Mars dla ludzi

Powoli, ale metodycznie mieszkańcy Ziemi (nie wszyscy) przygotowują się do założenia stałego miejsca zamieszkania dla ludzi. To bardzo ważne dla przetrwania ludzkości. Życie ludzkości przez sam fakt zamieszkiwania tylko w jednym miejscu niesie wiele zagrożeń. Wystarczy przypadkowe miejsce na orbicie wokół ziemskiej by przy wyjątkowo gwałtownej erupcji protonów ze Słońca sprowadzi ludzkość z powrotem na drzewa. Przypadkowe miejsce na orbicie i duża planetoida zetrze cywilizację wraz z ludźmi w pył. Nie będzie nawet co zbierać. Mars to aktualnie nieprzyjazne, ale możliwe do zasiedlenia na stałe miejsce dla ludzkości. Nie dla wszystkich bo Mars jest mały, ale wystarczające by ludzkość przetrwała nawet gdy Ziemia zostanie starta na pył. Mars jest aktualnie niezbyt przyjazny życiu takiemu jak sobie wyobrażamy. Może jednak stać się domem dla ludzi, których egzystencja na nim wcale nie musi być gehenną. Teraz ciśnienie na nim wynosi średnio 6kPa to mało bo na Ziemi wynosi 100 kPa. Nie możliwe więc jest hasanie po nim bez skafandrów ochronnych. Jest zimno i to bardzo, ale są miejsca na Marsie gdzie latem temperatura wzrasta nawet do 20 stopni Celsjusza. Atmosfera Marsa to prawie w całości dwutlenek węgla. Nie da się tym oddychać. Jest także woda to już fakt. Jest prawdopodobnie bardzo mocno zasolona ale to nie problem bo łatwo można z niej zrobić krynicę do picia. Najważniejsze jest jednak to że te dwa związki chemiczne, czyli CO2 i H2O występują tam w dużych ilościach. To podstawa życia przyszłej koloni marsjańskiej. Wystarczy mieć tzn. przywieźć z Ziemi źródło energii na początek, czyli reaktor atomowy o mocy w granicach od 100 do 500 kilowatów i wieloosobowa pierwsza osada może zacząć znośnie funkcjonować. Ktoś powie jak tu żyć, czym oddychać co jeść, jak się poruszać po Marsie przecież nie chodzi by żyć w jakiejś klatce na szczury. Mars musi być badany, eksplorowany i wreszcie przekształcany tak by kiedyś w dalszej perspektywie pozbyć się skafandrów i móc hasać po marsjańskich łąkach. Naukowcy twierdzą że Mars można przekształcić tak by przypominał z grubsza Ziemię. Trwać to może nawet tysiące lat, ale przecież kiedyś trzeba zacząć to robić. Największymi  jak na razie przeszkodami by zagospodarować Mars są: promieniowanie ultrafioletowe, promieniowanie kosmiczne w tym najbardziej ze Słońca, brak tlenu, żywność, paliwo do napędu pojazdów, uzależnienie od Ziemi. Wszystko jest do załatwienia.

Skąd brać tlen ? Mając reaktor, a tym samym energię elektryczną i cieplną można tlen produkować z CO2 lub wody. Żywność to kwestia dobrze zaizolowanych termicznie szklarni, oczywiście nie ze szkła ale np. z tworzyw sztucznych lub kompozytów. Paliwo i utleniacz do pojazdów, to proste CO2 i wodór w reakcji Sabatiera wydajnie produkuje metan i wodę, którą można rozłożyć za pomocą elektrolizy na utleniacz. Promieniowanie ultrafioletowe i inne. To rzeczywisty problem, ale większość życia niestety koloniści będą musieli spędzać,  w pomieszczeniach zamkniętych, tak naprawdę wiele się nie będą różnić od niektórych mieszkańców Ziemi spędzających życie w firmach pod dachem by potem po krótkim powrocie do domu spędzać resztę doby też pod dachem. Nic się w zasadzie nie zmieni. Uzależnienie od Ziemi, to problem ale każda kolonia tak ma. Co będzie potem? To co zwykle, Proklamowanie Deklaracji Niepodległości Marsa. Znowu Polacy będą mieli kłopot z wizami.

 

Nic szczególnego

Kategoria: Różne ciekawe historie (5), Różności niesklasyfikowane (8)

Dodaj komentarz