Precz z kroczami! Precz!

Rzecz całą ujmijmy w ramy dialektyki:
Teza
Byt Wyszkowski, który w IPN pełni funkcję członka, liznął kulturę w filharmonii w Manchester. Grano muzykę Mandelsona, więc był niejako służbowo, gdyż należało dociec, czy Żydzi nie knują antypolskiego spisku. Wszelako nie byłby członkiem, gdyby nie dociekał antypolskiego spisku w kroczu. O muzyce już  w ogóle nie myślał, bo niby jak, skoro dojrzał cycki na plecach dyrygentki? Co przeżył to i skomentował:
U pani dyrygent widać odcisk stanika i prześwit w kroczy…ale to tylko Mendelsohn…
Aby nie być członkiem gołosłownym swą recenzję koncertu Wyszkowski zobrazował fotografią odcisku stanika i krocza w prześwicie. Istotnie, krocze jak malowane!
Antyteza
Panu Wyszkowskiemu w zasadzie nie ma co się dziwić. Jest osobą, która w okresie komunizmu była srodze represjonowana, gdyż komuniści pozwolili mu ukończyć tylko szkołę podstawową. Dzięki temu, że wspólnie z Jarosławem Kaczyńskim i z tatusiem pana premiera Morawieckiego przegnał komunistów precz, Wyszkowski może teraz się ubogacać kulturą wysoką.
Synteza
Tak sobie siedzę i tak sobie myślę, że panowie funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej nie byli generalnie tacy źli i głupi, jak się powszechnie sądzi.

z wykształcenia i zamiłowania filolog, co według Platona oznacza miłośnika naukowej dyskusji. Wszelako mogę też nienaukowo.

Kategoria: Kultura i sztuki wszelakie (2)
  1. Pantryjota pisze:

    Wyszkowski się kaja:

    Wczorajsze tłity z filharmonii pisałem w niepotrzebnej złości i po ciemku – zniesmaczonych przepraszam za brak opanowania (nawet chwytaka z GW, który zarobił na tym wierszówkę).

  2. Samuela pisze:

    Pantryjota,

    Jeżeli Wyszkowski pisał tłity z filharmonii w niepotrzebnej złości i po ciemku, to znaczy, że jest to człek ze wszech miar kulturalny.

  3. Pantryjota pisze:

    Samuela,

    A przecież mógł się w porę złapać za krocze i ścisnąć mocno, zamiast tłitować na koncercie jak jakiś burak.

  4. deda pisze:

    W zasadzie słuchaczom nie wolno dokonywać zdjęć podczas koncertu.
    Wyszkowski musi się jeszcze dużo nauczyć. Niekoniecznie zaczynając od Mendelssohna.

  5. Pantryjota pisze:

    deda,

    Robienie zdjęć komórką na koncercie filharmonicznym to mniej więcej coś takiego, jak puszczanie bąków przy stole w towarzystwie. No chyba, że jesteśmy w Chinach.

Dodaj komentarz