Kiedy mamy wątpliwości czy jakas osoba publiczna udaje, czy też jest autentycznym idiotą, zawsze na podorędziu znajdzie się jakiś mniej lub bardziej przydatny i obiektywny test który pomaga nam rozwiać nasze wątpliwości.
Ostatnio jednak coraz częściej w stosunku do osób publicznych z nadania pisu wszelkie kryteria zawodzą. Bo jak ocenić, czy taki poseł/działacz/minister * ( niepotrzebne skreślić ), gdy wypowiada się publicznie, to jest jednak idiotą, czy takiego tylko udaje?
Oczywiście, prawdopodobne jest także ,że ten czy inny prominentny pomazaniec nas uważa za idiotow, idiotów nie pojmujących nic ponad ” przekaz dnia ” , więc może wygadywać sobie z kamienną twarzą dowolna bzdurę, bez ryzyka ( oczywiście we własnym mniemaniu ) kompletnego blamażu, lub obicia mordy przez wkurzonego takim podejrzeniem suwerena!
Nazwiska osób spełniających te kryteria nawiedzonego bełkotu można by mnożyć, ale dziś przebił wszystkich pewien młody, i – chyba – ważny wiceminister i przewodniczący komisji do udowodnienia Winy Komu Trzeba, wyrażając się się, m.in. w ten deseń, iż rezolucja KE to oczywisty odwet za chęć stworzenia przez Polskę centalnego portu lotniczego, niezależnej energetyki oraz takiejże żeglugi, co oczywiście odbierze międzynarodowym korporacjom ich zyski i uniezależni nas jak ho, ho od potencjalnych uzależniaczy całego świata itd. itp.
Nie dziwi więc, że w takich okolicznościach fauny i flory nawet zwykła lokomotywa wybrała – a przynajmniej chciała sobie wybrać – wolność , albowiem działając wspólnie i w porozumieniu z pewną koparką kolejową , w okolicach Zielonej Góry zerwała sie z okowów niewoli i nawet po ponownym wkolejeniu jej na tory jednak pojechała sobie sama prosto przed siebie, już bez ludzkiego nadzorcy Nie w mityczne Bieszczady,czy do Berlina Zachodniego, ale zawsze gdzieś w siną dal, do wymarzonej krainy wolności …
Jak to w życiu najczęściej bywa, jej rumakowanie szybko skończyło się jak sen złoty , albowiem siepacze Blaszaka dopadli ją gdzies przed rogatkami wymarzonej wolności i ponownie kazali pracować wśród wszechogarniających oparów absurdów reżimu Kaczyńskiego.
I to by było na tyle…
https://youtu.be/DPL_SV3n7IU
Mnie zaś do rozpuku rozbawił ten nasz sędzia trybunalski w Wenecji, gdy pokazał swoją torbę:) Reklamówka pani prezydentowej Kaczyńskiej to przy tym szczyt kultury i dobrego smaku. No i jeszcze fakt, że nie mogły sobie miejsca znaleźć na sali te nasze dwie sieroty profesorskie i musiały sobie krzesełka dostawiać we własnym zakresie. Coś niesamowitego, jak nisko upadliśmy na arenie międzynarodowej.
tego małego konusa Banaszaka znam z czasów jego asystentury na Wydziale PiA UWr. Wtedy był jeszcze całkiem normalny…
A ja też mam ochotę jak ten pisarz ze starego dowcipu spieprzyć stąd ” do Irkucka” :))
Krakowianka Jedna,
Pantryś cośkolwiek sugeruje, że wybierasz wolność na Sri Lance. Fajna sprawa, choć nawet teraz, w czasie monsunu zimowego na wybrzeżu wschodnim ( gdzie i tak pada teraz dużo mniej deszczu niż na wschodniej części wyspy ) wilgorność i temperatura powietrza początkowo zatyka. Tak przynajmniej melduje mi syn, który czeka tam na mnie z resztą ekipy.
Niemniej wyżynny środek kraju klimatycznie jest przyjazny praktycznie przez cały rok, ludzie otwarci, kuchnia ciekawa ( acz ostra ), czyli chyba warto! Jak się przeje, można ruszyć szukać swego Shangri-La wszędzie gdzie nas jeszcze nie było…
Pozdrawiam 🙂
McQuriosum,
Może być Sri Lanca, chociaż ostatnio rozważam Wietnam. Za to herbata to tylko ze Sri Lanci :))
Krakowianka Jedna,
McQuriosum,
Ja, jako prawdziwy pantryjota, nigdy nie rozważałem opcji wyjazdu gdziekolwiek.To woda na młyn socjokatopatów i ustąpienie pola kaczym faszystom.
Krakowianka Jedna,
niezłą mają też w Tanzanii, przynajmniej mnie – zdeklarowanemu herbaciarzowi
– odpowiadała… 😉
Pantryś,
jakie ustępowanie pola, to tylko odwieczne pragnienie zobaczenia, co jest za tamtą górą…
McQuriosum,
Zobaczyć to jedno, a przenieść się za górę to drugie.
Pantryjota,
a kto tu mówi o jakiejś wyprowadzce?
Z reżimem trzeba walczyc rozsądnie!
Weźmy choćby takiego Wildschweina: wyjechał kiedy trzeba, przeczekał aż reżim upadnie i po powrocie od razu zabrał się z zrywanie fruktów z nowo wyrosłego drzewa demokracji. Nie twierdzę, że kariera Wildschweina jest do powtórzenia, ale spróbowac można…;-)
McQuriosum,
Jasne. W końcu prawie każdy może spróbować zostać prezesem TVP. W trakcie specerów z moimi pieskami zawsze przechodzę koło chałupki jednego z byłych prezesów i nawet się sobie kłaniamy.
Jak go spotkam, to wyżalę się, że po latach ściągnęli ze mnie ten abonament nieszczęsny 🙂
Pantryjota,
zresztą, jeśli masz do wyboru 3* i quasi zimową pluchę w Polsce pod rządami bandy psycholi i umiarkowane 30* w Weligama nad Oceanem Indyjskim, to co wybierzesz?
😉
McQuriosum,
Nie mam wyboru.
Pantryjota,
zawsze jest jakiś wybór!
🙂
zobacz zresztą co robią takie – wydawałoby się bezrozumne – ptaki?
McQuriosum,
Zawsze można zostać w domu.
Pantryjota,
czyli wybór jest!
I to jest dobra wiadomość!
🙂
Ja wybrałam wolność 30 lat temu i nie żałuję. Odwiedzam skansen zwany Polską w celach rodzinno-turystycznych i wzruszam ramionami, gdy ktoś z Polaków narzeka na rzeczywistość. Niestety tworzenie społeczeństwa złożonego z rozsądnych wyborców należy rozpocząć od kształcenia w szkołach. Ekonomia, polityka, podstawy socjologii i obsługa najnowszych zdobyczy techniki to sprawy polskiej szkole nieznane. Za to mamy historię, katechezę, patriotyzm (i inne-izmy) itp. Dlatego to Grażyny i Janusze tworzą i jeszcze długo tworzyć będą nasze państwo i przyszłość następnych pokoleń. Chyba że to się wszystko zawali i znowu będziemy świętować następną klęskę.
Kfiatushek,
Klęskę, którą oczywiście przekujemy w zwycięstwo.
Ja już wyrosłam z bajek. Teraz już tylko się śmieję i czynnie uczestniczę w wyborach i w tutejszych referendach, żeby nie było (broń Bobrze!) jak w Polsce.