Od lat wydawało się, że ktoś taki jak wiadomy prezes, z tymi wiecznie brudnymi butami, pomiętą koszulą wystającą ze spodni i resztkami uzębienia w jamie gębowej to przysłowiowa ostatnia sierota, która tylko przynosi wstyd krajowi którym nieformalnie rządzi, a tu, przez niesnaski rodzinne, wyszło na jaw, że to starannie wykalkulowana poza, maska ubierana dla potrzeb polityki i ciemnego luda.
Prezes Jarosław oficjalnie, to nieco śmieszno-straszny, pierdołowaty safanduła, ledwo toczący się na tych swoich krótkich nóżkach, niezmiennie bełkotliwie komunikujący językiem prosto z naftaliny te swoje komunały, że nie dla pieniędzy idzie się w politykę oraz tylko skromność, oszczędność i tak w ogóle wszystko dla Ojczyzny, bo wróg czuwa…
Po obowiązkowych godzinach w polityce, cywilny cywil Jarosław przemienia się w demonicznego prezesa prezesów, supermacho, co to dyma bezwzględnie wszystko i wszystkich, któremu po pracy ze szczerbatej paszczęki wyrasta nagle lśniący garnitur ostrych białych zębów, znikają gdzieś starcze zmarszczki i brzuszysko, a zamiast tego przybywa włosów oraz centymetrów i znienacka pojawia się rodzimy Trump deweloperki, krajowy Putin korupcji politycznej i młody bóg uwłaszczenia się na państwowym!
Tylko czekać, jak okaże się być także nadwiślańskim Berlusconim, królem bunga – bunga…
Jak to więc pozory mylą, przynajmniej jeśli nie patrzy się dość uważnie….
Oj, szkoda mi Gołasa i tej piosenki na ilustrację tego tematu :)))))))
Krakowianka Jedna,
rozumiem twoje zastrzeżenia, ale zależało mi właśnie na takim kontraście… 😉
Oby tylko nie zachcialo mu się zostać Kim Dzong Unem lub jego dziadkiem , bo niewielu by z nas się ostało.
Protest-antka,
Lepiej już nie kracz, pewnie by chciał być, może nawet zostać Pol Potem dla drugiego sortu, ostatecznie bliźniacy chowali się w domu, o którym trudno powiedzieć, że pielęgnowało się tam tradycje demokratyczne, zaś sądząc po rodzinie i znajomych mamusi, jeśli już, to raczej konserwatyzm, ale marksistowski-leninowski, taki zza Buga… Ale na realizację tych marzeń jest za słaby, o wiele…
McQuriosum,
W każdym razie artykulik z fantazją, a co do rodzinki to raczej chyba tradycje bolszewickie, choć tak bardzo starają się zdystansować, próbując napisac od nowa swoją historię. Brrrr wyjątkowo paskudny rodzaj ludzki.
Doskonała charakterystyka. Strzał w dziesiątkę. Srebrny słup.
Ale to jakby tutaj zrobić 30% ,to ile by to było?
Samuela,
Tyle, że ja cię nie mogę…
McQuriosum,
Mnie się jednak wydaje, że prezes tylko udaje, że ma pojęcie o biznesie. Tzn. chce sprawiać takie wrażenie wobec osób, które mogą mu przynieść jakieś korzyści i lubi, gdy się myśli, że pociąga za wszystkie sznurki, ale na szczęście tak nie jest. Cała jego „filozofia” działania sprowadza się do tego, żeby nigdzie nie mieć „oficjalnych umocowań” co ma go w przyszłości chronić od odpowiedzialności karne i różnej innej. Ale w ten sposób jest jednak nikim i gdy koniunktura polityczna się skończy, będzie w bardzo głębokiej dudzie. Choć oczywiście emerytura na przeżycie mu wystarczy. Ale na ochronę za 2 mln już raczej go nie będzie stać, więc chyba lepiej dla niego, żeby spędził resztę życia w zakładzie zamkniętym, oczywiście w pojedynkę.
Pantryjota,
W pełni się z Tobą zgadzam. Kaczyński to typowy „Janusz ” biznesu, chwilowo odgrywający rolę omnipotentnego faceta, co to ” ja moge wszystko”. Trump też kilka razy zmoczył porządnie i jako biznesmen jedzie tylko na reputacji ojca, on sam, to raczej hochsztapler, tyle tylko, że z odziedziczonym zapleczem finansowym. Putin, gdy mu się politycznie noga powinie, skończy marnie, chyba najlepiej stoi Berlusconi, bo – choćby z uwagi na wiek – przed grobem…
I tylko o takie porównania Kaczyńskiego ze znanymi politykami mi chodziło, oczywiście, jak zwykle, traktowane z przymrużeniem oka.,
PS
Niedobry jesteś konsekwentnie: odmawiasz Kaczafiemu odrobiny czułości na starość?
McQuriosum,
Może sąd pozwoli w drodze wyjątku na trzymanie kota w celi.
Inna sprawa, że kota byłoby szkoda bardzo, chyba, że mógłby wychodzić na spacery.
McQuriosum,
A Kamińskiemu może pozwolą na trzymanie psa, żeby miał się z kim całować:
Nowaczyk podczas przesłuchania drobiazgowo opisywał, co działo się w mieszkaniu Jakuba R. Jak mówił, jego gośćmi często bywali politycy PiS, w tym Mariusz Kamiński (obecnie minister i koordynator służb specjalnych).
– Na Włodarzewskiej co tydzień upijali się do nieprzytomności z agentami CBA, opowiedział mi o tym dopiero po odejściu z urzędu. Propozycja padła w 2016 roku, informacje (o kontaktach z CBA- red) pojawiły się już w 2013-2015 roku. Systematycznie opowiadał mi o kontaktach z panami Bejdą, Wąsikiem, Kamińskim, Prusem i posłem Krajewskim- mówił Nowaczyk.
– Jakub R. opowiadał mi, że w czasie tych spotkań z przedstawicielami w CBA w jego mieszkaniu na Włodarzewskiej niejaki Mariusz Kamiński chodził na czworakach i całował się z jego psem, bokserką – dodał.
Jednocześnie przyznał, że sam miał propozycję udziału w spotkaniu w mieszkaniu Jakuba R., ale z niej nie skorzystał.
Więcej: https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,24417314,adwokat-robert-nowaczyk-przed-komisja-ds-reprywatyzacji-w.html#s=BoxOpMT
Pantryjota,
Niemożliwe!
Obrońcy praw zwierząt z całego świata zlinczowali by medialnie ( a może i nie tylko medialnie ) wszystkich zamieszanych w takie okrucieństwo wobec zwierza, bo i niby dlaczego miałby on cierpieć za winy opiekuna?
Poza tym, chyba w każdym cywilizowanym porządku prawnym jest to niemożliwe!
Pantryjota,
Biedny teraz ten Jaki, musi przed kamerami udawać obiektywnego ( jak?) i ciągnąć ten pasztet z warszawską reprywatyzacją, a tam zaczyna coraz bardziej PiSkudnie śmierdzieć i to z każdej strony…
Liczne są komentarze pod tym newsem:
Co za towarzystwo…
„Zwykły poseł” – z kotem.
Koordynator służb – z suką.
Zaczynam podejrzewać, że klacze z Janowa padły po „kontaktach” z ówczesnym ministrem rolnictwa.
No i Jakuba R. zatrudnił w Ratuszu braciszek Jarka Budowniczego. Gdybyśmy żyli w normalnym kraju, a PiS miałby normalnych wyborców zamiast wyznawców, to ośmiornica pislamistów zostałaby zmieciona z dnia na dzień, i już byśmy wietrzyli kraj po pislamie.
IMHO nawet gdyby Kaczenko zaczął kobietom na ulicy wyrywać torebki, suweren wydrapywałby oczy każdemu sceptykowi. Oni za 500+ i bogooczyźniany bełkot, kochają go bezgranicznie i wierzą mu bardziej niż komukolwiek na świecie. nawet najbliższym tak nie wierzą. Zresztą Kaczenko wcześniej sprytnie zadbał by zbrukać, zgnoić wszelkie autorytety, odwrócić znaczenie słów.
vc.0 20 minut temu
konia z rzedem kto mi znajdzie na stronach sejmu transmisje z tego przesluchania nawet w archiwach jej juz nie maja 🙂
Z bokresami jest taki problem, ze nie zawsze wiadomo, gdzie jest przod, zwlaszcza gdy ogon przyciety. Tak wiec z tym calowaniem to roznie moglo byc.
Birgfellner ma weksel Kaczora z żyrem Glapy, rewindykator jest Wildsztajn.
A pies?
A pies ci mordę lizał!
———–
Normalnie mowa nienawiści 🙂
Dawno się tak nie uśmiałem.
Albo to:
Bogdan W. i Wojciech K. umawiali kobiety na spotkania ze Stefanem Niesiołowskim, organizowali miejsca, w których dochodziło do zbliżeń, organizowali transport dla kobiet i wypłacali im wynagrodzenie za usługi seksualne na rzecz posła. Do takich zdarzeń doszło co najmniej trzydziestokrotnie
Więcej: https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,24418627,prokuratura-chce-postawic-zarzuty-niesiolowskiemu-korzysci.html#a=66&c=154&s=BoxNewsImg1
Komentarze też są na temat 🙂
Dzieje się..
Pantryjota,
nawet jeśli Niesioł cośtam-cośtam, to Kaczafiego – per analogiam – dokładnie za to samo będzie można pociągnąć, nawet za konsekwencje. W zamian za rozkosze wladzy załatwiał przecież olbrzymiej ilości ludzi co tam sobie chcieli, i nie ma tłumaczenia, że to albo tamto… 😉
A tymczasem przed willa Słońca narodu:
Protest-antka,
jeśli nie są z „lepszego podwórka” to nie mają szans, prezespan już o to zadba!
😉
McQuriosum,
Potwierdza również przytoczoną dzisiaj przez Nowaczyka opowieść o tym, jak Mariusz Kamiński pod wpływem alkoholu całował psa. – Historia jest jak najbardziej prawdziwa. Incydent miał miejsce w mieszkaniu mojego brata i jego żony przy ul. Opaczewskiej. To był ich pies, suka bokserka – mówi Marcin Rudnicki.
Czyli jednak Opaczewska, a nie Włodarzewska?
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/afera-reprywatyzacyjna-marcin-rudnicki-bylem-swiadkiem-jak-moj-brat-jakub-r-podjal/yxtqk8h
Pantryjota,
Ten Mariusz i ten Wąsik,
ten lok, ten wzrok, ten dąsik…
McQuriosum,
Podobno w sztabie PiS trwa narada w kwestii zasadności wezwania psa czyli suki na przesłuchanie komisji do spraw reprywatyzacji PiS.
Pantryjota,
duże ryzyko takie przesłuchanie na Komisji, bo jak suka zerwie się ze smyczy – jak wczoraj ten adwokat – to z Jakiego tylko strzępy zostaną i trzeba będzie go uśpić!
McQuriosum,
Ale jeśli wezwano by Mariusza, to od razu można by obydwoje skonfrontować.
Jeśli suka zamerda ogonem, to znaczy, że Mariusz nie molestował. Jeśli zaś będzie warczeć i pokazywać kły, to od razu można wzywać TOZ.