówi i robi, a może po prostu już tak jest, jednak gdybym była Amerykanką nigdy nie chciałabym mieć takiego prezydenta.

Po prostu  jest jakiś taki mało ….reprezentacyjny, to say the least.

Społecznie lewak. Ekonomicznie prawak. Co teraz?

Kategoria: Różności niesklasyfikowane (8)
  1. Pantryjota pisze:

    Krakowianka Jedna,

    Tylko co była o tym notka.

  2. Pantryjota pisze:

    Dla mnie nasz prezydent też jest obrzydliwy i też bym go nie chciał mieć, ale mam.
    Amerykanie jeszcze mają wybór, my już wybraliśmy.

  3. Samuela pisze:

    Prezydent to taki ktoś, kto siedzi przed kimś, kto nie jest prezydentem. Jeżeli jeszcze nie siedzi, to na pewno wcześniej czy później pójdzie siedzieć. Ważne jest natomiast to, czy ówże siedzi przed nieprezydentami przodem czy tyłem. Jeśli siedzi przodem, to jest brzydki niezależnie od tego, jak się może wydawać pięknym. Jeżeli zaś w stosunku do innych siedzi tyłem, to w swoim siedzeniu znaleźć może wiele zaskakująco przyjemnych rzeczy. Z tego właśnie powodu powinien mieć osobisty i ogólny, a zatem jak największy, interes w swoim siedzeniu.

    Nasz prezydent jest do tego predestynowany jak mało kto, gdyż ma w kieszeni trumpfa. Zaś przed prezydentem chyłkiem siedzi prezes tyłkiem.

  4. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    Trumpf, trumpf, misia bela, misia kasia konfacela.

  5. Eva70 pisze:

    Pantryjota,

    To nie „my” go wybraliśmy, bo ani Ty, ani ja, ani żadna z osób, które na tym forum się wypowiadają na tę pacynkę Jarosława K. nie głosowała. W tym względzie (nie tylko zresztą w tym) z narodem swoim się nie identyfikuję!

  6. McQuriosum pisze:

    Eva70,

    proponuję pisać „Naród” z dużej litery, tak na wszelki wypadek, gdyż codziennie wzbiera wzmożenie moralne, choćby wśród prokuratorów i o zarzuty z paragrafu „znieważenia Narodu Polskiego” ( czy czegoś w tym guście ) wcale nie jest trudno, a na 100% portal ten jest dozorowany… 😉

  7. Pantryjota pisze:

    Eva70,

    Łatwo się odciąć od „rodactwa” ale od narodu trudniej.

  8. Pantryjota pisze:

    McQuriosum,

    Owszem, jest dozorowany przeze mnie :))

  9. Eva70 pisze:

    Pantryjota,

    Łatwiej się odciąć…

    Mnie coraz trudniej dostrzec Naród wśród takiej chmary rodactwa, niestety…

  10. Eva70 pisze:

    McQuriosum,

    Mnie już żaden dozór nie straszny – ja sem stara, że pozwolę sobie sparafrazować powiedzenie pewnego rodaka Jaroslava Haška. 🙂

  11. Pantryjota pisze:

    Eva70,

    Na tym forum mało jest młodych, ale to pewnie dlatego, że większość wyjechała.

  12. Eva70 pisze:

    Babelogue – w przypadku Trumpa można mówić o pełnej jedności treści i formy, odrażające jest zarówno to co on robił i robi, to co mówi i to jak wygląda.
    Jednak już na pierwszy rzut oka widać, że gust amerykańskiego „suwerena” różni się od gustu „suwerena” polskiego, który preferuje, jak można sądzić po Dudzie, mdły malinowy budyń, gdy tymczasem „suweren” amerykński wolałby coś bardziej sycącego, może… hamburgera z żółtym serem, czyli cheeseburgera, który kolorystycznie nawet do Trumpa pasuje. 🙂

  13. Eva70 pisze:

    Pantryjota,

    Ja nic o młodych nie pisałam, zresztą uważam, że oprócz mnie wszyscy na tym forum są młodzi. 🙂

  14. Eva70 pisze:

    Eva70,

    Myślałam, że się opublikuje ilustracja wraz z podpisem: (owl bishop,
    psalter and hours, Ghent ca. 1315-1325 (Baltimore, Walters Art Museum, W.82, fol. 184r) – Sowa bishop, Psałterz i godzin, ghent ca. 1315-1325 (baltimore, Walters Art Museum, w. 82, fol. 184 r.), a tymczasem wyświetlił mi się tylko link, niestety.
    Taka sowa jako biskup byłaby mądrzejsza od niejednego biskupa, a już
    z pewnością od takiego Hosera.

  15. Krakowianka Jedna pisze:

    Pantryjota,

    Jakaś ogólnie tendencja jest niepokojąca, Ja się w sprawie A.D,. nie wypowiadam, bo to desant z Krakowa i zaczyna mi być wstyd, że tu mieszkam.

  16. Pantryjota pisze:

    Krakowianka Jedna,

    Ciężko jest przeprowadzić desant przy pomocy samochodu z łysymi oponami.
    To raczej coś na kształt makiety udającej prezydenta, jak w czasie wojny angielskie nadmuchiwane czołgi w Afryce udawały prawdziwe.

  17. babelogue pisze:

    Ale czemu przy rozmowie o Trumpie od razu pojawił się PAD?

  18. Pantryjota pisze:

    A co to jest PAD?
    Jednak jeśli się pojawił, to pewnie dlatego, że Trump jest mało ciekawym tematem do dyskusji.
    Ale proszę się nie zrażać i zapodawać.

  19. Jacek pisze:

    Pantryjota,

    PAD to jest skrót od „padaka”.
    A padaka to jest to, co chciało by być prezydentem, ale mu nie wychodzi.

  20. Pantryjota pisze:

    A ja myślałem, że od Padawan :))

  21. Lukasuwka pisze:

    A ja, że od PADnij! na rozkaz prezesa 🙂

Dodaj komentarz